Droga do minimalizmu może prowadzić przez „Lean management”, co oznacza koncepcję uszczuplania. Czyli mniej zapasów. Mniej marnotrawstwa. Niższe koszty. A przy tym dużo wartości i satysfakcji. O tym, jak to zrobić, przeczytasz w dzisiejszym wpisie.
Lean. Droga do minimalizmu
W grudniu wpadła mi w ręce książka – Lean. Droga do minimalizmu, której autorem jest Tomasz Król. Pomyślałam – zwykła okładka, to pewnie będzie jakiś typowy poradnik. Jednak z drugiej strony, skoro to poradnik o minimalizmie, to taka okładka może i pasuje… Wzięłam ją do łóżka, aby wieczorem przejrzeć, choć kilka kartek. Nie spodziewałam się niczego bardzo porywającego. Przecież to książka o minimalizmie, a nie powieść. I ta okładka nie obiecująca niczego…
Wystarczyło kilka minut, bym szybko powiedziała sobie pod nosem… nie oceniaj książki po okładce… z kilku minut zrobiło się kilka godzin. Czytałam i czytałam, aż minęła północ. I nie wiem, czy znacie to uczucie w brzuchu? Te motyle, kiedy myślisz – ja też tak mam… Co chwilę mówiłam sobie pod nosem – Tak! Racja! Też tak mam! O super pomysł! Robię podobnie!
Albo – Wow! Też muszę tego spróbować. Taaak książka okazała się genialna. I muszę przyznać, że naprawdę dawno nie czytałam czegoś tak świetnego. To historia Mirka, która pokazuje filozofię Lean i drogę do minimalizmu. Nie ma podręcznika. Nie ma nawet wskazówek co robić i jak robić. Jest tylko opowieść…
Chwaliłam się jej fragmentami na swoim Instagramie, bo nie mogłam się oprzeć i wrzucałam tam na bieżąco relacje. Zapoznam was też i tutaj z ciekawymi przykładami drogi do minimalizmu.
Droga do minimalizmu zaczerpnięta z filozofii… Toyoty
Na pewno większość z nas w pewnym momencie życia dochodzi do takiego momentu, kiedy zaczyna się zastanawiać- po co ja to wszystko robię? Co ja z tego mam? Dlaczego ogarnia mnie taki chaos?
Historia Mirka i jego droga do minimalizmu też rozpoczyna się w punkcie, w którym on uzmysławia sobie, że biegnie gdzieś, ale nie wie po co. Nagle zdaje sobie sprawę, że otacza się przedmiotami, których stale przybywa. I choć cieszy się zawodowym sukcesem, to ledwo ogarnia rodzinne finanse. Jego życie staje się przeładowane zadaniami, wydatkami i utraconym czasem.
„Jeśli chcesz czymś zarządzać, musisz to mierzyć”
Jak system produkcyjny Toyoty może wpłynąć na lepszą organizację życia? Odrzucić marnotrawco, skupić energię i żyć lepiej, w zgodzie ze sobą.
Jak się okazuje, japoński producent ma bardzo minimalistyczny system działania, który określa 7 rodzajów marnotrawstwa, które można przełożyć na codzienne życie:
- transport (transport do pracy, podróże, delegacje)
- ruch
- czekanie (czekanie i szukanie rzeczy, które nie są na swoim miejscu)
- zapasy (nadbagaż na wakacje, zbyt dużo rzeczy w domu)
- błędy (mandaty, niezapłacone rachunki, zbyt wiele decyzji w ciągu dnia)
- nadjakość (gdy marnujesz czas, bo zastanawiasz się zbyt długo nad wyborem)
- nadprodukcja
Można dodać do tego jeszcze nierównomierność i zmienność.
A wejściem na drogę do minimalizmu można określić moment, gdy zaczynasz sobie zadawać tego typu pytania:
- Co dokładnie chcesz zrobić?
- Czy naprawdę musisz to wszystko robić?
- Jak chcesz to robić?
„Jednym z ważniejszych aspektów kultury lean jest szacunek do ludzi. W wielu uznanych pozycjach literackich, podcastach i filmach spotkałem się, z tym że lean nie pochodzi z Japonii. Wywodzi się z Toyoty. Do dziś obserwuje się różnice w korporacyjnym podejściu Nissana, Mitsubishi czy Mazdy i prostym, chłopskim podejściu Toyoty. Pan Toyota wprowadzał usprawnienia już w produkcji krosien, zanim zaczął wytwarzać samochody.”
Coś w tym chyba jest magnetycznego, bo mój wybór padł jednak na małą, używaną Toyotę, którą mam od prawie 3 lat 😉
Tylko jedna rzecz
Mirek zauważył, że aktywności, jakie prowadził w swojej codzienności, zajmowały mu mnóstwo czasu. I blokowały inne, ważne rzeczy. Dlatego w pierwszym kroku nasz bohater odrzuca wszystkie zbędne czynności, po to, aby skupić się tylko na 3 obszarach swojego życia. Upraszcza swój kalendarz i ogranicza się do zajęć rodzinnych, pracy i do tego, co go rozwija. Rezygnuje z mało satysfakcjonujących zajęć, dzięki czemu zaczyna podejmować szybkie decyzje odnośnie kluczowych dla niego spraw.
Na to pozwala mu koncentracja tylko na jednej rzeczy. Wprowadza przy tym zasadę maksymalnie 7 spraw do załatwienia w danym okresie czasu. Jeśli czynność jest prosta i do załatwienia od ręki, to zajmuje się nią od razu. Gdy aktywność potrzebuje dłuższych działań, dopisuje ją na listę 7 spraw do załatwienia (to właśnie tyle rzeczy człowiek jest podobno w stanie ogarnąć w jednym czasie). Jeśli nie chce się czymś zajmować lub nie ma miejsca na liście, to od razu odmawia.
Mniej znaczy więcej
„Nie ma rzeczy bardziej odpowiedzialnej niż mieszkanie na najmniejszej możliwej przestrzeni” Architekt Frank Mascia
Czy czteroosobowa rodzina mieszkająca na 180 metrach kwadratowych może nagle przenieść się do kawalerki, by przetestować, jak dużo miejsca faktycznie potrzebują? Czy przy okazji tego sprawdzianu można pozbyć się 2 z 3 samochodów i dojść do wniosku, że one nie są nikomu potrzebne? Że tonęło się w stercie niepotrzebnych przedmiotów? Historia Mirka jest naprawdę niesamowita.
Bardzo bliskie memu sercu jest takie podejście. Nie chodzi o oszczędzanie dla samej idei oszczędzania. Chodzi o upraszczanie sobie życia, by skupić się na tych faktycznie najważniejszych celach. O ograniczanie się do rzeczy, których się faktycznie potrzebuje, bo one są ważne. Zgodnie z tym moim podejściem powstał właśnie praktyczny przewodnik po oszczędzaniu „PIĘĆ(set) pomysłów, porad i wskazówek na oszczędzanie. Jak skutecznie zmniejszyć wydatki w domu”
Droga do minimalizmu i metoda małych kroków
Metoda małych kroków wywodzi się z filozofii kaizen, która promuje kreatywne postawy, zaangażowanie, pracę zespołową, a przede wszystkim docenia ludzi.
„Podejście kaizen można z powodzeniem stosować w domu. To ciągle doskonalenie małymi krokami. Poprawiając co roku wyniki o pięć procent, po dziesięciu latach poprawimy się o ponad sześćdziesiąt procent. Podstawą kaizen jest mierzenie. Kiedy odwiedziła nas koleżanka Magdy, Kasia, była zbulwersowana, że tak dużo rzeczy w naszym życiu jest ustandaryzowanych, Że potrafimy powiedzieć, ile czasu zajmują nam zakupy, ile kosztuje nas życie, ile oglądamy filmów, ile książek czytamy…”
Mirek – bohater tej książki pokazuje leanowe metody zarządzania przedsiębiorstwem przeniesione na swoją codzienność. To jak uprościł swoje życie, sprawiło, że pozbył się chaosu i braku stabilizacji finansowej. Czy droga do minimalizmu jest również twoją drogą?
Za przesłanie egzemplarza książki dziękuję Wydawnictwu Helion.
Ostatnie wpisy:
- Najlepsze Strategie Oszczędzania na Przyszłość Dziecka: Kompletny Przewodnik dla Rodziców
- Sesje Elixir – co to jest i kiedy dojdzie przelew?
- Bankowość dla najmłodszych i nie tylko! Małe kroki, wielkie oszczędności razem z Bankiem Pekao S.A.
- Ceny we Włoszech – Ile kosztują wakacje w Wenecji?
- Bezpieczne Inwestycje w Czasie Globalnych Konfliktów: Przewodnik dla Rodzin w Polsce
3 komentarze
Metoda małych kroków jest w tym wszystkim chyba najważniejsza.
Z samą książką spotkałem się pierwszy raz w podcaście Małej Wielkiej Firmy gdzie jej autor był gościem. Dokładnie ten sam fragment zwrócił moją uwagę 🙂 Mowa oczywiście o zamianie wielkopowierzchniowego mieszkania na kawalerkę. Sam Lean jest w ogóle dość ciekawy i uważam, że sporo osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że go stosuje w życiu 🙂 a sama taka optymalizacja daje masę bonusów 🙂
O widzisz, dzięki za podpowiedź Jakub, chyba muszę odszukać ten odcinek – nie pamiętam, czy go słuchałam 🙂