Zastanawiasz się, czy można zaoszczędzić jeżdżąc rowerem – np. do pracy? Od pewnego czasu rośnie zainteresowanie tematyką rowerową. Obecnie sklepy przeżywają prawdziwy boom i najazd osób chcących kupić wymarzone dwa kółka. Sprawdźmy, czy to się opłaca!
W ostatnich miesiącach wykorzystanie jednośladów do celów rekreacyjnych, ale nie tylko, utrzymuje się na wyższym poziomie niż w latach ubiegłych. Tak przynajmniej pokazuje badanie trendów w internecie. Ale potwierdzają to również sprzedawcy rowerów.
Artykuł jest spisaną wersją nagrania video:
Artykuł w formie podcastu do posłuchania:
Rower to czysta przyjemność i lepsza kondycja
Jestem zwolenniczką przemieszczania się na rowerze, choć na pewno nie należę do wielkich zapaleńców sportu. Często organizujemy wycieczki rowerowe – i na tych krótszych i na tych trochę dłuższych dystansach. Wykorzystujemy rowery dla rekreacji, ale też chętnie pokonujemy nimi drogę np. na naszą działkę, która położona jest ok. 6 km od domu.
Nasza córka natomiast najbardziej kocha jeździć na rowerze i chętnie brałaby go przy każdej okazji wyjścia z domu.
Zdrowotne aspekty są zawsze na pierwszym miejscu. A rowerem podobno wystarczy przemieszczać się 30 minut dziennie, aby organizm mógł odczuć znaczną poprawę kondycji. Zazwyczaj większość z nas właśnie tyle czasu (a nawet więcej) przeznacza na dojazd do pracy. Czemu więc nie sprawdzić, ile można zaoszczędzić jeżdżąc rowerem?
Lubimy rowery, bo są fajne. Spójrzmy jednak dzisiaj na nie z czysto ekonomicznego punktu widzenia.
Obecnie czasy są ciężkie dla oszczędzających. Poznaliśmy doskonale co to lockdown. Wiele osób odczuło zwolnienia, mniejszą ilość zleceń i brak podwyżki.
Rower może być pewnym sprzymierzeńcem. I właśnie dlatego postanowiłam przetestować, ile rocznie można zaoszczędzić jeżdżąc rowerem do pracy.
Dwa kółka na ciężkie czasy. Jak kupić rower
Sklepy rowerowe zacierają ręce, bo ludzie ochoczo przerzucili się na rowery. Pewnie sytuacja z wirusem ma na to duży wpływ. Jeśli należysz do tej grupy osób, która jeszcze nie zaopatrzyła się w wymarzone dwa kółka, to czekają cię najpierw zakupy.
Całkiem dobry rower do jazdy można kupić już w przedziale od 200 zł do 500 zł. Oczywiście markowe modele ze sklepu będą znacznie droższe. Możesz poszukać jednak używanej wersji na aukcjach. Szukaj raczej zadbanego sprzętu, a niekoniecznie markowego.
Ważne, aby rower był zadbany. Opony nie powinny być zużyte czy popękane. Sprawdź, czy nie ma żadnych luzów w kierownicy.
Przy okazji warto też zajrzeć na stronę – krajowyrejestrrowerowy.pl – tam można sprawdzić numer seryjny roweru oraz zarejestrować już zakupiony jednoślad. Oszczędzi nam to nieprzyjemności związanych z zakupem kradzionego roweru, jak i ułatwi identyfikację właściciela w przypadku odnalezienia naszego jednośladu przez policję.
Ile można zaoszczędzić jeżdżąc rowerem
Załóżmy, że kupujemy rower za 500 zł. Możemy do tego doliczyć 100 zł za kask i zapięcie rowerowe. Zakup samochodu, który nadawałby się do jakiejkolwiek jazdy to wydatek min. 5 000 zł z niezbędnymi opłatami. Oczywiście kupując tanie auto, trzeba liczyć się z większymi kosztami związanymi z naprawami w późniejszym czasie.
Zakup biletu miesięcznego komunikacji miejskiej to ok. 100 zł miesięcznie. U mnie w mieście bilet na strefę miejską na 90 dni kosztuje 260 zł.
Weźmy taki przykład:
Zakładamy dojazd do pracy na odcinku do pokonania ok. 7 km w jedną stronę. Przy średniej prędkości 13 km na godzinę (światła, zjazd ze ścieżki rowerowej) dojazd na tej odległości może zająć pół godziny w jedną stronę. Samochodem jest to ok. 15 min. Natomiast autobusem 45 min.
Koszt dotarcia do pracy rowerem
Licząc oszczędności, jakie można otrzymać dojeżdżając do pracy rowerem, trzeba pamiętać, że są sytuacje, w których z tego sposobu transportu skorzystać raczej się nie da. Najczęściej jest to pogoda.
Można wstępnie zaplanować, że w Polsce mamy około 150 dni bez deszczu. Z tego najczęściej pracujemy 5 dni w tygodniu, więc wychodzi nam 107 dni + jakieś 30% (deszcze nie padają 24 godziny na dobę).
W rezultacie statystycznie otrzymujemy jakieś 140 dni, gdzie uda się dojechać do pracy rowerem. Dla przypomnienia na etacie mamy około 224 dni roboczych (250 – 26 dni urlopu i inne wolne). Wydaje się, że ta opcja to czysty zysk 🙂
W przypadku pozostałych 84 dni trzeba szukać alternatywnego transportu.
Dojazd do pracy rowerem kontra samochód – obliczenia
Koszty rowerowe:
- Zakup 500 zł
Komunikacja miejska:
- 3-miesięczny bilet miesięczny 240 zł
- jednogodzinny 3,60 x 2 strony = 7,2 zł dziennie. 84 dni razy 7,2 = 600 zł
- Rocznie 4 x 3-miesięczny bilet komunikacji miejskiej = 4x 240 zł = 960 zł
Łącznie za dojazd do pracy autobusem zapłacimy 960 zł. Kolejne lata 960 zł.
Najlepszym rozwiązaniem w tym przypadku może być zakup biletu 3- miesięcznego (w okresie grudzień – luty za 240 zł plus 160 zł na dojazdy do pracy w deszczowe dni powinno wystarczyć. Razem otrzymujemy koszt ok. 400 zł.
Łącznie w pierwszym roku na dojazd do pracy rowerem i autobusem (w sposób mieszany) wydamy 900 zł. W kolejnych latach będzie to 400 zł bez części zamiennych.
Koszty samochodowe:
- Zakup auta min. 5 000 zł
- Paliwo (14 km dziennie przy spalaniu średnio 6 l na 100 km)
0,84 l dziennie x 4,2 zł za litr paliwa daje nam to 3,50 zł dziennie
224 dni x 3,5 zł. Koszt paliwa 784 zł
Łącznie w pierwszym roku na dojazd do pracy samochodem wydamy 5784 zł. W kolejnych latach na pewno możemy szacować takie wydatki podstawowe
- 784 zł paliwo + 100 zł przegląd + 400 zł OC +wymian opon 50 zł + płyny eksploatacyjne, olej, filtr, płyn do spryskiwaczy 150 zł. Łączne min. 1484 zł bez części zamiennych i napraw.
Jak wynika z krótkiej analizy, dojeżdżając do pracy rowerem, rocznie zaoszczędzimy 360 zł w stosunku do komunikacji miejskiej i 1284 zł w przypadku rezygnacji z samochodu.
Bez korków i bez zbędnej tkanki tłuszczowej
Kierowcy poruszający się po siedmiu największych polskich miastach tracą 3,8 mld zł rocznie z powodu korków. Dla statystycznego mieszkańca oznacza to koszt w kwocie średniej 3350 zł rocznie.
Do tego jeżdżąc rowerem oszczędzamy czas, bo nie stoimy w korkach! W dużych miastach przesiadka na rower podczas dojazdów do pracy może dawać oszczędność nawet 2- 3 godz. tygodniowo.
A teraz najważniejsze. Pokonując rowerem dystans 14 km dziennie można spalić dodatkowo około 400 kcal. Najlepsze jest to, że aż 60% tych spalonych kalorii to tkanka tłuszczowa 🙂
Mam nadzieje, że tak jak w niektórych krajach europejskich, już wkrótce u nas też dojazd do pracy rowerem będzie wspierany przez rząd oraz pracodawców (zwolnienia z VAT, dopłaty do zakupu).
Jak widzisz, można całkiem sporo zaoszczędzić jeżdżąc rowerem. Dlatego jeżeli tylko pozwala ci na to zdrowie i masz w sobie chęć do oszczędzania i jednocześnie chcesz poprawić swoją kondycję, to warto przesiąść się na rower i to nim dojeżdżać do pracy.
Ostatnie wpisy:
- Bankowość dla najmłodszych i nie tylko! Małe kroki, wielkie oszczędności razem z Bankiem Pekao S.A.
- Ceny we Włoszech – Ile kosztują wakacje w Wenecji?
- Bezpieczne Inwestycje w Czasie Globalnych Konfliktów: Przewodnik dla Rodzin w Polsce
- Wybieramy najlepszy dekoder! Który będzie pasował do twojego telewizora?
- Dni wolne od pracy w 2024 roku w Polsce i Europie
6 komentarzy
“Zakup samochodu, który nadawałby się do jakiejkolwiek jazdy to wydatek min. 5 000 zł z niezbędnymi opłatami. Oczywiście kupując tanie auto, trzeba liczyć się z większymi kosztami związanymi z naprawami w późniejszym czasie.” Analogicznie jest z zakupem roweru w przedziale 200-500 zł. Używanego roweru w takiej cenie trudno kupić, a nowego liczyć się trzeba ze słabą jakością części, które szybko ulegają zużyciu. Przy zakupie samochodu w pierwszym roku też trzeba uwzględnić ubezpieczenie.
A poza tym jazda na rowerze ma więcej zalet. Zwiększa wydolność. Wzmacnia mięśnie. Rzeźbi sylwetkę. Wywołuje radość. Dużo tańszy w naprawie. Nie stoimy w korkach. Łatwy w samodzielnej naprawie. Nogi ze stali. Łatwo zaparkować. Zmniejsza ryzyko chorób. Poprawia zdrowie psychiczne. Pomaga się odprężyć. Zwiększa odporność na stres. Poprawia krążenie. Profilaktyka jest zawsze tańsza od leczenia. Dbamy o środowisko. No i przede wszystkim rower zużywa tłuszcz i odkłada pieniądze, a samochód zużywa pieniądze a odkłada tłuszcz.
Dzięki Tomasz za tak wyczerpującą listę 🙂
Bardzo fajnie napisany artykuł. Wszyscy wiemy, że rower to świetny sposób na poprawienie kondycji swojej i portfela. Jednak dopiero liczby i wyliczenia pokazują skalę oszczędności.
Spalone 400 kcal trzeba uzupełnić, przyjmując, że zrobimy to za 4 zł (bo chyba nie będziemy jeść samego ryżu), to przy przyjętych założniach daje nam w ciągu roku kwotę 140×4= 560 PLN.
Dojazd rowerem robi się droższy od dojazdu komunikacją 🙁
Załóżmy, że jeść i tak trzeba 🙂 A z tego co widzę, to większość z nas ma odwrotny problem. Jemy a nie mamy gdzie spalać aż tyle 😉