Zobacz triki doradców finansowych i sprawdź, kiedy powinna ci się zapalić czerwona lampka podczas rozmowy o finansach. Na co trzeba zwracać szczególną uwagę? Więcej szczegółów znajdziesz w dzisiejszym wpisie na blogu.
Generalnie mam takie szczęście, że osobiście nigdy nie trafiłam na specjalnie złego doradcę. Bywali niedoinformowani. Wnioskowałam po tym, jak sama podsuwałam im pewne rozwiązania. A że sama pracowałam kilka lat w bankach, studiowałam finanse i w sumie jakoś tak dalej jestem z nimi związana zawodowo (jako freelancerka), to powiedzmy – nie było to dla mnie takie trudne. Albo zwyczajnie mogło im nie zależeć. Po minimalnym zaangażowaniu w to, co robili mogłam tak przypuszczać. To moje osobiste wrażenia. Mówię o doradcach finansowych w rzeczy samej. Jednak żeby ktoś mi chciał coś wcisnąć na chama? Szczerze nie pamiętam. Może nie wyglądam zachęcająco na tak ciężki kaliber?
Co innego moje ukochane telefony z ofertami, których szczerze nie cierpię i ucinam je tak szybko, jak tylko to możliwe. Pod warunkiem, że jeszcze odbiorę telefon. Może mam szósty zmysł, może to kobieca intuicja. A może są takie triki doradców finansowych, które i tobie powinny od razu zapalić czerwoną lampkę w głowie!?
Bądź dla siebie najlepszym doradcą
Wiadomo nie od dziś, że wszędzie walczy się o sprzedaż. Instytucje finansowe też to robią. Doradcy finansowi też są sprzedawcami – sprzedają rozwiązania, produkty finansowe, markę, zaufanie do siebie itd. Sprzedaż może być godnym zajęciem. Umówmy się – powinna nim być. Żeby jednak tak było – sprzedawca, już nieważne jaki – powinien klientowi dawać rozwiązania na jego prawdziwe problemy, czy potrzeby. I wtedy wszystko pięknie gra. Klient jest zadowolony, bo dostaje, co chciał. Sprzedawca ma wyniki za udaną transakcję itd.
Niestety w nieidealnym świecie istnieją też nieidealni sprzedawcy, którzy stosują różne triki. A jakie są popularne triki doradców finansowych, które od razu powinny ci zapalić lampkę ostrzegawczą?
Piszę o tym, ponieważ czasami dostaję różne wiadomości na ten temat. A prawda jest taka, że to zawsze ty podejmujesz ostateczną decyzję. To więc też TY ponosisz odpowiedzialność za taki czy inny wynik.
Cudownie jest być dla siebie najlepszym doradcą finansowym. Pomyślałam zatem, że nie wiem dlaczego – taki wpis jeszcze nigdy nie pojawił się na tym blogu. A przecież o tych trikach, na które uważać, powinno być tu mowa już dawno. Także nie przedłużając, zobacz – na co zawsze warto uważać.
Popularne triki doradców finansowych
„To jest inwestycja bez ryzyka”
Jeżeli jakikolwiek doradca mówi do ciebie takie słowa, to może znaczyć, że:
- inwestycja nie jest inwestycją lub
- przekłamuje rzeczywistość
Zacznijmy od tego, że nie ma inwestycji bez ryzyka. Jeżeli ktoś zna taką, przetestował i może się pochwalić dodatnią stopą zwrotu, to ja poproszę od razu o kontakt ze mną 🙂
Mogą być inwestycje o niskim ryzyku. Nawet o znikomym. Ale nie znam żadnej inwestycji bez ryzyka.
Po drugie prawda jest taka, że im większego zysku się spodziewamy, tym większe ryzyko musimy wziąć na siebie. Nie ważne, czy kupujesz fundusze inwestycyjne, nieruchomości, akcje na giełdzie, sztabki złota czy inwestujesz we własny biznes. Oczekuj rzetelnego przedstawienia ryzyka. Bo w ryzyku nie ma nic złego, o ile jesteśmy na nie gotowi i jesteśmy go świadomi. Zawsze należy dostosować swoje oczekiwania inwestycyjne do ryzyka i dobry doradca finansowy o tym wie. Jeżeli nie jesteś skłonna go ponieść, powinien zaproponować ci bardziej bezpieczne rozwiązanie. Tu pisałam więcej o ryzyku w kontekście inwestowania w fundusze – Inwestowanie w fundusze inwestycyjne, a ryzyko z tym związane
„Zysk jest pewny”
Wszystkie znane mi historie finansowe związane np. aferami jak Amber Gold czy GetBack, odwoływały się do ukrytej ludzkiej pazerności. Bardzo często różne piramidy finansowe stosują taki właśnie trik. Czyli obiecują pewne zyski (korzyści). W dodatku oczywiście bez ryzyka.
Tak działa też giełda – najwięcej osób kupuje na górkach – „bo cały świat już wie, że jest hossa to i ja się przyłączę”. Ale świat powinien też wiedzieć, że jak jest szczyt, to za chwilę będzie dół. „Pewny zysk” dotyczył też chociażby popularnych kredytów hipotecznych sprzed lat itd.
Jesteśmy z natury (jako ludzie) pazerni. Chcemy zyskiwać, zdobywać, wygrywać i jest to normalne. Ale wiążę się to nieodłącznie z punktem pierwszym! Gdy mierzysz wysoko, musisz liczyć się z ewentualną porażką. Nie wierz w takie triki doradców finansowych, że zysk jest pewny. Gdyby do mnie tak ktoś powiedział, od razu wielka czerwona żarówa zaświeciłaby w mojej głowie!
I wcale nie mówię, żeby nie inwestować w złoto, fundusze czy giełdę! Sama to robię, ale nikt mi nie powie, że gdziekolwiek zysk jest pewny! On zależy od bardzo wielu czynników.
Zawsze pytaj dokładnie, na jakiej podstawie jest wyliczany zysk. Jeżeli dotyczy statystyk czy danych historycznych, to nie może on być pewny. Tylko niektóre rozwiązania dają gwarantowany zysk np. lokaty. Ale one też wiążą się z małym ryzykiem i niewielkim oprocentowaniem. Coś za coś.
„Wiem najlepiej, czego potrzebujesz”
Triki doradców finansowych mogą też polegać na tym, że chcą ci sprzedać coś dodatkowo albo w pakiecie. Albo chcesz rzecz X, a on wie lepiej, że da ci rzecz Y. Albo jeszcze lepiej X+Y+ Z. Bo zna twoje „potrzeby” i wie, że na pewno ci się to przyda. Niektórzy wręcz są czasami oburzeni, że jak to ja mogę NIE SKORZYSTAĆ?
No cóż, trzeba mieć w sobie trochę asertywności, aby nauczyć się odmawiać. Ale warto się tego uczyć, aby nie żałować potem tak pochopnie podjętych decyzji.
„Ta oferta jest nie do odrzucenia. Więcej się nie powtórzy”
Jest to strategia mająca na celu wywoływać u nas poczucie czegoś wyjątkowego. Czegoś okazjonalnego, co zaraz przeminie. Oczywiście czasami faktycznie zdarzają się takie promocje czy okazje, które warto wykorzystywać od razu. Ale po przemyśleniu!
Ten sposób może być wykorzystywany jako zwykły trik, tylko po to, abyś szybko podjęła decyzję i nie zdążyła się wycofać. Albo co gorsze, abyś nie zdążyła doszukać się różnych haczyków. Jeżeli ktoś robi problem, aby przesłać ci do wglądu dokumenty np. mailem, abyś mogła się z nimi dokładnie zapoznać w domu, to coś jest nie tak. Pamiętaj, że doradca powinien zawsze bez problemu umożliwić ci spokojne przeanalizowanie umowy czy szczególnych warunków i regulaminów.
„Finansowe bla bla bla”
Czasami jak czytam niektóre książki związane z finansami, to jakbym czytała o chemii molekularnej. Czy przyswaja się to dobrze? Czy nie lepiej posługiwać się normalnym językiem? Tak robię chociażby na blogu. Obiecałam sobie, że nie będę prawić tak o finansach, żeby innym się flaki przewracały… Przecież do normalnych ludzi piszę.
A jak taki normalny człowiek idzie do doradcy finansowego, to chce coś uzyskać – poradę, doradztwo. Chce jakiegoś rozwiązania. A tu słyszy taki finansowy żargon, niczym wyjęty z jakiejś procedury czy regulaminu i ręce mu opadają. Dlatego w takim momencie też powinno ci się zapalić ostrzegawcze światło. Jeśli czegoś nie rozumiesz, to nie decyduj się na to i kropka. Może doradca sam nie wie, o co chodzi. Może mu zależy na ukryciu pewnych faktów. Jeżeli doradca nie potrafi ci dokładnie i w normalnych, prostych słowach wytłumaczyć zasad działania jakiegoś rozwiązania czy schematu – to dla własnego dobra podziękuj i szukaj w innym miejscu.
„Nigdzie nie znajdziesz lepszych warunków”
Jest to już udowodnione, że w finansach lubimy bezpieczeństwo, a nie lubimy zmian. Bezpieczeństwo kojarzy się nam ze stabilizacją i lojalnością. Dlatego niechętnie większość z nas chce zmieniać usługi finansowe czy bank. Nie lubimy popełniać błędów, a szczególnie tych finansowych. Dlatego, gdy słyszymy, że nigdzie nie będzie nam lepiej i popełnimy błąd, wybierając inną ofertę, wzbudza się w nas poczucie winy. Nikt tego nie lubi.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem na taki trik jest nie dać sobie wmówić poczucia winy. Na szczęście w finansach można wszystko racjonalnie wytłumaczyć i przeanalizować. Dlatego warunki można sprawdzać, a nawet trzeba. I to regularnie, chociaż dwa razy w roku warto porównywać oferty różnych rozwiązań kontra te, z których obecnie korzystasz.
Jedyną gwarancją, że nie będziesz podejmować decyzji pod wpływem sztuczek, jest to, że sama wcześniej zdobędziesz odpowiednią wiedzę o finansach.
Znasz jeszcze jakieś inne triki doradców finansowych? Napisz proszę koniecznie w komentarzu!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
1 Komentarz
Podpisuje się mocno pod tym stwierdzeniem. To my powinniśmy być dla siebie najlepszym doradcą i tak jak wspomniałaś, ostateczna decyzja zawsze należy do nas. Jeśli czegoś nie rozumiemy to nie pchajmy w to naszych pieniędzy. Zaoszczędzimy zdecydowanie więcej i mowa tu nie tylko o gotówce, którą zainwestujemy 🙂