Bliska jest ci idea minimalizmu, która mówi, że mniej znaczy więcej? Wypróbuj te 11 kroków do minimalizmu i spraw, że twoje życie stanie się łatwiejsze.
Mniej znaczy więcej- 11 kroków do minimalizmu
Niedawno przeczytana lektura, o której pisałam wam tutaj – droga-do-minimalizmu skłoniła mnie do wyznaczenia 11 kroków do minimalizmu. Większość z tych punktów wykonywałam już wcześniej mniej lub bardziej świadomie. Wszak już jakiś czas temu dotarło do mnie, że mniej znaczy więcej. A dokładniej to chcieć mniej, znaczy mieć więcej. Bliska mi jest idea minimalizmu, a stosowanie tych punktów pozwala też całkiem nieźle zorganizować oszczędności.
Rezygnacja z TV
Od kilku lat nie posiadam tv, nie oglądam jej i nie płacę za nią. Wychodzę z założenia, że w internecie jest wszystko, czego potrzebuję. Policzyłam kiedyś, ile dzięki temu oszczędzam czasu i pieniędzy – ile-kosztuje-ogladanie-tv
Policz czas, jaki spędzasz na bezczynnym oglądaniu telewizji lub na śledzeniu portali społecznościowych. Tam również potrafimy przebomblować wiele godzin tygodniowo. Warto się temu przyjrzeć, jeśli chcesz uprościć swoje życie.
Zmniejszanie liczby zadań
Mirek, bohater książki Lean. Droga do minimalizmu, wskazuje zbyt dużą liczbę codziennych zadań, jako powód do życia w pewnym chaosie, gdzie nie można się skupić na rzeczach ważnych. W tym wszystkim łatwo o błędy. A błędy to stracony dodatkowo czas. To stres, problemy i koszty. Rezygnacja z wielu aktywności umożliwia skupienie się tylko na jednej rzeczy.
“Od pewnego czasu podejmuję szybkie decyzje odnośnie spraw do załatwienia. Stosuję trzy możliwości: zajmuję się tymi sprawami od razu, odmawiam albo wpisuję na listę siedmiu spraw do załatwienia. Siedem spraw to podobno tyle, ile może bez utraty jakości wykonywać człowiek naraz. Gdy pojawia się nowa sprawa, orientuję się, czy jest dla niej miejsce na liście. Jeśli tak, to rozważam, czy ją dopisać. Jeśli nie, odpowiedź jest automatyczna.”
Umiejętność odmawiania
Leo Babauta, autor “książeczki minimalisty” i człowiek, który całkowicie zminimalizował swoje życie, twierdzi, że umiejętność odmawiania jest kluczowa, gdy chcesz uprościć swoje życie. Radzi on, aby zamiast być wiecznie zajętym, skupić się na rzeczach ważnych, a reszcie mówić “nie”. Asertywność łączy się też z poprzednim punktem, czyli ze zmniejszeniem liczby zadań i umiejętnością skupienia się nad wybranymi obszarami życia.
Mało skomplikowana garderoba
Czy wiesz, dlaczego Steve Jobs lub Mark Zuckerberg na większości zdjęć wyglądali tak samo? Kupowanie podobnych zestawów ubrań ułatwia codzienne życie. Gdy masz szafę pełną takich samych t-shirtów w dwóch kolorach, to faktycznie wybór między czarny – czarny – szary – szary wydaje się łatwy. Do grona minimalistów kochających proste życie i łatwe codzienne wybory można zaliczyć również Warrena Buffetta – sławnego inwestora i jednego z najbogatszych ludzi świata. Po co skupiać się na błahostkach, skoro można robić rzeczy ważne? Jak widzisz idea “mniej znaczy więcej” w przypadku nawet miliarderów odgrywa takie samo znaczenie.
Jedna stara rzecz za jedną nową
Dorzucasz nową rzecz do garderoby? Pozbądź się w zamian jednej starej. Dzięki temu zachowasz tę samą ilość rzeczy, a twoje zakupy staną się bardziej przemyślane. Taką samą zasadę można zastosować np. dla kosmetyków – kupuję nowy dopiero wtedy, gdy poprzedni jest już na końcówce zużycia.
30-dniowa lista
Jednym z kroków do minimalistycznego życia może być wprowadzenie 30-dniowej listy do swojego życia. Chodzi o to, aby każda rzecz, jaką chcesz kupić, zapisać najpierw na tej liście. Jeśli po trzydziestu dniach wciąż chcesz ją mieć, to wtedy kupujesz. To pozwala łatwo rozróżniać prawdziwe potrzeby od chwilowych zachcianek.
Mniej znaczy więcej a automatyzacja
Zautomatyzować można mnóstwo rzeczy w codziennym życiu. Jak pokazuje Mirek, bohater książki Lean. Droga do minimalizmu, zaplanowanie domowych procesów, takich jak lista zakupów, zakupy, zaplanowanie menu na kilka dni do przodu, sprzątanie i ogólne ustandaryzowanie codzienności pozwala oszczędzić dużo czasu i przy okazji pieniędzy.
Planowanie posiłków i zakupów
Mirek wraz ze swoją rodziną stworzyli u siebie w domu taki żywnościowy standard. Standard jest czymś, co uważa się za warunek skutecznego działania i podstawę doskonalenia. Opracowali więc listę ulubionych dań. Jednym z kryteriów było to, aby były zdrowe. Stworzyli kilka wariantów menu, opracowali receptury, wydrukowali i wrzucili je do koszyka w kuchni. W ten sposób osoba mająca akurat “dyżur” w ich rodzinnej kuchni korzysta z gotowych wzorów. Menu ustalają na cały tydzień do przodu. Nie ma możliwości, że coś nie jest ustalone, że brakuje składników lub, że nie wiadomo kto lub co ma zrobić na śniadanie.
Delegacja zadań
Prasowanie, naprawy instalacyjne, sprzątanie i tym podobne to idealne zadania, których warto się pozbyć lub zautomatyzować jak pranie czy zakupy. Można się zastanowić, kto jeszcze oprócz nas może je wykonać. Jak wskazuje Mirek w Lean. Droga do minimalizmu warto koszt wykonania zestawić z korzyścią. Nazywa się to analizą make or buy. Pomaga ona podjąć decyzję, czy chcemy coś zrobić sami, czy zlecamy.
Less waste
“W leanowych finansach nie chodzi o to, żeby chodzić w starych swetrach, mieszkać w garażu przyjaciela, odmawiać sobie wszystkiego jak buddyjski mnich i jeść zerwaną na łące koniczynę. Nam też się zdarza zapłacić wysoki rachunek w eleganckiej restauracji czy wypożyczyć super samochód. Chodzi po prostu o umiar. Dzięki niemu nie czujesz presji zakupów i nie przyzwyczajasz się, że musisz mieć wszystko nowe”.
Kupowanie nowych rzeczy wiąże się z produkcją kolejnych i kolejnych rzeczy.
Idea less waste wskazuje na działania, w których jest mniej marnotrawstwa. Warto zatem najpierw odpowiedzieć sobie na pytania: “Czy mogę użyć tego, co już mam?”, “Czy mogę to pożyczyć”, “Czy mogę kupić używane?”, “Czy mogę zrobić to sam?.”
Mniej znaczy więcej a szczerość
W emocjach potrafi być mnóstwo marnotrawstwa i w pełni zgadzam się tu ze stwierdzeniem Mirka: “Jest tylko jeden w stu procentach pewny sposób, by ludzie nigdy nie udowodnili ci oszustwa. Prosty. Nie oszukiwać. Szczerość jest podstawą dobrego życia.”
Pieniądze nie mają żadnego związku ze szczęściem. Można być biednym i szczęśliwym, a także bogatym i nieszczęśliwym. Potwierdza to przypadek komika Jima Careya, który otwarcie powiedział: “Chciałbym, żeby każdy mógł zostać sławny i bogaty, żeby zrozumiał, że to nie jest odpowiedź”. Wydaje się, że pojęcia “biedny” i “bogaty” powinny raczej dotyczyć sposobu myślenia. Tego, co miał na myśli Bob Marley, mówiąc: “Niektórzy ludzie są tak biedni, że mają tylko pieniądze”. Wyjaśnię. Zarabianie pieniędzy nie jest złe samo w sobie. Jest bardzo dobre. A jeszcze lepsze, gdy jest efektem ubocznym albo wręcz wynikiem robienia czegoś szlachetnego. Jednak skupianie się tylko na zarabianiu pieniędzy oprzynosi zwykle ogromną pustkę.
Wpis powstał na podstawie książki Lean. Droga do minimalizmu. T.Król.
Ostanie wpisy:
- Ceny we Włoszech – Ile kosztują wakacje w Wenecji?
- Bezpieczne Inwestycje w Czasie Globalnych Konfliktów: Przewodnik dla Rodzin w Polsce
- Wybieramy najlepszy dekoder! Który będzie pasował do twojego telewizora?
- Dni wolne od pracy w 2024 roku w Polsce i Europie
- Back to school z Bankiem Pekao S.A. Nowoczesne bankowanie dla młodych i całej rodziny
3 komentarze
Minimalizm to mimo wszystko pewne ograniczenia w życiu. Oczywiście, ktoś może mi odpisać, że “takie życie mi odpowiada”, tylko po co? Całe życie kierowałem się minimalizmem, ale pewnego dnia stwierdziłem, że to bez sensu.
Pozdrawiam
Kamil Kondel
Zmniejszenie liczby zadań w ciągu dnia ma też inny wpływ na nas. Przede wszystkim nie czujemy się przytłoczeni ich ilością, ale też nie pojawia się u nas poczucie tego, że nic nie zrobiliśmy w danym dniu 🙂 Nasza lista “To Do” lepiej wygląda, gdy z 7 celów mamy zrealizowane 6 niż jak tyle samo nam ich zniknie z listy zawierającej 20 czy 30 pozycji 😉
Poza większą ilością czasu i pieniędzy, które nam zostają, zaczynamy też bardziej doceniać to, co nas otacza. Dlatego w ciągu ostatnich lat bardzo polubiłem minimalistyczne wnętrza. Jeden wazon czy obraz dużo bardziej skupiają uwagę i promieniują swoim pięknem, niż 15 bibelotów na każdym parapecie. To z kolei wpływa na większe skupienie nie tylko na tej jednej rzeczy, ale w ogóle na tym, co robimy.