Niektórzy oszczędzanie mają we krwi. Jednak tylko nieliczni. Większość z nas motywację do oszczędzania musi dopiero znaleźć. Jeśli wciąż jej szukasz, to dobrze trafiłaś.
Skąd czerpać motywację do oszczędzania?
„Małe oszczędności nie uczynią cię milionerką. Jednak ich brak niejednego uczyni biedakiem.”
- Miej umiar – Ponieważ nie można oszczędzać tylko dla samej idei oszczędzania, to nie można sobie też wszystkiego odmawiać. No ok. Czasami można zacisnąć maksymalnie pasa, ale ku temu też powinien być jakiś konkretny powód, np. chcesz szybko pozbyć się długów lub masz palącą potrzebę realizacji jakiegoś pomysłu – jest cel i jest jakiś określony czas tego naszego maksymalnego poświęcenia. Tak też może być, jeśli rozkręcamy własny biznes. Wtedy liczymy się z faktem, że w firmę na początku raczej się inwestuje, otrzymując w zamian niewiele. Na zwrot trzeba poczekać jakiś czas. Ale to jest konkretna inwestycja, dla której chcemy się poświęcić, żeby w przyszłości zapewnić sobie lepszy standard życia czy spełnić jakieś marzenia. Normalnie żyjąc i nie mając tak wielkich idei przed sobą, które przyniosą nam realne korzyści w niedalekiej przyszłości, nie mamy ochoty na ciągłe zaciskanie pasa. Dlatego warto utworzyć sobie konto rozrywek, czy przyjemności i wpłacać na niego choć niewielką sumę, którą będzie można wydać, na cokolwiek chcemy. To pomaga naszej psychice dalej mieć motywację do oszczędzania. W ten sposób dajemy sobie chociaż małe nagrody.
- Określ swoje cele – Pieniądze nie są celem samym w sobie, są jedynie drogą do niego. By mieć motywację do oszczędzania, trzeba to robić po coś. Jedni mówią, że cele ich motywują, drudzy, że wcale nie jest to prawdą. Ja wiem, że jak mam cele, to mam też determinację, żeby je realizować. Gdybym ich nie posiadała, pewnie w ogóle by mi nie zależało na oszczędzaniu. Co może być celem finansowym? W skali krótkoterminowej np. wakacje, remont w domu, stworzenie konta nieprzewidzianych wydatków, zmniejszenie niektórych wydatków, zwiększenie przychodów itd. Warto myśleć też o swoich długoterminowych celach i finansowym bezpieczeństwie w przyszłości. Dużo było ostatnio u mnie na blogu o celach i ich realizacji, ale to dlatego, że one pomagają się ukierunkować i dzięki nim jest łatwiej mieć motywację do oszczędzania.
- Zwróć uwagę na otoczenie – Wpływ środowiska może mieć na nas duży wpływ. Nawet ogromny. Przebywając w towarzystwie osób, którym oszczędzanie nie jest po drodze, możemy spotkać się z negatywnym odbiorem lub niezrozumieniem. Do tego same będziemy ciągle kuszone kolejnymi wydatkami, bo nie będziemy chciały odstępować od innych. To trudne zadanie, bo utrzymanie motywacji do oszczędzania jest ciągłą małą walką z samą sobą. Matematyka swoje, a emocje swoje – niestety tak jesteśmy stworzeni, że reagujemy emocjonalnie i tak też podejmujemy większość decyzji. Oczywiście to zależy też od charakteru i sytuacji, ale w większości przypadków tak to działa. Wyrabiając sobie pewne nawyki i mając własne cele, trochę nabieramy dystansu do otaczającego nas świata. By tak się stało, warto jednak znaleźć sobie takie kompanki, które w kryzysowych sytuacjach będą potrafiły nas zmotywować i poradzić. Wsparcie można znaleźć także w internecie, niekoniecznie tylko na „swoim podwórku”. W takim celu właśnie niedawno stworzyłam grupę wsparcia Finanse w świecie kobiet, gdzie możemy wymieniać się informacjami i swoimi doświadczeniami. To grupa dla kobiet stricte zainteresowanych swoim finansowym losem.
- Zbyt duże oczekiwania – W finansach trzeba mierzyć siły na zamiary. Jednak to wcale nie oznacza, że mniej znaczy gorzej. Pamiętaj – lepiej mniej, niż nic. Nie oczekuj od razu szybkich i spektakularnych efektów, ale doceń te mniejsze swoje sukcesy. Zazwyczaj właśnie jest tak, że to wytrwałość zwycięża. Przeczytaj jeden z moich ostatnich wpisów: jak-skutecznie-realizowac-swoje-cele-finansowe, w którym pokazuję, jak z pozornie błahych kwot, można uzyskać dobry efekt i zaoszczędzić bez większego problemu prawie 1400 zł rocznie. Można też więcej. Jak się chce.
- Oszukaj siebie – Wiem, brzmi dziwnie. Ponieważ jednak cel uświęca środki, a każda metoda jest dobra, o ile tylko przynosi zamierzony efekt, możesz siebie oszukać. Jeśli oczywiście należysz do tych osób, które mają słomiany zapał i niestety żadne techniki motywacyjne nie działają na ciebie przez dłużej niż jeden dzień. Ja akurat nie mam takiego problemu, ale znam osoby, które tworzyły słoiki do zbierania oszczędności i po dwóch dniach zapominały o ich istnieniu. Zaprzysięgały się przed całym światem, że otwierają konto, na które będą regularnie wpłacać określoną sumę, ale zawsze trafiał się im jakiś niespodziewany wydatek, albo promocja, której nie można było się oprzeć, czasami zbyt drogi weekend…i jakoś nigdy nie wiedziały, gdzie się te pieniądze w rezultacie podziały….Zrób sobie automatyzację. Otwórz konto oszczędnościowe, takie najlepiej bez żadnego łatwego dostępu. Czego oczy nie widzą, to sercu nie żal. Wtedy w przypływie nawet najbardziej palącej „potrzeby”, nie będziesz miała możliwości się tam dobrać do nich, więc nie będzie cię to kusić. Znam osoby, które mają takie tajne konta i mają zrobione automatyczne przelewy – jeden większy w danym dniu miesiąca, albo nawet mają ustawione, że codziennie ma się pobierać z ich konta np. 2 zł. Po co? Bo o tym przelewie szybko zapomnisz, a małej kwoty ubywającej codziennie z konta nawet nie odczujesz. Świadomie oszukasz siebie 🙂 Zapewne zdziwisz się po jakimś dłuższym czasie, ile mogłaś w ten sposób zaoszczędzić pieniędzy, których w innych warunkach nigdy byś nie odłożyła.
- Doceń się – Podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia, nie wiem – tak się mówi. Wiem jednak, że nic tak nie zachęca do kolejnych sukcesów, jak jeden nasz sukces. Gdy uda ci się raz, doceń siebie. Za wytrwałość i determinację. Potem planuj dalej. Zrób to drugi raz, a potem trzeci. Sukces rodzi kolejny sukces. Gdy jesteśmy blisko mety, to nasza motywacja rośnie. Gdy uda się zrealizować cel, mamy wielką satysfakcję i chcemy więcej.
- Myśl o korzyściach – Myśl pozytywnie o celu i rzeczach, które osiągniesz dzięki jego realizacji. Myśl o nagrodzie, jaką będzie twoja wolność finansowa, brak długów, miłe wakacje, bezpieczna przyszłość, lepszy standard życia. Oszczędzanie to droga do spełnienia twoich prawdziwych marzeń.
Jakie jeszcze polecasz sposoby na motywację do oszczędzania? Napisz w komentarzu, co dla ciebie jest największym realnym problemem, aby wytrwać. Jeśli spodobał ci się ten wpis, udostępnij go dalej – może przyczynisz się w ten sposób do małej pomocy innym.
Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację i napewno będę Ci za to bardzo wdzięczna
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
oraz blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
19 komentarzy
Psychika to jeden z największych problemów oszczędzania. Też o tym wspomniałem u siebie na blogu 🙂
Oszukiwanie siebie, ciekawe 😀
A ja jestem taki chomik i jak to o mnie mówią sknera. Nie mam stałych dochodów bo jeszcze się uczę, ale wszystko co dostaje odkładam do takiego specjalnego portfela. Nie mam jednak jakiegoś konkretnego celu, po prostu zbieram.
Trudno mi jeszcze coś dodać. Od zawsze oszczędzam, a teraz jeszcze zostałam zmotywowana dzięki przeczytaniu książki „Sztuka prostoty” Dominique Loreau.
U mnie motywacja do oszczędzania jest, była i będzie :). Po co wydawać, skoro mogę odłożyć, a potem zainwestować zgromadzone środki? Albo wydać je na coś naprawdę atrakcyjnego?
Dobre podejście 😉
Ja już trzeci rok oszczędzam na „kolorowe chwile” 🙂 Wcześniej nie miałam takiego funduszu wyłącznie na przyjemności. Teraz go mam i jest mi z nim bardzo dobrze ;))) U mnie w oszczędzaniu sprawdziło się użycie mechanizmów gier.
Zdecydowanie popieram przyjemności jako czynnik motywujący 😉 W końcu w oszczędzaniu chodzi o to, by zapewnić sobie też możliwość spełniania prawdziwych marzeń 🙂
O to, to, to! 😉
Bardzo podoba mi się ten trik z oszukiwaniem siebie 🙂
Osobiście go nie stosuję, bo na szczęście nie muszę 😉 ale znam dość „opornych” co tak właśnie robią i wiedzą, że to jedyna skuteczna metoda 🙂
ja zaczęłam oszczędzać, kiedy z mężem kupiliśmy mieszkanie. nadal zdarza mi się przepuścić kasę na jakieś głupoty lub kolejny kosmetyk, ale robię to z większym umiarem niz kiedyś
Moim zdaniem oszczędzanie to kwestia zdrowego rozsądku i planowania. 🙂 Wpis bardzo przydatny, obserwuję bloga! 🙂
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Proszę bardzo! 🙂 Życzę powodzenia! 🙂
Myślę, że oszczędzanie to kwestia ustalenia priorytetów. Często znajomi mówią, że nie da się oszczędzać, a na mnie patrzą dziwnie 🙂
Powinni zatem od Ciebie Paulino zaczerpnąć trochę inspiracji 😉
Właśnie u mnie najbardziej się sprawdza już na samym początku miesiąca przelanie określonej kwoty na oszczędności bywało, że jak czekaliśmy do końca to niestety nie było co przelewać. Dobrym sposobem, chociaż nie zawsze możliwym do zrealizowani 🙂 jest przeznaczenie określonej kwoty tygodniowo na wydatki. Ja jeszcze od jakiegoś czasu wszystkie zakupy za które płacę gotówką zapisuje i przynajmniej wiem na co i ile wydałam. Wcześniej łapałam się na tym, że nie wiem gdzie podziały się moje pieniądze i czemu tak szybko zniknęły ;).
Jak się od razu przeznaczy kwotę na oszczędności, to jakoś człowieka mniej korci, żeby wydać. A tak jak piszesz Katarzyno, w większości przypadków, jak się nie przeleje od razu, to zazwyczaj się wyda 😉