Oficjalnie możemy rozpocząć świętowanie początku wakacji! Juuupi. Kto nie lubi lata? Przyznać się 🙂 Chyba nie ma takich? Pozamykane szkoły i przedszkola. Dzieci na okrągło w domu – ach, sama przyjemność 😉 Pomijając jednak ten mały organizacyjny aspekt, cała reszta zapowiada się super. Bo plaża, góry, wycieczki, urlopy…ogólnie podróże! To właśnie czeka większość z nas. Chcemy by było miło i przyjemnie. Niezależnie od tego, jakie mamy plany na wypoczynek, musimy pamiętać o kilku zasadach odnośnie tematu: jak zadbać o własne pieniądze podczas wakacji.
Niestety początek lata rozpoczął się kiepsko. Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako bezprecedensowe wydarzenie dotyczące całej Unii Europejskiej, a mianowicie Brexit. Podczas tworzenia tego wpisu, nadal jestem w lekkim szoku, spowodowanym decyzją Anglików. Nie przypuszczałam, że to zrobią i w większości zagłosują za opuszczeniem UE. Nie bawię się w politykę, więc dzisiaj też nie będę tego robić. Nie o politykę tu jednak chodzi. Rano na rynkach walutowych i akcyjnych był jeden wielki chaos i panika. Nie wiem, jak w najbliższym czasie będziemy to odczuwać. A myślę, że będziemy. Na pewno powstała niepewność, która zostanie z nami na dobre kilka tygodni lub miesięcy. Nie martwię się na zapas, bo i tak nic to nie da. Skutki nas nie ominą, ale warto to obserwować na bieżąco, bo przypuszczam, że będzie ciekawie. W poprzednie wakacje Grecja była problemem, teraz dla odmiany będzie Anglia. Raczej te zawirowania niespecjalnie popsują nam wakacyjną aurę, bo liczę na ustabilizowanie się kursów walutowych. To ważne akurat w przypadku wyjazdu za granicę. Chciałoby się powiedzieć, że “niespokojne czasy przed nami”. A ja nie lubię tego powiedzenia, bo nie przeżyłam jeszcze nigdy tych spokojnych, więc o czym mowa…Pamiętacie takie czasy?
Skoro już dodałam swoje dwa grosze na temat Brexitu, to mogę przejść dalej. Trochę optymizmu w końcu nie zaszkodzi.
6 sposobów na to, jak zadbać o własne pieniądze podczas wakacji
Gdy wyjeżdżam za granicę, zawsze zabieram trochę gotówki, a zdecydowaną większość pozostawiam na koncie. Karta jest świetnym towarzyszem podróży, o czym już za chwilę. Niekoniecznie tylko podczas wyjazdów zagranicznych.
- Nastawiam się na płatności kartą – jeżeli Ty chcesz zarezerwować hotel lub wykupić wycieczkę w biurze podróży – płać kartą, a nie gotówką. Dlaczego? W razie upadku biura podróży czy problemów z hotelem (tego często nie można przewidzieć), odzyskanie zapłaconych przez Ciebie pieniędzy, może być utrudnione. Jeżeli zapłacisz jednak kartą, Twoja płatność będzie podlegać pod ubezpieczenie transakcji tzw. chargeback. To obowiązuje m.in. w sytuacji właśnie takiej, gdy klient dokonuje płatności kartą i nie otrzymuje danej usługi lub towaru. Z zasady jest tak, że w takim przypadku bank oddaje poniesione koszty klientowi (jeżeli nie możemy ich odzyskać od źródła), a potem już na własny rachunek dochodzi się o zwrot pieniędzy. Czyli bank, jakby trochę nagradza i ubezpiecza w ten sposób swojego klienta płacącego kartą (a dokładnie robi to firma wydająca kartę). Reklamację do swojego banku w ramach chargeback, możesz składać także w innych przypadkach związanych z płatnościami kartą – próby defraudacji pieniędzy z rachunku karty, nieuprawnionego użycia karty po kradzieży, a także po błędnej transakcji.
- Bezpieczeństwo karty – nie wypłacam pieniędzy z urządzeń, których wygląd wskazuje na coś podejrzanego. Najlepiej aby bankomat znajdował się w oddziale banku – mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś przy nim coś manipulował, ale też pewności na 100% brak. Przy płatnościach nie daję nikomu karty, tak by stracić ją z oczu – terminal mają mi podać lub ma być zaraz obok, tak bym go widziała i to, co się dzieje z kartą.
- Ostrożnie z gotówką – tu jak wiadomo o kradzież nie trudno. Cudzą kartę wykorzystać jest trudniej niż gotówkę. Do tego kartę można łatwo i szybko zastrzec. Dlatego najlepiej mieć przy sobie mało gotówki, a dwie karty (pochowane w różne miejsca). To też jest dobre zabezpieczenie w przypadku, gdyby się okazało, że bankomat, z którego chcemy wypłacić pieniądze, okaże się żarłoczną bestią, która wchłonie naszą kartę i postanowi już jej nie oddać (to akurat zdarza się stosunkowo często). Jeżeli już posiadasz gotówkę, to pamiętaj o prawdzie znanej jeszcze naszym babciom – nie trzymamy sporej ilości pieniędzy w jednym miejscu. Turyści są łakomymi kąskami dla złodziei. Możesz zaopatrzyć się w specjalną saszetkę przypinaną do paska albo wieszaną na szyi. Niektórzy nawet radzą, by przygotować sobie “fałszywy portfel” – ze dwa banknoty prawdziwej gotówki, w którą zawijamy pocięty papier – tak by złodziej myślał, że nam ukradł wszystko.
- Limity – Na kartach zawsze staram się mieć pozakładane limity na płatności i wypłaty. Można tego dokonać przez większość systemów bankowości elektronicznej. To kolejne zabezpieczenie w razie, gdyby komuś (jakimś cudem) udało się użyć mojej karty.
- Opłaty – nie zapomnij przed wyjazdem za granicę upewnić się, czy Twój bank pobiera prowizje za wypłaty i płatności w innym kraju.
- Wymiana walut – Najlepszym rozwiązaniem, jakie sama stosuję, jest wymiana w kantorze internetowym, a następnie korzystanie z karty walutowej dołączonej do rachunku w takiej walucie. Przy egzotycznych walutach jest to niestety mało osiągalne. W takiej sytuacji radzę sprawdzić, czy nie będzie korzystna wymiana z PLN na EUR bądź USD w polskim kantorze internetowym, a już na miejscu w kantorze z EUR/USD na walutę miejscową. Kantory internetowe mają korzystniejsze kursy walutowe (pisałam o tym w artykule: szybki-bezpieczny-i-tani-przelew-walutowy-sprawdzony-sposob-i-spory-zysk). Najmniej korzystne kursy są w bankach. Dlatego jeżeli nie posiadasz konta walutowego, to płatność kartą za granicą będzie policzona po kursie bankowym z danego dnia – czyli drożej. Jeżeli do tego dojdzie wymiana na inną walutę niż EUR (zazwyczaj karty są rozliczane w walucie europejskiej), to zostanie Ci doliczona prowizja za przewalutowanie. Przykładowo: Wyjeżdżasz do Turcji. Płacisz za obiad w restauracji kartą do konta złotówkowego. W takim przypadku bank policzy Twoją transakcję po kursie z danego dnia dla liry tureckiej względem euro (plus prowizja), a potem przeliczy z euro na złotówki po kursie z danego dnia. Tracisz podwójnie na niekorzystnym kursie bankowym i tracisz na prowizji za przewalutowanie, chociaż to już indywidualna kwestia w wysokości opłat dla każdego banku.
To chyba wszystko w kwestii pieniędzy i wakacji. Na sam koniec podaję numer alarmowy, gdzie można zastrzec karty z każdego banku 828 828 828 – zapisz go i na wszelki wypadek schowaj gdzieś do bagażu i torebki.
P.S. To, co? Udanych planów urlopowych Ci życzę i do zobaczenia w następnym tygodniu!
Booking.com
Jeśli Ci się spodobało – polub, udostępnij, czy zrób cokolwiek innego 😉
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj będziesz na bieżąco
oraz na mój profil na Instagramie – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
POLECAM: szybki-bezpieczny-i-tani-przelew-walutowy-sprawdzony-sposob-i-spory-zysk
18 komentarzy
Jak wybieram się co roku z rodziną za granicę to zawsze zabieram ze sobą gotówkę, rzadko kiedy korzystam z karty chyba jedynie jak trzeba wynająć samochód to wtedy biuro pośredniczące w wynajmie samochodu prosi najczęściej o kartę kredytową. Nasze banki uwielbiają swoich klientów kasować za korzystanie zagranicznych bankomatów dlatego jeśli musimy z nich skorzystać za granicą to warto popatrzeć ile taka przyjemność kosztuje.
Dziękuję Ci za cenne rady. Jeśli uda mi się wyjechać w tym roku na urlop, pewnie skorzystam z Twoich rad.
Warto dodać, że w Polsce Visa i Mastercard się wycwaniły i jak właściciel biura podróży postanowi ogłosić upadłość (a dzień później jego żona otwiera nową spółkę, z nową nazwą i nowym logiem) to zanim proces Chargeback ruszy trzeba się zgłosić do likwidatora, który zajmuje się zwrotem (lub próbą zwrotu) części wpłaconych pieniędzy. Dopiero jak dostaniemy odpowiedź negatywną (czasem po kilku miesiącach) to możemy rozpocząć proces Chargeback :<
Sam proces też może potrwać kilka miesięcy, choć w dużej mierze bez problemu odzyskamy pieniądze.
W kwestii kart warto także uważać na surcharge, czyli dodatkową prowizję, którą pobiera właściciel bankomatu. Nawet jeśli mamy bezpłatne wszystkie bankomaty na świecie to właściciel bankomatu może nam policzyć kilka jednostek danej waluty za skorzystanie z maszyny.
Znam osobiście przypadek procesu Chargeback przeprowadzonego w okresie 3 mc. od daty zgłoszenia do banku – bez całego procesu, o którym piszesz. Nie dotyczyło to co prawda biura podróży, ale samego hotelu. Także zawsze warto próbować 😉 Nawet jeśli miałoby to trwać dłużej – tak jak piszesz – przynajmniej zostawiamy sobie jakąś furtkę do ratunku 🙂
Te niekorzystne regulacje dotyczą tylko i wyłącznie biur podróży, które są zarejestrowane w Polsce. Na wszystko inne można (a nawet trzeba) składać Chargeback 😉
Wyjeżdżając na pierwsze zagraniczne wczasy nastawiłem się głównie na gotówkę – najpierw wypłaciłem z złotówkach, cześć zamieniłem na euro, a już w kraju docelowym czyli Chorwacji wymieniłem euro na HRK. Jakbym jednak miał drugi raz tam jechać to już nie bawiłbym się w takie wypłacanie a większość operacji dokonywałbym kartą. Możemy nią płacić praktycznie wszędzie bo i w sklepach, na stacjach i na bramach autostrad a koszty opłat za kartę nie są duże. Oczywiście jakaś tam gotówkę jest nie zbędna, ale moim zdaniem nie trzeba jest brać zbyt dużo.
Trochę gotówki na pewno się przyda zawsze, choćby w przypadku, gdy nie można na szybko użyć karty. Znaczenie też ma fakt, gdzie udajemy się na wakacje. W popularnych kurortach czy dużych miastach jest z tym łatwiej, niż na dzikich pustkowiach 😉 Ja miałam taki przypadek – kilka lat temu, gdy wybraliśmy się do Turcji, że pojechaliśmy na organizowaną wycieczkę z hotelu do Pamukkale – bardzo popularna atrakcja turystyczna, masy zwiedzających, pełno sklepików, barów i innych atrakcji itd. Nie mieliśmy sporo gotówki, a jak się na miejscu okazało – bankomatu w pobliżu nie było. Płatność kartą była mocno ograniczona i jeśli dobrze pamiętam – nigdzie nie można jej było użyć w tym miejscu – co było dla nas bardzo sporym zaskoczeniem. Także – trzeba mieć na uwadze – gdzie się jedzie i jakie tam są możliwości 🙂 Takie miejsca to zapewne rzadkość, ale jednak 😉 Teraz zawsze sprawdzam przed wyjazdem w dane miejsce – dostępność przynajmniej bankomatu 🙂
Hej Karol,
Jak jeszcze kiedyś będziesz planował Chorwację to najlepszym rozwiązaniem jest karta USD z kantoru Alior Banku. Taniej się nie da 😉 Raz w miesiącu można zupełnie bezpłatnie podjąć gotówkę z bankomatu (jakąś większą kwotę, którą chcemy wymienić na kuny) a za wszelkie zakupy kartowe można nią bez bólu płacić.
Na chwilę obecną także korzystam wyłącznie z usług kantora w Aliorze i osobiście go polecam – o czym pisałam we wspomnianym wcześniej wpisie https://www.pieniadzjestkobieta.pl/2016/02/szybki-bezpieczny-i-tani-przelew-walutowy-sprawdzony-sposob-i-spory-zysk.html
Bardzo przydatny wpis 🙂 Większości rad przestrzegam 🙂
Ja też się staram…Dziękuję 🙂
Po tym jak w Pradze mojej koleżance skradziono portfel wraz z dokumentami, zaczęłam bardziej pilnować swoich pieniędzy. Chyba faktycznie lepiej przerzucić się na kartę niż nosić przy sobie gotówkę.
Pozdrawiam 🙂
Strata dokumentów za granicą to już chyba koszmar :/
Właśnie jestem w podróży i wpisałam sobie do kontaktów nr do zastrzeżenia karty. Do reszty sie stosuje 🙂
W takim razie miłej i bezpiecznej podróży życzę z całego serca! 🙂
Jestem już na miejscu, ale myślałam o tym co dzisiaj napisałam, bo w trakcie podróży był taki moment, że bardzo intensywnie szukaliśmy z mężem jego portfela. Pomyślałam sobie, no nie wierzę, że wywołałam wilka z lasu… Już miałam dzwonić na ten numer, żeby zastrzec wszystkie jego karty.
Portfel się znalazł.
O matko, to chwile grozy przeżyliście :/ Całe szczęście, że fałszywy alarm…uff. Podobno co się źle zaczyna, to się dobrze kończy – więc teraz przed Wami na pewno same pozytywy. Uściski ślę !!
Tak zakładam, bo wczorajszy dzień obfitował w znacznie więcej emocjonujących zdarzeń. W zasadzie trudno uwierzyć, że tyle może się wydarzyć w jeden dzień. Mimo wszystko podróż bardzo udana, a przede mną mnóstwo fajnych planów.