Rozprawiam się dzisiaj z jednym z moich bardziej ulubionych słów. Sukces – czym on właściwie jest? Czy dla każdego znaczy coś innego? Sukces może się kojarzyć ze szczęściem i spełnieniem. A może z mnóstwem pieniędzy, kolorowymi okładkami magazynów i czymś wielkim oraz ważnym? Ze stanem obłudy, sztucznej egzystencji i zepsucia? Czym właściwie dla Ciebie jest sukces?
Wybór – sukces albo szczęście
Ostatnio było tu mało wakacyjnie, a przecież lato w pełni 🙂 Staram się o tym nie zapominać, bo ta pora roku szybko mija. Chyba trochę zbyt szybko. Dlatego wykorzystuję każdą wolną chwilę na wycieczki i rekreację na świeżym powietrzu. W Irlandii jest mnóstwo pięknych miejsc i dopóki tu jestem, chcę ich zobaczyć możliwie jak najwięcej 🙂
Wczoraj wybrałam się z rodziną w uroczy, leśny zakątek. Kawałek tej magii przesyłam Ci w zdjęciach 😉 Mój mąż, przy okazji tej wyprawy, rzucił w rozmowie stwierdzeniem w stylu “ludzie pędzą i pędzą i właściwie za czym oni tak gnają?” Ano gnamy za jakimś sukcesem, czyż nie?
Gdy tak o tym rozmawialiśmy, doszłam do wniosku, że to w nas samych jest jakiś problem. Jaki?
Dla jednych sukces to zdobycie majątku i pozycji. Dla innych sukces to dobry wynik przedsięwzięcia, osiągnięcie celu. Mam wrażenie, że jednak słowo sukces wciąż kojarzone jest z czymś negatywnym. Zwłaszcza gdy mówimy o dużych osiągnięciach, bo te małe kroki rzadko postrzegane są w kategoriach sukcesu.
Sukces odbieramy negatywnie, bo wciąż kojarzy się nam z wielkim poświęceniem dla pracy i kariery. Ludzi, którzy odnoszą sukces, widzimy jako tych farciarzy, którzy dostali coś od losu. Mówimy “udało jej się”, “ktoś jej pomógł, miała pewnie znajomości”, “ja wolę spokojne i szczęśliwe życie z rodziną, a nie karierę”.
I tu pojawia się sedno – skoro odnosi sukcesy, to na pewno jest samotna i nieszczęśliwa, bo nie ma czasu na rodzinę, a pieniądze przecież szczęścia nie dają.
Po pierwsze: Bieda szczęścia też nie daje
Po drugie: Kto powiedział, że wszyscy samotni muszą być nieszczęśliwi?
Po trzecie: Kto powiedział, że rodzina musi dawać każdemu, ale to każdemu na tej ziemi szczęście?
A po czwarte, co najważniejsze: Dlaczego postrzegać sukces i szczęście w kategoriach “albo, albo”. Ja wiem, że nie można mieć wszystkiego w jednym czasie. Można mieć jednak wiele i wcale jedno nie będzie wykluczało drugiego. Zależy od organizacji i podejścia.
W poradnikach wszelkiej maści spotyka się różne opisy sukcesu. Każdy jednak obejmuje małe, często przez nas niedoceniane, a może nawet niezauważalne osiągnięcia. Po co patrzeć na siebie w kategoriach kobiety sukcesu, skoro nie śpi się na pieniądzach i nie pokazują nas na pierwszych stronach wszystkich gazet? Mylimy sukces z bogactwem albo ze sławą.
Tymczasem kiedyś trafiłam na taką interpretację słowa SUKCES, które bardzo mi przypadło do gustu.
S – SAMOREALIZACJA
U – UCZUCIE, spełnienie emocjonalne
K – KARIERA
C – CZAS DLA SIEBIE
E – ENERGIA ŻYCIOWA
S – STYL
Zauważ, że nie ma tu mowy o sławie, majątku i pieniądzach. Jest za to wiele ważnych potrzeb życiowych, których realizacja zapewnia całość sukcesu.
Dla mnie sukces to duże osiągnięcia, na które składa się wiele tych małych. Osiągam sukces każdego dnia, bo jestem sobą i robię rzeczy, które mnie interesują. Jestem szczęśliwa, kocham to, co robię. Mogę podziwiać piękno tego świata i delektować się tymi momentami z rodziną. Osiągam swoje cele dzięki pracy i się nie poddaję mimo przeszkód. Mam marzenia, które staram się spełniać. Dążę do nich. To jest właśnie mój codzienny sukces!
Każdego dnia odnoszę swój mały sukces.
Kobieta sukcesu
Zawsze miałam wyrobiony radar na nierówność społeczną. Gdy byłam jeszcze małą dziewczynką, zdarzało się, że koledzy z klasy zarzucali nam (dziewczynom), że chłopaki są lepsi i to zawsze mężczyźni dokonywali największych osiągnięć w historii tego świata. Zbulwersowana odpowiadałam, że za wychowaniem tego każdego wielkiego mężczyzny zawsze stała kobieta – matka, o której jednak nikt nie pisał. Bardzo często potem też kobieta – żona, która przejmowała całość lub większość obowiązków związanych z domem i wychowywaniem dzieci, tak by potencjalnie wielki i sławny mąż miał wygodne życie i mógł się spełniać w osiąganiu swoich celów. O nich też nigdy praktycznie nie mówiono i nie pisano.
Postrzegając jednak sukces w kategorii wielkich osiągnięć, na szczęście czasy się zmieniły i kobiety coraz chętniej zaczynają po niego sięgać. Czy jest to łatwe?
Spójrzmy na przykład J.K. Rowling – autorki kultowego Harry Pottera. Gdyby nie jej pasja i wytrwałość, świat nigdy nie poznałby tego małego bohatera. Ona sama przy okazji nie zostałaby milionerką. Była zwykłą dziewczyną po przejściach. Samotną matką, po burzliwym małżeństwie, cierpiącą na depresję. Pierwszy tom książki był odrzucany przez wszystkie wydawnictwa. Rozumiesz? Nikt nie wierzył w sukces Harrego Pottera! Książkę udało się w końcu wydać po dwóch latach, tylko dzięki nieustępliwości Rowling. Zasugerowano jej jednak częściowo zmyślone inicjały, które miały sugerować, że książka została napisana – przez mężczyznę.
Ile musiała osiągnąć małych sukcesów, by być, tu gdzie jest? Ile musiała ponieść porażek i ile razy musiała wykazać się wolą walki? Sukces to była jej ciężka praca dnia codziennego. Chyba się opłacało 🙂
A dla Ciebie czym jest sukces? W jakiś kategoriach go postrzegasz?
Będzie mi bardzo miło, jeżeli dodasz swój komentarz i udostępnisz dalej, to co piszę Łapka w górę, będę wiedzieć, że Ci się spodobało.
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
oraz blogowego newslettera – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
11 komentarzy
Dla mnie sukces to spełnianie marzeń, stawianie sobie nowych celów i konsekwentna ich realizacja. Nic tak nie cieszy jak samorealizacja.
Zgadzam się z Tobą 😀
Pozostaje mi pogratulować odważnego wyboru 🙂 Co do godzenia pracy z opieką nad dzieckiem, chylę czoła. Masz rację – to jest duży sukces, bo wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe, wiem coś o tym 😉
Faktycznie chyba jest tak, że ludzie przyzwyczajeni są do mówienia o czyimś sukcesie w kategorii ,,pewnie jest samotna”, ,,wybrała pieniądze zamiast rodziny” albo ,,Na bank nie osiągnęła tego sama. Ktoś musiał jej w tym pomóc. Pewnie miała znajomości”. A dla mnie sukces to przede wszystkim życie w zgodzie z własnymi pasjami i realizowanie marzeń.
Pozdrawiam 🙂
Magda z Oczami Humanistki
Super Magda, mam nadzieję, że zrealizujesz ich jak najwięcej 🙂
Dla mnie sukces to możliwość robienia właśnie tego, co się kocha robić, życia tak, jak się chce żyć. Nie wiem, jak może być dla kogoś sukcesem udupienie się na resztę życia :p A rzeczywiście wielu ludzi tak to postrzega. Ale każdy ma swoją drogę 🙂
To chyba najważniejsze, żeby doceniać siebie za takie małe rzeczy i codzienne sukcesy 🙂 W innym przypadku człowiek gna i nie wie już w końcu za czym pędził…
Sukces niekoniecznie definiuje szczęście, dla mnie to uczucie satysfakcji z dobrze wykonanej pracy, nie ma znaczenia w jakich kategoriach. 🙂
U mnie satysfakcja zawsze idzie w parze z pewnym poczuciem szczęścia 😀
sukces dla mnie to być zadowoloną z siebie, w brew pozorom jest to bardzo trudne w szczególności gdy jesteśmy zasypywani ze wsząd informacjami odnośnie ludzi idealnych, z idealnym wyglądem, super umiejętnościami. Cieszę się tym jaka jestem, zaakceptowałam siebie, kocham moją rodzinę i aktualnie zajmuje się tym co kocham – moją małą córeczką i poszerzanie moich zainteresowań które kiedyś będę mogła przeobrazić w moją pracę marzeń 🙂 Dziś wiem, że sukces to nie tylko blask fleszy i czerwone dywany, ale musiałam do tego dorosnąć 🙂
Ja wiem jedno – nie ma ludzi idealnych. Wszystko może być super, ale ideały nie istnieją 🙂 Świetnie, że masz takie podejście – idealne! 😉