Równo tydzień temu nastąpiła oficjalna premiera książki Finansowy Ninja. Autor, dobrze znany większości Michał Szafrański, prowadzi bloga finansowego Jak Oszczędzać Pieniądze. Już dawno nie spotkałam się z taką promocją książki i tak imponującym wynikiem sprzedażowym jeszcze przed premierą. Jak czytamy na blogu Michała „2 miesiące przedsprzedaży, 11 tys. sprzedanych egzemplarzy, ponad 1 mln zł przychodu z samodzielnie wydanej książki” – a to wszystko tylko do dnia premiery.
Spędziłam ostatni weekend w towarzystwie finansowego ninja. To była długo wyczekiwana premiera książki. Dlatego byłam bardzo ciekawa, czy wysiłek włożony przez autora w stworzenie tej książki, przełożył się na jej jakość. Wiem, że nie tylko mnie Michał zapewnił taki czytelniczy weekend. Najciekawsze jest to, że książka nie jest ani porywającą przygodą, ani wciągającym kryminałem. To książka o finansach osobistych. Tym samym mam nadzieję, że teraz nastanie nowa era i to będzie początek prawdziwej mody na rozwój i edukację na ten temat.
Co zatem takiego magicznego i ciekawego ma w sobie ta książka? Czy faktycznie jest to lektura godna polecenia? Zapoznajcie się z moją osobistą i bardzo subiektywną opinią na ten temat.
Kim jest Finansowy Ninja
Finansowy Ninja z książki Michała Szafrańskiego rozumie, że nie ma jednego, prostego przepisu na zyskanie stabilności finansowej. Prawdziwy finansowy ninja to osoba:
- świadoma finansowo,
- asertywna
- systematyczna
- pracowita, która liczy przede wszystkim na siebie
- stale podnosząca swoje kwalifikacje
- pokonująca swoje ograniczenia i strach
- osoba, która rozumie swoje emocje i umie sobie z nimi radzić
- potrafiąca analizować informacje
- z dużym poczuciem własnej wartości
- wykorzystująca okazje
- mająca na siebie plan
- szczera wobec siebie
- bezpieczna finansowo
Czyli jednym słowem człowiek, który praktycznie nie istnieje 🙂 Jednak cały sęk polega na tym, że nikt się taki nie rodzi, ale każdy, bez wyjątku, może dążyć do takiego stanu. Ideału pewnie nikt nie osiągnie, ale być blisko niego, to już wielki sukces. Jak twierdzi sam autor, ta droga będzie wymagać od Ciebie dużo wysiłku. Długo pracując nad tym, możesz jednak oczekiwać realnych korzyści. Myślę, że Michał wie, o czym mówi, bo choć sam nie jest z wykształcenia finansistą, to w dużej mierze jest takim właśnie finansowym ninją.
O czym jest Finansowy Ninja
Jak podaje sam autor, książka zawiera podstawową wiedzę na temat finansów osobistych – esencję kilkuset obszernych artykułów opublikowanych na blogu, a także wiele zagadnień, które tam nie były poruszane.
W książce znajdziesz przykłady zarówno spektakularnych bankructw, jak i historie osób, które odniosły sukces. Michał, w sposób bardzo przystępny, potrafi często trudne zagadnienia przedstawiać w bardzo zrozumiały dla każdego sposób. Finansowego ninję czyta się bardzo przyjemnie, mimo tego, że temat lektury łatwy nie jest.
W książce można znaleźć kilka ciekawych ćwiczeń do wykonania. Dowiesz się jak zmieniać swoje nawyki, jak prowadzić budżet domowy i posługiwać się kalkulatorem finansowym. Przeczytasz też o tym, jak zacząć tworzyć swoją drogę do niezależności finansowej, jak budować poduszkę bezpieczeństwa, jak inwestować, czy jak zaplanować swoją emeryturę. Wszystko naszpikowane realnymi obliczeniami, analizami i poparte osobistymi doświadczeniami autora, a nawet przykładami czytelników bloga.
Dla kogo jest Finansowy Ninja
Żyjemy w pięknych czasach, choć wiem, że znajdą się osoby, które pukną się teraz w czoło. Jestem dumna z faktu, że mogę się kształcić, rozwijać, spełniać i mam ku temu realne możliwości. Nawet zazdroszczę dzisiejszym licealistom, bo oni mają jeszcze lepiej, niż ja miałam kiedyś. Mogą wcześniej rozpocząć poważną edukację. Mają dostęp do nieograniczonej wiedzy, jaką teraz daje internet i nie tylko. Pamiętam, jak jeszcze kilkanaście lat temu, wielkim osiągnięciem było posiadanie komputera w domu, który przez buczące urządzenie łączył się kilkanaście minut z internetem o prędkości porównywalnej do najgorszej jakości dziś hotspotu 🙂 To był wyczyn. Dzisiaj to nikomu nawet nie przyjdzie do głowy.
Dlatego zazdroszczę współczesnej młodzieży, bo dzisiaj mogą sięgnąć po książki, o których ja kiedyś mogłam sobie pomarzyć. A nawet nie mogłam pomarzyć, bo zwyczajnie ich nie było. Gdybym dzisiaj miała te naście lat, to byłabym pewnie o lata świetlne mądrzejsza w wiedzę finansową niż byłam wtedy, właśnie gdyby mi wpadła w ręce taka książka jak Finansowy Ninja. Pewnie, że z czasem człowiek uczy się wielu rzeczy sam. Pewnie, że najlepiej uczyć się na błędach. Tylko po co na swoich własnych? Po co wyważać drzwi, które ktoś już sam sforsował i teraz chętnie dzieli się tą wiedzą?
W tym momencie ta książka, nie odkrywa przede mną niczego nowego, to fakt. Choć jest prawdziwą cegłą (ma prawie 700 stron) zawierającą kompleksowy przewodnik po finansach osobistych. Nie spodziewałam się jednak odkrycia tajemnej wiedzy, bo wiem, że taka zwyczajnie nie istnieje. Chyba nawet nie taki był cel tej publikacji.
Spodziewałam się kompleksowego poradnika, w którym znajdzie się wszystko to, co najważniejsze na początku planowania swojej finansowej przyszłości i to właśnie otrzymałam. Choć początki tej drogi mam już dawno za sobą, to jednak książka jest dobrym vademecum, do którego można zajrzeć w każdej chwili, gdy się chce usystematyzować swoją wiedzę.
Dla kogo szczególnie jest Finansowy Ninja?
- Dla osób, które kuleją w dziedzinie finansów osobistych
- Dla osób młodych, które dopiero wkraczają w świat dorosłych finansów
- Dla osób, które nie potrafią same zorganizować sobie przyszłości finansowej
- Dla osób, które znają się na finansach, czytają dużo na ten temat, ale lubią mieć wszystkie zagadnienia zamknięte w jednym miejscu, by móc do nich łatwo powracać
- Dla osób, które są już na pewnym etapie swojego życia, ale utknęły w jakimś miejscu i nie mają konkretnego pomysłu na swój rozwój finansowy
Jestem ciekawa, czy równie chętnie – jak ja, sięgasz po takie książki. Myślisz, że ta wiedza jest potrzebna każdemu, czy tylko osobom, które siedzą w finansach?
Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
oraz blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
16 komentarzy
Dzięki takim recenzjom niedawno trafiłam na bloga a i książkę sobie sprawię, gdyby mieć taką wiedzę jakieś 5 lat temu ilu błędów możnaby uniknąć.
DZięki za tą recenzję – przyznaję że czytam sam blog ale po książkę jeszcze nie sięgnęłam. Do nadrobienia 🙂 Pozdrawiam!
Zachęcam Aleksandra, zachęcam 🙂
Ksiazke Michala kupilam raczej z sympatii dla autora, ale nie żałuje tego zakupu. Dla mnie to skarbnica wiedzy i inspiracji. Uważam, ze to taki elementarz po finansach, a ja lubie kiedy ktos prowadzi mnie od A do Z, nawet tylko po to, zebym sama moga sobie w czasie rozplanować cele, ktore moge/ chce osiągnąć 🙂
Nie sądzę żeby ktokolwiek żałował takiej pigułki 😉
Tak, chciałoby się posiadać wiedzę z książki gdy było się w liceum i na studiach. Mając taką artylerię w głowie też pewnie podjęłabym inne decyzję niż podjęłam. W życiu jednak tak jest, że zawsze możemy czegoś żałować, tyle że myślenie co by było gdyby do niczego nie prowadzi. Czasu nie cofniemy. A jak ktoś ma otwarty umysł i chęć do nauki przez całe życie to książka Michała i w wieku 40 i 50 lat może zmienić wiele w jego życiu. Mnie otworzyła oczy na wiele spraw w kwestii finansów. Jest lepsza niż niejedne studia podyplomowe
Pewnie Kasia, że nigdy nie jest za poźno na nic, ale im wcześniej pewne rzeczy się zrozumie, tym lepiej = łatwiej … po prostu 🙂
Ta książka była bardzo potrzebna. Duża część społeczeństwa – dzisiejszych 20 i 30-latków, nie była uczona finansów, oszczędzania, inwestycji itd. Niestety.
To fakt, uczyli nas wszystkiego, ale nie tego, co jest tak naprawdę niezbędne w życiu każdego….W końcu finanse osobiste dotyczą nas wszystkich 🙂
ech… w moim przypadku to już chyba za późno na takie lektury 🙂
no tak, też mam takie poczucie, że gdybym był teraz licealistą, to mógłbym od razu zabrać się za rozwój w kluczowych dziedzinach, ale czy aby na pewno? Zastanawiamy się co by było gdyby, ale czy gdyby faktycznie cofnąć czas, to myślelibyśmy tak jak teraz myślimy? No właśnie. Zawsze sobie mówię, że gdybym kiedyś wiedział, to co teraz wiem, to byłoby inaczej, ale fakt jest taki, że kiedyś tego nie wiedziałem z jakiegoś powodu. To tak jak od dziesięciolatka wymagać tego co od dwudziestolatka. Jest czas na rozwój i wszystko przychodzi etapami. Zmierzam do tego, że masz sposób myślenia był inny 10 lat temu, inny 5 lat temu, inny teraz i pewnie jeszcze inny będzie za 5 lat. I pewnie za 5 lat zwrócimy uwagę w swoim rozwoju na coś z czego teraz pewnie nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Zupełnie sie z Tobą Patryk zgadzam, sposób myślenia jest od wieku w dużej mierze zależny. Jednak faktem jest to, że rodzaj posiadanej wiedzy kształtuje też sposób myślenia .
Cześć, bardzo ciekawy post. Fajnie by było posiadać chociaż kilka najlepszych cech finansowego ninja 😉
Większość tych cech Paulina wynika z umiejętności, których z powodzeniem można się nauczyć 🙂 Np. Świadomość finansowa – to wszystko zależy od nas, czy chcemy się edukować i rozwijać oraz dbać o własne pieniądze
Hej Diana,
Dziękuję bardzo za fajną recenzję i ciepłe słowa. Bardzo się cieszę, że książka Ci się spodobała – i to pomimo, że dysponujesz już tą wiedzą, która jest w niej przedstawiona.
Pozdrawiam i powodzenia 🙂
Hej Michał,
Fajnie, że wpadłeś. Gratuluję efektu! Osobiście bardzo cieszy mnie fakt, że na mojej półce z książkami stanęło vademecum finansów osobistych takie z prawdziwego zdarzenia 🙂 Na pewno będzie to pierwsza książka, którą podrzucę córce, gdy za kilkanaście lat będzie ona wchodziła w etap poważnej edukacji finansowej. Chyba, że Twoja książka zostanie uznana za lekturę obowiązkową w liceum, czego wszystkim nam życzę 🙂 Pozdrawiam