Jesteś wśród grona tych, co chcą brać sprawy we własne ręce a zdrowe podejście do finansów nie jest im obce? Z okazji Światowego Dnia Oszczędzania (31.10) warto pochwalić się, że coraz więcej osób bierze sobie do serca zarządzanie finansami, prowadzenie budżetu domowego i planowanie oszczędności.
Zarządzanie budżetem i planowanie oszczędności to bardzo często walka z samym sobą. Wszak nasz mózg emocjonalny lubi się czuć dobrze w każdej chwili. Nie chce odkładać nagrody na potem. Dopiero ta jego logiczna część, która jest znacznie wolniejsza, musi mu przetłumaczyć, że odłożenie gratyfikacji w czasie ma spory sens.
I tak w walce pomiędzy równowagą dla tu i teraz a oszczędnościami na przyszłość miotamy się, aby logicznie podchodzić do zarządzania budżetem domowym.
Przybywa chętnych na zdrowe podejście do finansów
Wiele osób w obliczu kryzysu wywołanego koronawirusem zdało sobie sprawę, jak niepewna może się nagle stać ich sytuacja finansowa. Według badania przeprowadzonego na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, choć 35 proc. ankietowanych deklaruje, że stara się zawsze odkładać trochę pieniędzy, aż 19 proc. odpowiedziało, że dopiero pandemia uświadomiła im, jak ważne jest posiadanie oszczędności. Dane zgromadzone w BIG InfoMonitor oraz w bazie BIK pokazują, że nie brakuje powodów, by z większą rozwagą podchodzić do zarządzania domowymi budżetami.
W ostatnim badaniu Assay Index nieco ponad połowa Polaków (56%) zadeklarowała, że posiada jakiekolwiek odłożone środki – dominują wśród nich osoby młodsze, mieszkańcy dużych miast i osoby o wyższych dochodach. I odwrotnie – wśród tych, którzy nie posiadają oszczędności i cały swój dochód przeznaczają na bieżącą konsumpcję (44%), dominują osoby starsze, w wieku 55-64 lat, mieszkańcy małych miast (do 20 tys. mieszkańców), posiadający niższe wykształcenie. Nie oszczędzają także osoby, których zarobki nie przekraczają 2 000 zł netto miesięcznie – cała ta kwota przeznaczana jest na pokrycie bieżących potrzeb.
Na co najczęściej oszczędzamy
Polacy oszczędzają przede wszystkim po to, by mieć z czego regulować niespodziewane wydatki (44 proc.) lub za co żyć, gdy utracą dotychczasowe źródło utrzymania (32 proc.). Dla co czwartego, który ma do dyspozycji co najmniej trzy wynagrodzenia, istotne jest zabezpieczenie w wyjątkowych sytuacjach, takich jak pandemia, a dla co piątego wydatków związanych z dbałością o zdrowie. Niewiele mniej odkłada na wakacje (18 proc.) i na starość (15 proc.).
– Nie lubimy się rozdrabniać i ustalać sobie długich list celów, na które warto odkładać pieniądze. Koncentrujemy się przede wszystkim na zabezpieczeniu niespodziewanych wydatków i ewentualnej utraty pracy. W odpowiedziach badanych uderza też na liście celów dla oszczędności bardzo wysoka pozycja wydatków medycznych. Jest to najwyraźniej obszar, w którym, mimo powszechnej bezpłatnej służby zdrowia, wolimy liczyć na siebie i dzięki własnym odłożonym środkom finansować niespodziewane wydatki lub zapewnić sobie szybszy dostęp do niektórych usług. Na takie ustawienie priorytetów dla oszczędności mogła też wpłynąć pandemia, która zmusiła każdego, by w większym stopniu zwrócił uwagę na swój stan zdrowia. W każdym razie efekt jest taki, że od najmłodszego pokolenia na usługi medyczne odkłada pieniądze zwykle większa część osób niż na emeryturę – zwraca uwagę Halina Kochalska z BIG InfoMonitor.
Jak wygląda poczucie bezpieczeństwa finansowego
Mamy coraz większe chęci, ale jednak w dalszym ciągu jesteśmy narodem na dorobku. Assay Index wskazuje, że 44% Polaków żyje z dnia na dzień i nie posiada żadnych oszczędności. Pozostali zgromadzili – średnio – niespełna 30 tys. zł. Statystycznie Polacy są dalecy od poczucia finansowego bezpieczeństwa – większości z nas (53%) oszczędności wystarczyłyby na nie więcej niż pół roku życia.
Osoby o najwyższym poziomie zabezpieczenia finansowego, którym oszczędności pozwalają przeżyć ponad rok, stanowią 17% osób oszczędzających, czyli ok. 8% ogółu Polaków. Wśród tych osób jest zdecydowanie więcej mężczyzn (22% vs. 13% kobiet).
Najwięcej jest również wśród nich osób najlepiej wykształconych (24%), z dochodami powyżej 5 000 zł (od około 35% osób z dochodami w przedziale 5 000 – 10 000 zł i aż 68% wśród zarabiających powyżej 10 000 zł miesięcznie).
Choć badanie Assay Index pokazuje, że przeciętny Polak w trakcie kryzysu spowodowanego koronawirusem nie był w stanie oszczędzać ani inwestować więcej niż wcześniej, to jednak nie da się ukryć, że pandemia wpłynęła na nasze podejście do tematu pieniędzy.
Przede wszystkim bardziej uświadomiliśmy sobie, jak duże znaczenie ma posiadanie oszczędności w trudnych czasach. To może być więc pierwszym krokiem do skutecznego gromadzenia nadwyżek finansowych w przyszłości. Czy dla przeciętnego Polaka inwestowanie w niepewnych czasach wydaje się być dobrym pomysłem? Raczej nie. Jednak aktywni inwestorzy są świadomi korzyści, jakie niesie za sobą wyrzeczenie się części bieżącej konsumpcji na rzecz przyszłych zysków.
Ostatnie wpisy:
- Bankowość dla najmłodszych i nie tylko! Małe kroki, wielkie oszczędności razem z Bankiem Pekao S.A.
- Ceny we Włoszech – Ile kosztują wakacje w Wenecji?
- Bezpieczne Inwestycje w Czasie Globalnych Konfliktów: Przewodnik dla Rodzin w Polsce
- Wybieramy najlepszy dekoder! Który będzie pasował do twojego telewizora?
- Dni wolne od pracy w 2024 roku w Polsce i Europie
1 Komentarz
Bardzo cenny wpis. Wiele osób żyje z myślą, że “pieniądze są po to, żeby je wydawać” i nie zastanawiają się nad przyszłością. Pozdrawiam!