Zapraszam na najnowszy raport z mojego budżetu domowego! Dzielę się w nim wszystkimi wydatkami domowymi. Dzisiaj w części drugiej z tego roku – pokazuję aż 8 ostatnich miesięcy.
Ostatni tego typu wpis pojawił się na blogu na początku roku. Jakże szybko ten czas leci! Mamy już listopad i przyszedł czas na dalsze podsumowania. Już wcześniej zdecydowałam, że nie będę zbyt często publikować raportów, gdyż nie zmieniają się one zbyt drastycznie. Wiem jednak, że lubicie je czytać. Dlatego wolę zrobić rzadziej zestawienie wydatków z kilku miesięcy.
Choć z drugiej strony to się zastanawiam, czy kontynuacja tego cyklu nie będzie na dłuższą metę zbytnio przynudna 😉 Tu można zajrzeć do wszystkich publikacji w ramach budżetowego cyklu – Budżet domowy – raporty Diany. Wcześniejsze raporty na blog wrzucałam mniej więcej co kwartał. Teraz robię to w częściach – czyli jeszcze rzadziej, ale z większą ilością miesięcy jednocześnie.
I tym sposobem w dzisiejszej drugiej części w roku 2021 prezentuję raport z mojego budżetu domowego za miesiące od marca do października (2021).
Raport z mojego budżetu domowego: jak wygląda to u mnie
Dla przypomnienia – budżet dotyczy 3-osobowej rodziny z nieregularnymi dochodami. Nie mamy identycznych wpływów co miesiąc, ale mamy kilka stałych wydatków plus kilka z założenia- stałych. Tam po prostu z góry zakładam wydatki na podobnym poziomie. Raport dotyczy wszystkich naszych domowych wydatków.
To oznacza, że nie znajdziesz tu naszych kosztów związanych z prowadzeniem firmy, czyli podatków, opłat na ZUS, czy innych zawartych na fakturach, mimo że stanowią one nasze koszty UTRZYMANIA (te opłaty również musimy zaplanować i uwzględnić w wydatkach). Do wydatków firmowych mam jednak osobny budżet. Zawsze muszę więc uwzgledniać oba budżety w naszych comiesięcznych kosztach. Staramy się oddzielać wydatki prywatne, choć niestety w przypadku JDG nie jest to wcale takie proste. Poniżej zobaczysz część prywatnego budżetu domowego.
O tym, jak zaczęłam planować budżet domowy i jakie były jego początki, przeczytacie w wielu artykułach, które pojawiły się na blogu, e-bookach, a nawet kursie online pod hasłem „domowy budżet”, a także w spisie treści na blogu (jest w nim na ten moment opublikowanych prawie 390 artykułów).
Jestem zwolenniczką prostych rozwiązań, dlatego nie znajdziesz u mnie bardzo szczegółowych kategorii, a raczej bardziej ogólne. Po pierwsze nie potrzebuję bardzo szczegółowych informacji na temat zakupów. Po drugie szkoda mi czasu na rozgraniczanie wszystkiego bardzo dokładnie. Nie lubię komplikować sobie życia, więc budżet też organizuję raczej po najprostszej linii oporu. Ważne, że wiem, gdzie mi się wszystko spina lub gdzie muszę coś poprawić.
Rubryka „żywność i podstawowe wydatki” dotyczy wszystkiego, co kupuję na bieżące potrzeby, czyli- żywność, chemia domowa, jedzenie dla zwierząt (pies i rybki). Podyktowane to jest też tym, że zazwyczaj te wszystkie rzeczy kupuję podczas jednych, większych zakupów, które robię np. 1-2 razy w tyg. Oddzielnie mam zakładkę bazary, gdzie płacę gotówką (dla owoców i warzyw kupowanych zazwyczaj raz w tyg. w zależności od pory roku). Nie potrzebuję szczegółowego rozbicia.
Znajdziesz też jasne rozdzielenie wydatków na zachcianki (spontaniczne drobne wydatki, raczej nieplanowane, z których też może nie do końca chcemy się tłumaczyć czy wyliczać je sobie), oraz rozrywka (wszelkie wyjścia na imprezy kulturalne, czy inne typowe rozrywki).
Raport z budżetu domowego – marzec
W marcu świetnie udało się utrzymać budżet w ryzach. Raz, że wydatki pozostały na satysfakcjonującym poziomie. Dwa — wydaliśmy nawet trochę mniej na domowe wydatki, niż zakładałam. Ale to też pewnie była spora “zasługa” zdalnej pracy i zdalnej nauki – mniej życia na zewnątrz=mniejsze wydatki. Nie da się ukryć. Gdyby nie jeden całkiem spory wydatek, jakim było ubezpieczenie, to miesiąc zamknęlibyśmy kwotą niewiele ponad 4 tys.
Raport z budżetu domowego – kwiecień
Kwiecień też wyszedł nam całkiem pozytywnie, choć tu sporą część wydatków stanowił znowu samochód. Jak widać, jednak obyło się bez większych niespodzianek. Niestety podniósł się nam również koszt paliwa.
Raport z budżetu domowego – maj
Niestety w maju budżet okazał się już mocniej niedoszacowany. Do tego nasze domowe wydatki przekroczyły 6 tys. Niestety tu też zawinił jeden większy wydatek, jakim był zakup kuchni indukcyjnej i wpłata zaliczki na poczet wakacji. Poza tym reszta wydatków nie wypadła wcale źle.
Raport z budżetu domowego – czerwiec
W czerwcu mieliśmy więcej drobnych, nieplanowanych zakupów. I niestety koszt paliwa lekko zwalający z nóg, który prawie przekroczył tysiąc zł. Zauważyłam też taką zależność, że jeśli wydajemy na zakupy “codzienne” dużo mniej, to odbija się to w dużo większej kwocie wydanej na mieście. Jednak gdy się to policzy, to się okazuje, że jedno wchodzi w drugie i przynajmniej u nas — na jedno wyszło w czerwcu.
Raport z budżetu domowego – lipiec
W lipcu trochę bardziej polecieliśmy z wydatkami na jedzenie na mieście plus rozrywki. Ale jest to zupełnie normalne w okresie wakacyjnym, kiedy człowiek odrywa się bardziej od rzeczywistości. To czas na wzmożone podróże, kawiarnie, spotkania ze znajomymi 🙂 A mimo to w ostatecznym rozrachunku budżet lipcowy nie wypadł tak najgorzej. Zamknęliśmy się w kwocie poniżej 5 tysięcy.
Raport z budżetu domowego – sierpień
W sierpniu polecieliśmy na ostro całkiem! Kwota wydatków powyżej 8 tys. nie zdarza się nam zbyt często! Ale niestety koszty wakacji, półkolonii, paliwa, letnich rozrywek miały swoją cenę… Do tego doszły szkolne przygotowania dla córki, które odbiły się rubryce szkoła i ubrania.
Raport z budżetu domowego – wrzesień
Wrzesień wypadł już znacznie lepiej, choć patrząc na planowane wydatki, a te faktycznie poniesione to również nie ma się z czego cieszyć. Winowajcom jest tu w dużej mierze szkoła i to, że nie doszacowałam dobrze wydatków z nią związanych. Choć z drugiej strony wydatki miesięczne na poziomie 5300 z groszami uważam za nasz całkowity standard.
Raport z budżetu domowego – październik
No i ostatni miesiąc, który również nie napawa optymizmem. Znowu olbrzymia kwota za paliwo, wyjazd kilkudniowy do Zakopanego i inny wyjazd, plus koszty szkolne i te na poczet komunii Laury oraz nieplanowana naprawa auta dały nam po kieszeni. O ponad 2 tysiące większe wydatki niż zakładałam, nie ucieszą pewnie nikogo.
I tak mało optymistycznie na dzisiaj kończę raport z budżetu domowego cz. 2 rok 2021. Jak widzicie w tych raportach, zazwyczaj planowanie budżetu działa i można w przybliżony sposób określić z grubsza wydatki. Ale też widać, że nie zawsze jest kolorowo, bo fortuna kołem się toczy i nie da się zawsze wszystkiego przewidzieć. Nie wyobrażam sobie jednak, jak mogłaby wyglądać ta tabelka, gdybym w ogóle nie planowała wydatków i gdybyśmy nie przywiązywali wszyscy uwagi do kosztów :))
Dajcie znać, jak to wypada u was. Udaje się wam tworzyć takie raporty z budżetu domowego?
Ostatnie wpisy:
- Bankowość dla najmłodszych i nie tylko! Małe kroki, wielkie oszczędności razem z Bankiem Pekao S.A.
- Ceny we Włoszech – Ile kosztują wakacje w Wenecji?
- Bezpieczne Inwestycje w Czasie Globalnych Konfliktów: Przewodnik dla Rodzin w Polsce
- Wybieramy najlepszy dekoder! Który będzie pasował do twojego telewizora?
- Dni wolne od pracy w 2024 roku w Polsce i Europie