Super Better – życie to GRA, naucz się wygrywać, to książka Jane McGonigal, autorki jednej z 10 najbardziej przełomowych idei według New York Timesa, amerykańskiej psycholog gier z tytułem doktora, prelegentki TED, zdobywczyni tytułu „Young Global Leader” na World Economic Forum.
Super Better przedstawia nowatorską, popartą naukowo metodę rozwoju osobistego opartą na grach, wykorzystywaną także w biznesie.
Wszystko zaczęło się od tego, że autorka Jane McGonigal doznała poważnego urazu głowy, który zakończył się wstrząśnieniem mózgu. Przez wiele tygodni rekonwalescencji Jane nie mogła pracować, czytać, pisać, ćwiczyć i normalnie żyć. Cierpiała z powodu bólu oraz obaw, czy będzie mogła powrócić do normalnego życia. Zaczęły ją dręczyć lęki, depresja, a nawet myśli samobójcze. Jako doświadczona psycholog gier, postanowiła obrócić swoje życie w grę i walczyć w ten sposób o swoje zdrowie i życie. W książce opisała to jako przełomowy moment:
Trzydzieści cztery dni po tym, jak uderzyłam się w głowę – nigdy nie zapomnę tej chwili – powiedziałam sobie: Albo się zabiję,albo obrócę to wszystko w grę.”
Tak zrodziła się gra Super Better, która nie uleczyła jej fizycznego bólu, ale pomogła odzyskać psychiczną równowagę.
McGonigal zmieniła proces dochodzenia do zdrowia w grę budującą psychiczną odporność. Proste ćwiczenia umysłowe stały się częścią większego projektu, w którym wzięło do dziś udział ponad pół miliona osób. Jego podsumowaniem stała się książka „Super Better”.
Super Better – życie to gra, naucz się wygrywać.
Osobiście nie jestem fanką gier komputerowych. Co innego niektóre gry w karty, na przykład te pochodne Brydża, w których trzeba sporo kalkulować i analizować. Gry planszowe, zwłaszcza te rozwijające umiejętności finansowe typu Monopol (o takich grach pisałam przy okazji pomysłów na prezenty dla dzieci – madre-prezenty-dla-dzieci). Takie gry lubię i wykorzystuję je choćby do zabawy z moją córką. Natomiast gry komputerowe, na telefonie czy konsoli, zawsze traktowałam jako typowe pożeracze czasu.
Nie mam na nie czasu i jakoś nie chcę go mieć. W przeciwieństwie np. do mojego męża, który mógłby chyba każdą wolną chwilę spędzać przy konsoli. U mnie to odpada, chyba po prostu preferuję inne rozrywki 🙂
Jednak po przeczytaniu książki Super Better, jestem przynajmniej naukowo uświadomiona, że faktycznie gry potrafią w życiu wielu osób, naprawdę bardzo dużo zmienić. Co prawda dalej nie jestem przekonana, że akurat mnie są one potrzebne, ale… przynajmniej już mniej patrzę na nie w kategoriach “całkowitej straty czasu”.
Badania pokazują, że to, jak często osiągamy sukces, jest ważniejsze od rozmiaru tego sukcesu. Nie ma więc znaczenia, że twoje zadanie jest małe i łatwe.”
Dzięki zadaniom stajesz się coraz lepszy. Z czasem łańcuchy zadań – czyli zadania, które wynikają jedne z drugich i wymagają coraz większego wysiłku, zręczności albo pomysłowowści – sprawiają, że obiektywnie stajesz się coraz lepszy. Rozwijasz przydatne umiejętności, zdobywasz ważne informacje i poszerzasz wachlarz strategii. A ponieważ z każdym ukończonym zadaniem stajesz się coraz lepszy pod konkretnymi, dobrze określonymi względami, rośnie twoje przekonanie, że potrafisz pozytywnie wpływać na swoje zdrowie, szczęście i przyszłość.”
Książka Super Better nie jest pozycją z serii tych lekkich poradników. Naszpikowana jest badaniami naukowymi i opisami przypadków wychodzenia z przeróżnych chorób, urazów czy traumy.
Gra Super Better opisana jest jako przydatne narzędzie przy leczeniu depresji. Zastosowanie zasad tej gry i wprowadzenie ich w życie pozwoliło naprawdę wielu osobom nie tracić sił, uzyskać motywację i chęci do działania oraz odkryć swoje słabe i mocne strony. Obudzenie w sobie gracza, może dodać odwagi, optymizmu a nawet pomaga ćwiczyć determinację w dążeniu do celu.
Teraz już rozumiem, dlaczego większość z nas lubi wyzwania! Jeśli macie ochotę, sprawdzić się w wiosennych porządkach, to właśnie w grupie Finanse w świecie Kobiet ruszyło wyzwanie “Zaplanuj swoje finanse”. Zapraszam do przyłączenia się do grupy wsparcia 🙂
Za udostępnienie książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Jakie masz zdanie na temat gier? Lubisz grać dla relaksu?
Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację 🙂
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
10 komentarzy
Mam pewną słabość do gier — tych komputerowych i konsolowych. Byłem w końcu dzieckiem pamiętającym jeszcze pierwszą generację PlayStation. Dziś wiem, że brak kontroli nad taką formą relaksu może doprowadzić do niedbalstwa podczas realizacji istotnych zadań.
Polubiłem bardzo gry planszowe, zwłaszcza te które wymagają od nas pobudzenia szarych komórek i zaproszenia do rozrywki innych uczestników – znajomych, sąsiadów, nowo poznane osoby.
Wracając do książki… chyba sprezentuję ją swojej drugiej połówce mogąc w ten sposób osobiście ją przeczytać. Sam kiedyś doznałem urazu głowy co było główną przyczyną mojej choroby – padaczki pourazowej. Może poznam jakieś nowe fajne gierki.
W książce Mikołaju nie znajdziesz jako takich gier, bardziej opisane są psychologiczne aspekty wynikające z grania. No i opisany jest wpływ gry Super Better na życie , na walkę z chorobą, jako pomoc w rozwoju osobistym itd.
Ja akurat nie lubię ani gier, ani wyzwań, ani rywalizacji, a życie traktuję bardziej jak zabawę, ale jeśli chodzi o pracę, szczególnie własną działalność, to rzeczywiście ogarnianie tego jest czymś w rodzaju gry, więc jestem w stanie to zrozumieć, a nawet się zgodzić 🙂
Ja też jestem pozbawiona genu rywalizacji 😉 Jedynie co mi daje frajdę, to pokonywanie własnych słabości i zdobywanie nowych umiejętności poprzez wyzwania przed samą sobą. Ale nie motywuje mnie w żaden sposób rywalizacja z kimś 🙂 Może właśnie dlatego też nie lubię gier, oprócz tylko niektórych wyzwalających analityczne myślenie …
moze warto siegnac po ta ksiazke…
Brzmi naprawdę bardzo zachęcająco. Będę musiała w wolnej chwili poszukać tej książki i kupić☺ dzięki za inspirację! Pozdrawiam, Ewa z Mamuśkowego Świata
psycholog gier, nie miałam pojęcia, że taki zawód istnieje;)
Ja też tego wcześniej nie wiedziałam Angeliko 😉
Nie jestem zwolennikiem gier komputerowych, w gry planszowe i w karty grałam ostatnio kilkanaście lat temu. Wolny czas wolę spędzać z bliskimi lub czytając. Nie tylko gry pomagają chorym, ale i też np. rozwiązywanie krzyżówek czy kreatywne zajęcia.
Co do kreatywnych zajęć, to słyszałam już wcześniej, że mogą pomagać. Jednak ta teoria z grami i potwierdzona jej skuteczność była dla mnie lekkim zaskoczeniem.