Słyszałaś o czym takim jak umysł milionera? Jestem sceptycznie nastawiona do coachingowych trików afirmacyjnych typu "patrz w lusterko i powtarzaj sobie – będę milionerem, będę bogata". Choć faktycznie głęboko wierzę w siłę umysłu, w moc postanowień i wytrwałość. Jednak nie w bezcelowe wbijanie sobie do głowy "czarów". Nastawienie owszem, ale musi być poparte działaniem. Większość tego, co nazywamy szczęściem (lub pechem), jest tak naprawdę działaniem naszej głowy. To są skutki naszych wyborów i decyzji.
Dzisiaj chcę Ci sprzedać kilka wskazówek, które zaczerpnęłam od Harva Ekera z książki Bogaty albo Biedny. Od razu mówię, że nie wszystkie rady autora osobiście preferuję. Niektóre nawet nie pasują do naszej nieamerykańskiej rzeczywistości. Na pewno nie przekonuje mnie powyżej wspomniana afirmacja, tutaj przekształcona w pozytywną deklarację, która jest wpleciona pomiędzy fakty. Sporo jest jednak takich rad, z którymi ciężko się nie zgodzić. I właśnie te musisz dzisiaj poznać.
Będziesz "bogaty albo biedny". To można sprawdzić w pięć minut.
To czy osiągniesz sukces jest zapisane w Twoim schemacie pieniędzy. Inaczej mówiąc – w Twojej podświadomości. Autor w ciągu kilku minut rozmowy z kimś potrafi określić, czy dana osoba ma umysł milionera nastawionego na sukces, czy zwykłego zjadacza chleba nastawionego na taki los.
"Jeśli chcesz zmienić owoce, musisz najpierw zmienić korzenie. Jeśli chcesz zmienić to, co widać, musisz najpierw zmienić to, czego nie widać"
Jak wskazuje Eker, ludzie którzy nie są mentalnie gotowi na sukces, nawet po wielkiej wygranej w totolotka powracają do swojego wcześniejszego stanu, tracąc wszystko co zdobyli. Podświadome nastawienie umysłu na brak bogactwa jest głównym powodem braku dużych pieniędzy. Czyli, jeżeli nie masz zakorzenionych schematów bogactwa, nigdy nie utrzymasz dłużej dużych pieniędzy.Według Ekera to właśnie schemat finansowy, który mamy w sobie zaprogramowany od dzieciństwa, ustala nasze relacje do pieniędzy.
"Możesz zdecydować się myśleć w sposób, który pomoże ci osiągnąć szczęście i sukces, zamiast w sposób, który cię od szczęścia i sukcesu oddala"
Co zatem popycha ludzi do sukcesu lub jego braku?
Myślenie i nastawienie.
Poniżej przytaczam kilka cytatów, które pokazują różnice w sposobie myślenia ludzi biednych i bogatych.
Bogaci myślą: "Tworzę swoje życie".
Biedni myślą: "Życie mi się przydarza"
Jak tu się z tym nie zgodzić? Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś, kto nie bierze życia we własne ręce, tylko czeka na los, może osiągnąć sukces. Chyba każda z nas w swoim życiu spotkała osobę, która nie biorąc w pełni odpowiedzialności za swoje życie, woli odgrywać rolę ofiary. Winny jest każdy – polityka, pracodawca, rodzina, rząd….Natomiast człowiek bogaty nie jest ofiarą. I nie dlatego nie narzeka, że jest bogaty. Tylko odwrotnie…Jest bogaty, bo nie narzeka.
"Bogaci grają o pieniądze tak, żeby wygrać. Biedni grają o pieniądze tak, żeby nie przegrać"
Celem bogatych jest dostatek. Celem ludzi biednych jest w miarę wygodne życie, z opłaconymi na czas rachunkami.
"Bogaci koncentrują się na szansach. Biedni koncentrują się na przeszkodach"
Jeden widzi szansę, drugi przeszkody. Gdy jeden widzi potencjał na zysk, drugi widzi potencjalną stratę. Jak myślisz który to biedny, a który bogaty? Bogaci zakładają sukces, bo wiedzą że zrobią wszystko by tak było. Biedni kierują się strachem.
"Bogaci są więksi od swoich problemów. Biednych przerastają problemy"
Ludzie bogaci nie boją się problemów, odpowiedzialności, ryzyka. Ludzie biedni wolą spokój i unikanie trudności. Według Ekera najlepszym rozwiązaniem na taki stan rzeczy, jest koncentracja na własnej wielkości zamiast na wielkości problemów. Nie można dopuszczać do sytuacji by jakieś przeszkody pozbawiały Cię szczęścia lub sukcesu.
Jeżeli chcesz popracować nad swoim "umysłem milionera" oczywiście zachęcam Cię do lektury książki Bogaty albo Biedny. Sama książka nikomu życia nie zmieni, jednak faktycznie może wpłynąć na postrzeganie niektórych rzeczy. Pewna zmiana punktu widzenia może być pierwszym i najważniejszym krokiem w drodze do Twojego sukcesu.
Tu możesz kupić książkę – KLIKNIJ
Czy również uważasz, że sukces można sobie zaprogramować? Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii! Może znasz jakieś osoby, które idealnie pasują do opisu ludzi z umysłem milionera??
Mam nadzieję, że ten wpis choć trochę Ci w czymś pomoże. Jeśli Ci się spodobało – polub, udostępnij, czy zrób cokolwiek innego
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni 🙂 – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
25 komentarzy
Wg mnie ta książka warta uwagi jeśli chce zmienić podejście do finansów. Bo pokazuje co człowiek robi, że że jest w takiej sytuacji a nie innej.
Ja niestety nie mam umysłu „bogatego” 🙂 Zbyt czesto zadaję sobie pytanie „czy mi sie uda”. Książkę dostałam od mojej przyszłej synowej 🙂 Wymieniłyśmy się książkami rozwojowymi 🙂 Z wszystkich cytatów najbardziej porusza mnie ten: „Bogaci grają o pieniądze tak, żeby wygrać. Biedni grają o pieniądze tak, żeby nie przegrać”. Dla mnie to jest największe wyzwanie. Zmienić „boję się, żeby nie przegrać’ w „chcę wygrać”.
Chyba mogę pogratulować przyszłej synowej 😉 Polecam jeszcze Bogaty ojciec, biedny ojciec – jeżeli nie miałaś okazji się zapoznać z nią 🙂
Wszystko zaczyna się w podświadomości to ponoć prawda, ale ja też nie do końca jestem zwolenniczką patrzenia w lusterko i powtarzania formułek. Ale może warto spróbować 🙂
Mnie by to nie pomogło w niczym, bo wydaje mi się to cholernie głupie 🙂
Też podchodzę do tego z rezerwą, ale kiedyś czytałam też, że są dwa typy psychologii: 1.myślenie pozytywnie, powtarzanie formułek „jaka to ja nie jestem super” 2.przygotowywanie się na najgorsze i tym ściąganie na siebie tego, co najlepsze – cóż, z tych dwóch to ja mam bliżej do 2 niż pierwszego..
Jeśli chodzi o siłę postanowień, pozytywnego nastawienia, skupiania się na szansach a nie na problemach – to tak. Mówię, że nie wierzę w takie formułki, kiedy wyobrażam sobie osobę, która jest marudą, jej życie oparte jest głównie na narzekaniu i braku działania, która z musu staje przed lustrem i mówi – „Będę bogata, będę szczęśliwa, będę zorganizowana i zmotywowana” itp. Po czym od lustra odchodzi i powraca do swojej rzeczywistości, w której nie robi nic by tak się stało. Ktoś kto ma odpowiednie nastawienie, nie potrzebuje tego. A ktoś kto tego nie ma, przez same deklaracje tego nie zdobędzie raczej 🙂
O, tak, mądre myślenie i działanie to podstawa! Ile razy już słyszałam: „Niee, to nie dla mnie, jemu się uda, a mnie nie, bo… bla, bla, bla”. Wiadomo, że łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić, ale w końcu trzeba się przełamać 🙂 Pozdrowienia od Kielczanki dla (po zdjęciach wnioskuję, że też?) Kielczanki 🙂
O jak miło, że coś nas łączy! 😉 Również serdecznie pozdrawiam!
Mam dokładnie takie same przemyślenia po tej książce. Samo mówienie ładnych haseł nie pomoże. Ale warto zacząć od zmiany przekonań. A jak się zmienią przekonania, to zmienia się i zachowania 🙂
No nie pomoże, chyba że jak tak mówimy, to tak robimy i myślimy. A tak jak mówisz – od przekonań do zachowań 😀
Takie książki zawsze sprawiają, że trzyma się do nich na dystans, a okazuje się często, że powodem jest najprostszy rodzaj wskazówek i rad: chcesz być szczęśliwy? pomyśl: będę i usuwaj przeszkody. Tak samo jest z bogactwem 🙂 ale mimo wielkiej dawki optymizmu, nie jest łatwo! 🙂
Nikt nie mówi, że to jest łatwe 🙂 Choć jak udało mi się zauważyć – większość rzeczy jest trudna tylko za pierwszym razem i to w dodatku głównie nasza głowa dziwnie reaguje na początku na zmiany, gdzie później się okazuje, że wcale nie taki straszny to diabeł był 🙂
Coś w tym jest, człowiek bogaty we wszystkim widzi szansę i pieniądz a człowiek niekoniecznie biedny ale te i nie bogaty boi się ryzyka lepsze dla niego dziś stabilne niż niepewność w przyszłość choć ta mogłaby być dużo ciekawsza niż jego obecne życie.
Tylko, że czasami to „stabilne dziś” może trwać bardzo krótko…Przyszłość zawsze jest niepewna, zwłaszcza jeśli się o nią nie dba dzisiaj. Pozorny brak ryzyka teraz to większe ryzyko jutro…
Cholera, chyba to wydrukuje, bo właśnie jestem na jakimś dziwnym rozdrożu. Z jednej strony chcę się wyrwać, a z drugiej widzę dziwne spojrzenia i zastanawiam się czy to ma sens. Bo jesli wszyscy wokół.. ehm/
Nie zawsze wszyscy wokół muszą mieć rację. U mnie zazwyczaj było tak, że moje pomysły ulegały presji najbliższego otoczenia. Niektórzy zwyczajnie nie mogli pojąć, że tak można, bo to wykraczało poza ich schematy 🙂 Gdybym ich słuchała nie zrobiłabym pewnie tysięcy rzeczy i dopiero wtedy miałabym czego żałować 🙂
Oooo sporo racji w tych stwierdzeniach 😉
Sporo 🙂 Zwłaszcza, że autor był po dwóch stronach barykady, to zna problem od podszewki
na wszystko w życiu trzeba zapracować, bez pracy i dobrego nastawienia nic nam nie przyjdzie 🙂 podobnie jest ze spełnianiem marzeń 🙂
Szkoda tylko, że czasami właśnie tego nastawienia głównie niektórym brakuje…
Znam osoby z umysłem milionera i rzeczywiście myślą o szansach, a nie o problemach – tak mocno, że aż mnie czasem to zaskakuje: pozytywnie, że tak można. Lubię takie książki, przeczytałam „Bogatego ojca, Biednego ojca” dawno temu i do dziś mam w pamięci niektóre zdania. [Maja]
I tego się trzymajmy – myślmy tylko o szansach, nie o problemach 🙂
Jest w tym jakaś racja. Co prawda nigdy nie przepadałem za książkami biedny i bogaty, ale może dlatego nie jestem bogaty? 🙂 Absolutnie się zgadzam, że trzeba tworzyć swoje życie i skupiać się na szansach. Podobno optymiści widzą szansy, a pesymiści ich nie widzą i to jest podstawowa różnica pomiędzy pesymistą i optymistą. A ludzie sukcesu nie tylko szanse widzą, co je sami tworzą.
Nie znam nikogo z umysłem milionera, ale znam kilku bogatych, którzy samio doszli do sukcesu.
Dobrze to napisałeś Dawidzie…szanse są zawsze, a gdy ich nie widać to najlepiej stworzyć je samemu 🙂 Cała prawda!