Jedne z nas mają wrodzoną zdolność do oszczędzania, inne wyuczoną. Są jednak i tacy, którzy na słowo „oszczędzanie” dostają niemalże nagłej palpitacji serca, spowodowanej alergią na stan głupoty umysłowej tej bardziej oszczędnej części społeczeństwa. Argumenty, że nie warto oszczędzać, potrafią wyrzucać z prędkością karabinu maszynowego niczym kolejne asy z rękawa. Są przynajmniej 22 powody, dla których nie warto oszczędzać.
To zadziwiające, z jaką prędkością niektórzy potrafią znaleźć wymówki na brak oszczędzania. Dzisiaj zebrałam ich całą garść. Są tak mocne, że ciężkie do podważenia. Ja się z nimi dzisiaj rozprawiłam. Zobaczcie same i oceńcie, czy warto z nimi walczyć.
22 powody, dla których nie warto oszczędzać i moje kontrargumenty.
- Nie stać mnie na oszczędzanie – Skoro nie stać Cię, by oszczędzać, jak chcesz, żeby Cię było stać na coś innego? Oszczędzać można przy praktycznie każdym dochodzie. Nawet jeśli ma to być tylko 20 zł na miesiąc. Od czegoś warto zacząć. Zacznij więc od optymalizacji swoich wydatków. Kolejnym sposobem na powiększanie oszczędności, jest zwiększenie dochodu. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, sięgnij choćby do wpisu – skad-wziac-dodatkowe-pieniadze-10-sposobow
- Małych kwot i tak nie opłaca się oszczędzać – Jeżeli nie nauczysz się oszczędzać małych kwot, nigdy nie będziesz oszczędzać dużych.
- Za dużo zachodu, by kontrolować każdą złotówkę – Prowadzenie budżetu domowego może być trudne tylko na początku. Później staje się przyjemnym nawykiem, który udowadnia, że ziarnko do ziarnka…
- Wiem, ile wydaję i wiem, że nie mam z czego oszczędzać – Gdy zaczyna się spisywać swoje wszystkie wydatki, można być w szoku, ile pieniędzy w ciągu miesiąca może przeciekać przez palce. A to kawa na mieście, a to jakieś słodycze. Znasz dokładnie przeznaczenie każdej swojej złotówki?
- Nie jestem gołodupcem, żeby oszczędzać – To jeden z mocniejszych argumentów, bo przecież bogaci nie muszą oszczędzać. Zastaw się, a postaw się.
- Dobrze mi jest, tak jak jest, więc nie muszę nic zmieniać – Dzisiaj jest Ci dobrze i super. A myślałaś kiedyś, co by było, gdyby się coś stało? Poważna choroba, utrata pracy, czy większy nieprzewidziany wydatek? Masz środki zabezpieczające Cię na taką ewentualność? I nie mów, że Tobie nie może się nic złego przydarzyć.
- Po co się mam tym dzisiaj przejmować – Jeżeli nie chcesz dzisiaj się przejmować swoją przyszłością, to kiedy chcesz to zrobić? Im wcześniej wdrożysz plan oszczędnościowy, tym lepszą przyszłość sobie zapewnisz. Zbudowanie poduszki bezpieczeństwa oraz konta z finansami na nieprzewidziane okoliczności, to zadanie na dziś. Nie na kiedyś, gdy przyjdzie moment, że będziesz tego potrzebowała.
- Przecież inni mają gorzej – Fajnie, że myślisz o innych, to bardzo naturalne i ludzkie. Jednak jest zasada, która mówi – najpierw ratuj siebie, potem innych. Twoja altruistyczna postawa nikomu nie pomoże, jeżeli sama popadniesz w kłopoty finansowe i będziesz potrzebowała pomocy.
- Życie jest tylko jedno – No więc carpe diem! Wszystko ładnie i pięknie, dopóki się jest pięknym i młodym. Jak to było w pewnej w reklamie…”trzeba mieć fantazję, ale i pieniądze synku” 😉
- Oszczędzanie jest trudne – A co jest łatwe? Wydawanie, martwienie się o swoją przyszłość i swoich bliskich, życie od pierwszego do pierwszego – to jest łatwe? Wszystko jest trudne na początku, dopóki nie stanie się łatwe.
- Po to zarabiam, żeby wydawać – A kto powiedział, że gdy się oszczędza, to nie można wydawać? Oszczędzanie to nie jest skąpstwo. Gdy oszczędzasz – wydajesz, ale bardziej świadomie. Cały fenomen polega na tym, że gdy oszczędzasz, to stać Cię na więcej. Polecam artykuł idealny-budzet-domowy-czyli-nowsza-wersja-babcinej-metody, z którego dowiesz się, w jaki sposób zarządzać swoimi pieniędzmi, by móc oszczędzać, a jednocześnie „mieć pieniądze”na wszystkie swoje potrzeby.
- Wszyscy „mają”, więc ja też chcę to mieć – Sąsiad kupił nowy samochód, więc zżera Cię zazdrość. Ktoś ma nowy telewizor, więc Ty też musisz. Stop. Pomyśl – czy jest Ci to naprawdę potrzebne? Teraz, w tym momencie, akurat to? Jeśli o tym marzyłaś, to ok. Niech to będą jednak Twoje potrzeby, a nie chęć dorównania innym. Nie wiesz, ile ten sąsiad zarabia. Nie wiesz, czy długo nie oszczędzał na ten cel, rezygnując z innych potrzeb. Nie wiesz, czy być może ten telewizor nie jest kupiony na dziesiąty z kolei kredyt. Nie zawsze złoto, co się świeci.
- Nie chcę być gorsza – Tu nawiązanie trochę do poprzedniego punktu, z taką różnicą, że brak czegoś, wprawia Cię w poczucie niższości. Wierz mi, że nie ma nic gorszego, niż człowiek, który wyznacza swoją wartość przez pryzmat posiadania…. Bogactwo to stan umysłu.
- Chcę kiedyś mieć dobrze, żeby nie musieć oszczędzać – Oszczędzanie to nie jest zajęcie tylko dla biednych, niczym”Polacy do Biedronki” 🙂 To racjonalne wydawanie i zarządzanie swoimi funduszami, niezależnie od tego ile się ich posiada. Myślisz, że milionerzy tego nie robią? Robią i to na większą skalę. Bo im więcej masz pieniędzy, tym więcej musisz się nimi zajmować. Stąd całe sztaby doradców finansowych, doradców podatkowych, doradców od bankowości prywatnej itd. Zwiększa się tylko skala i zasięg.
- Po co mam oszczędzać, skoro mogę wziąć kredyt – Kredyt na cele konsumenckie, jest kiepskim pomysłem. No, chyba że chcesz sponsorować bank, zamiast własne marzenia. O tym więcej przeczytasz we wpisie kredyt-na-dziure-w-domowym-budzecie. Jest jeszcze jedna taka życiowa prawda – banki zazwyczaj najchętniej pożyczają tym, którzy kredytów nie potrzebują.
- Nie znam się na finansach. Pieniądze same mi się rozchodzą – Najwyższy czas, żeby to zmienić. Twoje finanse, to Twoja sprawa i Twoje życie. Nie oczekuj, że ktoś o nie zadba z korzyścią dla Ciebie. Jak to mówią – nieznajomość prawa szkodzi. Tak samo jest z pieniędzmi. To nie jest żadna tajemna wiedza. Musisz tylko chcieć, aby pieniądze szły w kierunku, jaki sama im stworzysz.
- Zacznę oszczędzać, gdy będę mieć dużo pieniędzy – Jeżeli żyjesz w takim przekonaniu, to muszę Cię zmartwić. Taki moment nigdy nie nastanie. Nigdy nie będzie dobry moment, żeby zacząć i nigdy nie zdobędziesz kwoty, która będzie na tyle duża, że nie będziesz w stanie jej wydać. Każde pieniądze można stracić, a to wszystko jest tylko i wyłącznie w Twojej głowie. Polecam Ci artykuł bogata-czy-biedna-jak-nastawic-sie-na-sukces.
- Żyję oszczędnie, ale nie mogę odłożyć na dłużej – Jeżeli nauczyłaś się oszczędzać, to już połowa sukcesu za Tobą 🙂 Teraz musisz popracować nad swoją silną wolą. Walka z zachciankami nie jest łatwa, ale jest możliwa. Oszczędzanie powinno się wiązać zawsze z jakimś celem, którego powinnaś się trzymać.
- Nie umiem oszczędzać, gdy moja rodzina nie chce tego robić – To może być faktycznie problematyczne, ale trzeba spróbować wspólnej rozmowy. Pisałam o tym tutaj jak-zmotywowac-rodzine-do-oszczedzania. Jeżeli Ci na tym naprawdę zależy, musisz znaleźć sposób i udowodnić innym, że to właściwa droga. Może być trudno, ale po pewnym czasie, będą Ci za to wdzięczni.
- Pieniądze szczęścia nie dają, więc po co mi one – Tak podobno mówią tylko ludzie straceni. Pewnie, że szczęścia trzeba szukać gdzieś indziej, ale bieda też go nie daje.
- Koszty życia w Polsce są zbyt wysokie, by oszczędzać – Pewnie, że niskie nie są, ale gdzie na świecie takie one są? Punkt widzenia zależy od punku siedzenia. W końcu jakoś to się dzieje, że jeden żyje za 2 000 i jeszcze coś odłoży, a drugiemu 10 000 będzie mało i powie, że nie oszczędza. Masz takie koszty, na jakim poziomie jest standard Twojego życia. Każdy chce sobie życie ulepszać i jest to normalne. Jednak życie ponad stan – czyli wydawanie wszystkiego, co masz, a często nawet więcej – już normalnością nie jest.
- Oszczędzanie jest dla idiotów. Będziesz odkładać, a po latach i tak wszystko zabierze Ci państwo, bank i zeżre inflacja – No pewnie, bo przecież inwestując, nie warto się zabezpieczać na różne ewentualności. Oszczędzając długoterminowo „nie można” brać pod uwagę inflacji. Przecież żyjemy w państwie anarchii i dzikiego prawa, w którym to nie my decydujemy o naszych finansach. I zapewne jest prawdą, że w końcu i tak nas ktoś prędzej okradnie, niż że same zadbamy o własną przyszłość. Skoro tak sądzisz, to zapewne masz rację. Przecież nie zrobisz nic, by było inaczej.
Jeżeli po głowie chodzi Ci chociaż część powyższych powodów, dla których nie warto oszczędzać, zachęcam Cię do pobrania mojego bezpłatnego ebooka „Pięć Kroków Finansowych – Twój skuteczny plan na powiększenie portfela”. Myślę, że ułatwi Ci on drogę do lepszego zarządzania swoimi finansami – Pobierz ebook
Mam nadzieję, że skutecznie rozprawiłam się z najczęstszymi wymówkami dotyczącymi oszczędzania. Jeżeli możesz jeszcze dodać od siebie jakiś znany Ci powód, dla którego nie warto oszczędzać – koniecznie podziel się nim w komentarzu.
Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację 🙂
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
oraz blogowego newslettera, do którego dokładam gratis 🙂 – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
25 komentarzy
W tym miesiącu wziąłem się za swoje finanse. Zrobiłem plan i okazało się, że w miesiącu spokojnie przez palce ucieka mi jakieś 350-400 zł….
Kiedyś przeżyłam niemały szok, gdy zaczęłam podliczać takie mało „ważne wydatki”, od niechcenia, tak dla poprawy humoru…Zgadzam się w 100% większość z nas nie wie ile wydaje i tak naprawdę na co
No właśnie – małe wydatki potrafią dawać kwoty, których nawet sobie nie wyobrażamy…
Kilka argumentów przekonuje, nie powiem, ze nie. Ale all in all oszczędzanie to jednak duża satysfakcja dla mnie 🙂
Dla mnie też 🙂 Dlatego nie przekonują mnie żadne wymówki!
Czytam, czytam i sobie myślę, że chętnie bym poczytała o tym, jak zarobić. W minimalizacji kosztów jestem mistrzem. Człowiek, który ma pasję, musi kombinować, jak ją zrealizować 😉
Gratuluję w takim razie Hamak Life za dojście do perfekcji! 🙂
Ja się skupię na ostatnim punkcie. Oszczędzanie to nie inwestycja. Dlaczego też nie brać pod uwagę inflacji przy długoterminowości oszczędzania? Co to ma za znaczenie, czy jest to termin krótki, czy długi. Albo oblicza się inwestycję/oszczędność w ujęciu nominalnym (czyli tym nie uwzględniającym wpływu wartości pieniądza w czasie), albo w ujęciu realnym (skorygowanym o uwzględnienie wartości pieniądza w czasie m.in. inflacji). Równie dobrze można założyć, że za pół roku będzie wojna (jest to okres krótkoterminowy), a jak wiadomo wojny charakteryzują się swoimi prawami. Inflacja idzie wtedy gwałtownie w górę (w czasie II Wojny Światowej nazywane było to kosztami menu, ponieważ galopująca inflacja sprawiała, że ludzie płacili za posiłki przed jedzeniem, ponieważ po skonsumowaniu cena była nieadekwatnie wyższa do tej przed).
To, że może wybuchnąć wojna, albo „nie wiadomo czy dożyję, żeby się martwić” – na taką wymówkę też się chętni znajdą 😉 Tak samo jak z inflacją – po co oszczędzać, po co inwestować…
Zdecydowanie łatwiej mi się oszczędzało kiedyś, teraz szukam właśnie takich wymówek. 🙁
Izabela to już wiesz na czym stoisz i wiesz, że to są tylko wymówki. Teraz tylko kwestia, żeby się ich pozbyć 😉
Diana, przyznaję się, że punkt 16 jest moja wieczną wymówką. Wiem, że to wymówka, ale tak właśnie jest. Ale … Jestem już na dobrej drodze, myślę. Poczułam „oddech braku oszczędności” na moich plecach i zaczęłam kalkulować pewne sprawy. Więc to, że faktycznie nie znam sie na finansach nie oznacza, że nie moge oszczedzać 🙂 Pozdrawiam !!!
Bardzo dobre nastawienie! Wszystkiego się można nauczyć 🙂 Przecież nie ma rzeczy niemożliwych, jeżeli tylko są w naszym zasięgu :)) Pozdrawiam również cieplutko!
Diana, myślę, że wyczerpałaś temat. Nic innego nie przychodzi mi do głowy:). Moim zdaniem nie istnieje po prostu taka wymówka, która mogłaby rzeczywiście usprawiedliwić brak oszczędzania. Przyznaję, mam problemy z oszczędzaniem, ale wiem o tym, przyznaję się bez bicia. Jednak nie próbuję siebie usprawiedliwiać, tylko opracowuje już swój plan działania:).
I pięknie, bo posiadanie skutecznego planu plus trochę wytrwałości, wróży Ci niemały sukces w oszczędzaniu 🙂
Przyznam szczerze, że choć uważam, że każdy powinien oszczędzać, prowadzić budżet domowy, to sama nie umiem tego wprowadzić w życie. Staram się, obiecuję sobie już od bardzo dawna, czuję taką potrzebę i widzę w tym sens, ale jakoś nie umiem tego porządnie, systematycznie i solidnie robić.
Nie poddawaj się, to nie jest takie trudne. Pamiętaj, że to jest tylko wymówka 😉
Od tygodnia zapisuję wszystko! Zgubiłam tylko jeden rachunek 🙂
Mam nadzieję Joanna, że się nie poddajesz 🙂
NIE! To już stało się regularne, czasem tylko coś przeoczę
No to wielkie, wielkie brawo! Pierwsze koty za płoty jak to mówią 🙂 Teraz tylko wytrwałości ci życzę i oczywiście coraz lepszych i satysfakcjonujących wyników finansowych! 😉
ile razy ja się brałam za oszczędzanie. Niestety te długoterminowe mi nie wyszło jeszcze, ale potrafię oszczędzić nie małą sumkę, jeśli mi na czymś bardzo zależy 🙂
To już jest dobry początek 😀 Nie ma się co poddawać, bo zazwyczaj jest to bardziej proste, niż może się wydawać
Ja przed każdą większą decyzją zakupową staram się przespać, by dać sobie nieco czasu do namysłu, czy aby na pewno tego czy tamtego naprawdę potrzebuję.
I to jest świetne nastawienie. Też tak robię i często jeszcze w samym sklepie dochodzę do wniosku, że wcale mi to nie jest teraz potrzebne 🙂