Inwestowanie chyba jeszcze nigdy nie mogło być tak proste. Oszczędzanie dzisiaj tylko na lokatach niestety nie daje zarobić. Jak szukać alternatywy dla produktów bankowych, które będą mogły dawać większe odsetki?
Od lutego 2016 roku z depozytów bankowych wypłynęło ponad 20 mld. zł. Polacy uciekają od lokat, z których obecnie zarobek jest, krótko mówiąc, żaden. Z drugiej strony badania pokazują, że jako naród najbardziej cenimy sobie 100% gwarancję zwrotu kapitału, czyli bezpieczeństwo naszych pieniędzy. Oczywiście badania mocno generalizują, bo są jednak tacy, co szukają lepszych okazji na zarobek niż lokata.
Niskie oprocentowanie depozytów bankowych i obligacji skłania do szukania innych możliwości. Od stycznia do maja 2017 r. do funduszy inwestycyjnych napłynęło 7,9 mld zł. W I półroczu 2017 roku fundusze polskich akcji zarobiły ponad 30%. (Źródło: FUNDonline, Analizy Online). Różnica już na pierwszy rzut oka jest więc niebagatelna. Inwestowanie staje się dla Polaków codziennością.
Inwestowanie w spółki dywidendowe lepsze od lokaty
Kupując akcję dużej spółki, stajesz się jej częścią, czyli akcjonariuszem. Spółki o mocno ugruntowanej pozycji na rynku bardzo często dzielą się swoim zyskiem ze swoimi akcjonariuszami. W ten sposób chcą ich w pewien sposób docenić za wkład w rozwój firmy i za obdarzenie zaufaniem. Inwestując w największe firmy, które co roku dzielą się swoim zyskiem, stajesz się inwestorem dywidendowym.
O wysokości dywidendy i terminie jej wypłaty decyduje walne zgromadzenie spółki. Dywidenda jest obliczana na podstawie rocznego wyniku finansowego spółki. W Polsce, jak i na całym świecie, są firmy, które regularnie co rok wypłacają dywidendy swoim akcjonariuszom. Często są one nazywane dojnymi krowami. Łatwo się domyślić czemu.
Polityka dywidendowa spółek to jednak bardzo indywidualna sprawa i wymaga śledzenia sprawozdań finansowych.
Dywidenda zazwyczaj wynosi od kilku do kilkudziesięciu zł na każdą akcję. Schemat jest niby prosty – wystarczy kupić akcje bezpiecznej spółki, by zostać inwestorem dywidendowym i co roku otrzymywać z tego tytułu profity. Akcje takiej spółki mogą w międzyczasie zyskiwać lub tracić, ale najważniejszy jest roczny bonus. Inwestowanie dywidendowe to bowiem “sport dla długodystansowców”. A w długim czasie na żadnej obecnej lokacie nie udaje się zarobić choćby tych 4 czy 5 procent.
Takie inwestowanie jest więc dobrą opcją, jednak jest JEDNO MAŁE ALE.
Wybór odpowiedniej spółki, czyli takiej, która faktycznie da co roku zarobić, a do tego jej akcje nie poszybują mocno w dół w ciągu pewnego czasu, już taki łatwy i oczywisty nie jest.
Przynajmniej nie dla większości ludzi, którzy mają oszczędności i chcieliby je skutecznie pomnażać, ale specjalistami od inwestowania nie są.
Jak już wspominałam kilka razy na blogu, między innymi w cyklu edukacyjnym “Jak inwestować w fundusze” , fundusze są jednym z najłatwiejszych sposobów “wejścia w posiadanie” udziałów różnych spółek. Dlatego, że wyboru dokonują za nas eksperci z danego funduszu. Do tego decydując się na fundusz, nie musimy od razu dysponować wielkimi kwotami.
Fundusze dywidendowe – alternatywa dla lokat
Akcje musisz wybierać i kupować samodzielnie. Wybierając fundusz dywidendowy, kupujesz jednostki uczestnictwa, czyli nabywasz jakąś część ze wspólnej puli kupujących dany fundusz. Fundusz w ramach tej puli sam dobiera najlepsze spółki i zarządza aktywami tak, aby zmaksymalizować zyski inwestorów.
Fundusze mogą zatem wybierać osoby, które nie chcą albo nie mogą poświęcać wielu godzin tygodniowo na baczne obserwowanie rynków. I mogą z nich korzystać osoby, które chcą w ten sposób lokować np. tylko niewielkie nadwyżki finansowe.
Fundusze to rozwiązanie, na które stać większość ludzi.
Fundusz, który wypłaci co rok odsetki z dywidendy?
W lutym 2016 roku BPH TFI wzbogacił rynek funduszy o nowy i wyróżniający się na rynku Subfundusz BPH Dywidendowy. Subfundusz daje co roku możliwość otrzymania corocznej wypłaty dochodów z dywidendy od spółek, które znajdują się w jego portfelu.
Czy można połączyć regularne inwestowanie w fundusze z coroczną wypłatą odsetek niczym jak z lokaty? Jak widać- można i BPH Towarzystwo Fundunduszy Inwestycyjnych to zrobiło. Tu poznasz wszystkie szczegóły: bph-dywidendowy.
BPH Dywidendowy to połączenie profitów z inwestowania w fundusze z rocznym bonusem z tytułu dywidendy.
Dzięki temu można zarabiać podwójnie!
- W okresie krótkoterminowym dostajesz “odsetki”, czyli bonus od spółek z dywidendy
- W okresie długoterminowym – możesz liczyć na wzrost wartości akcji spółek w portfelu funduszu, czyli na wzrost twojej zakupionej jednostki uczestnictwa
Kto kupił fundusz, otrzymał 4,7% “odsetek z dywidendy”
Pierwszy dochód “dywidenda” został już wypłacony uczestnikom Subfunduszu BPH Dywidendowy w marcu 2017. Wysokość wypłaty została ustalona na 6,10 zł brutto na każdą jednostkę uczestnictwa. To dało zwrot z inwestycji na poziomie 4,72% wartości jednostki uczestnictwa. Próżno szukać lokaty z takim oprocentowaniem rocznym. Kto się zdecydował na ten fundusz, ten już zarobił. W dodatku zarabia dalej, bo fundusz w ciągu pierwszego roku wypracował stopę zwrotu na wysokim poziomie ponad 21%. Na koniec lipca jest to już poziom 25% (poziom bez dywidendy).
W czym leży pewien fenomen tego funduszu?
Gdy kupujemy jednostkę danego funduszu, przeznaczamy na nią jakąś określoną kwotę. Wartość naszej jednostki może iść w górę lub w dół. W zależności od momentu, w którym chcemy sprzedać jednostkę (fachowo nazywa się to umorzeniem) możemy osiągnąć zysk lub stratę. W przypadku funduszu BPH Dywidendowy niezależnie od tego, na jakim poziomie znajdzie się wartość naszej jednostki, i tak teoretycznie zarobimy. Właśnie dzięki corocznym odsetkom z dywidendy.
Do naszej kieszeni lecą odsetki, a jednostka uczestnictwa dalej sobie spokojnie pracuje.
Dobry portfel funduszu powinien składać się z takich spółek, aby klient mógł otrzymać dywidendowy bonus na poziomie przynajmniej 4 procent. Fundusz BPH Dywidendowy zakłada wypłatę regularnego, corocznego dochodu z dywidendy na poziomie od 4 do 7 procent.
Na plus tego funduszu przemawia fakt, że wypłata jest kierowana bezpośrednio do kieszeni klienta, a nie na powiększenie portfela inwestycyjnego. W taki sposób działa większość funduszy akcyjnych, że tylko dolicza otrzymane dywidendy do wyników. BPH Dywidendowy też dolicza, ale potem je wypłaca.
O czym należy pamiętać, decydując się na BPH Dywidendowy?
Fundusz BPH Dywidendowy napawa hura optymizmem, bo idzie w górę jak szalony. Jest na pewno bardzo ciekawym sposobem na zarabianie pieniędzy dla wielu Polaków. Trzeba jednak mieć świadomość, że nie zawsze tak musi być. Żaden fundusz nie może nam zagwarantować 100 procentowej ochrony wpłaconego kapitału, ani osiągnięcia podobnego wyniku w przyszłości. Trzeba więc pamiętać o świadomym wyborze swojej strategii inwestycyjnej. O tym też piszę w cyklu edukacyjnym o funduszach. Najważniejsza zasada to nie inwestować wszystkich swoich oszczędności (pieniądze przeznaczone na fundusz awaryjny czy poduszkę bezpieczeństwa powinny być ulokowane bezpiecznie i “na wyciągnięcie ręki”. Takie pieniądze nie nadają się na inwestowanie i lepiej trzymać je na lokacie czy koncie oszczędnościowym).
Klienci decydujący się na BPH Dywidendowy ponoszą opłatę za zarządzanie tym funduszem w kwocie 3,5%. Nie jest to mało, ale nie ma przecież róży bez kolców. Skoro fachowcy robią za nas czarną robotę, a my na tym zarabiamy, to musi to coś kosztować.
Fundusz BPH Dywidendowy należy do grupy funduszy akcyjnych. Udział akcji i innych instrumentów udziałowych stanowi min. 70% wartości aktywów. Pozostała część może być lokowana w bezpieczne lokaty bankowe, obligacje czy bony skarbowe. Charakteryzuje się możliwością uzyskania potencjalnie większego zysku. Jest jednak obarczony większym ryzykiem (5/7) i możliwością wahań w krótszym odstępie czasowym. Dlatego zalecany horyzont inwestycyjny w przypadku tego funduszu to min. 5 lat.
To oznacza, że jeśli zdecydujesz się na pomnażanie swoich oszczędności przy pomocy tego funduszu, powinnaś nastawić się na długi okres inwestowania. Fundusze akcyjne z natury nie nadają się na szybkie inwestycje. Tu najbardziej opłaca się cierpliwość.
Pamiętaj, że Fundusze są instrumentami finansowymi obarczonymi ryzykiem. Także w przypadku produktu BPH TFI, są to instrumenty finansowe podwyższonego ryzyka, które nie mogą zagwarantować ci uzyskania pożądanego rezultatu w przyszłości.
Jeśli chcesz na bieżąco ulepszać swoje finanse, to zapraszam cię do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet.
„Informacje zawarte na blogu Pieniądz jest Kobietą mogą stanowić przedmiot dalszej analizy, dyskusji i pogłębionych studiów. Używając informacji zawartych na blogu, to ty jesteś odpowiedzialna za rezultaty swoich działań, które mogą się różnić od moich rezultatów. Oficjalnie jest na to zapis brzmiący następująco: Treści zawarte na tym blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowią „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).”
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację 🙂
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
(wpis powstał przy współpracy z BPH TFI)
12 komentarzy
A co z lokowaniem pieniędzy w kryptowalutach? Słyszę głosy, że to przyszłość i warto zacząć już teraz. 🙂
Szczerze powiedziawszy ja jestem raczej sceptycznie nastawiona do kryptowalut i póki co – nie biorę tego pod uwagę. Dla mnie zbyt wiele niewiadomych, więc za duże ryzyko.
Super wpis, jak zwykle bardzo ciekawie napisany i odpowiednio edukujący 😛
Zazwyczaj to mężczyźni zajmują się finansami,a tu proszę miła odmiana 🙂 Fajnie, że tak aktywnie prowadzisz bloga o takiej ważnej tematyce.
Zazwyczaj mężczyźni zajmują się finansam – być może w sieci, bo w życiu to właśnie kobiety podejmują większość decyzji finansowych i w większym stopniu mają wpływ na budżet domowy. Niestety często w naszych głowach siedzi jeszcze stereotyp, że tylko mężczyźni nadają się do inwestowania. Tymaczasem kobiety mają lepsze wyniki inwestycyjne – jest to poparte danymi. Jestem więc pewna, że ten stereotypowy obraz wkrótce całkiem zaniknie 🙂
Zgadzam się, w życiu zazwyczaj to kobiety “trzymają” kasę i decydują na co wydawać pieniądze
Na pewnym mądrym blogu o funduszach inwestycyjnych przeczytałam, że fachowcy zarządzający funduszem paradoksalnie wcale nie mają za zadanie maksymalizować zysków klientów, jak to ujęłaś. Tylko realizować politykę zapisaną w statucie. Wycena funduszu aktualnie galopuje, tylko dlatego, że od października/listopada mamy na polskiej giełdzie hossę. Wyceny wszystkich polskich funduszy akcyjnych zarobiły od początku roku min. ok. 20%. I to fajnie, że można na tym zarobić. Ale gdy zacznie się bessa, to fundusz zacznie galopować w dół – i takie sytuacje trzeba monitorować aby zdążyć na czas wyjść z inwestycji i przenieść środki do innego funduszu. Na co mi 4% dywidendy od jednostki uczestnictwa, skoro ta jednostka straci 20% albo i więcej wartości? Jednostka uczestnictwa może sobie “dalej spokojnie pracować” ale niekoniecznie w takim kierunku jakbym chciała.
W pełni wpisuję się ze swoimi przekonaniami w nurt mówiący o tym, że funduszami trzeba zarządzać i stale monitorować sytuację. A nie wpłacić i zapomnieć w myśl “długiego horyzontu inwestycyjnego”. Historyczne wyniki chyba większości funduszy akcyjnych pokazują, że w długim okresie wyceny wcale niekoniecznie zawsze rosną. Prędzej oscylują pomiędzy jakimiś wartościami. Po 10-20 latach może się okazać że wycena urosła, lub znajduje się w punkcie wyjścia lub drastycznie zmalała jeśli znajdziemy się akurat w jakimś dołku kryzysu finansowego. A uśrednianie przez systematyczne wpłaty też nie zawsze sprowadza wynik “do zera”, tylko zależy jeszcze od długości okresów spadkowych, wzrostowych i stagnacyjnych.
Tak jest z funduszami opartymi na akcjach – podlegają prawom rynku, czyli hossa w górę i bessa w dół. Dlatego są instrumentami o wysokim ryzyku. Jednak wszystkich funduszy akcyjnych też nie można wsadzić do jednego worka. Fundusze akcyjne są różne, w zależności od podziału na rynki i na rodzaje spółek, jakie posiadają w swoim portfelu. Akurat fundusze dywidendowe zazwyczaj inwestują w duże i stabilne spółki, więc wahania powinny być mniejsze. Nikt jednak nie powiedział, że jakiekolwiek inwestowanie nie wiąże się z ryzykiem i można wpłacić i zapomnieć. Odwołuje się tu do cyklu edukacyjnego, jaki prowadzę na blogu, w którym dokładnie opisuję nie tylko ryzyko związane z inwestowaniem, ale i czynniki, które należy brać pod uwagę, zanim przystąpi się do zakupu. Chyba nie ma jednej skutecznej metody inwestycyjnej, bo każdy ma inne możliwości finansowe i inne preferencje. Ważne aby podejmować świadome decyzje zgodne z indywidualną strategią.
Dlatego warto zawsze wyraźnie mówić też o tym, że inwestycje trzeba stale monitorować 🙂
Zwłaszcza akcyjne czy surowcowe. I zwłaszcza gdy koniunktura sprzyja wzrostom. Ktoś kto nie jest (i nie planuje być) pasjonatem finansów i inwestycji może o czymś tak dla nas oczywistym nawet nie pomyśleć. Bo miejscami można odnieść wrażenie, że dywidendy będą wypłacane a jednostki będą sobie systematycznie rosły, a nawet jak jednostki stracą to będziemy do przodu, bo dostaniemy dywidendy. Tymczasem sporo funduszy spółek dywidendowych miało okresy bardzo dużych spadków, po których dobicie ponownie do szczytu zajęło kilka lat. W przynajmniej jednym funduszu o długiej tradycji wciąż się to nie udało od spadków po 2007 roku.
Na pewno jest to inwestycja obarczona ryzykiem. Tak jak napisałam – opisywany tu fundusz, tak jak i każdy inny, nie gwarantuje uzyskania podobnych wyników w przyszłości. Niestety nie ma fizycznej możliwości w jednym artykule opisać wszelkich zasad funkcjonowania funduszy. Zakres wiedzy w tym zakresie jest zbyt ogromny. Osoby, które nie mają wiedzy na temat inwestowania w fundusze, odsyłam do cyklu, w którym staram się szczegółowo opisywać bezpieczeństwo inwestowania. Rozsądne decyzje podejmuje się na podstawie dokładnej analizy danego produktu i po szczegółowym zapoznaniu się z prospektem oraz innymi dokumentami dostępnymi na stronie danego funduszu.
Dziękuję Róża za wartościowy komentarz 🙂
Chyba muszę się zainteresować tym BPH, brzmi całkiem niezle. Ogólnie inwestowanie i zysk to coś czego bym chciała spróbować 🙂
Pozdrawiam!
Polecam również zajrzeć do cyklu na blogu https://www.pieniadzjestkobieta.pl/cykl-edukacyjny-jak-inwestowac-w-fundusze, aby zapoznać się dokładniej z tematyką inwestowania 🙂 Myślę, że znajdziesz tam sporo informacji niezbędnych na początku 🙂