Inwestowanie w fundusze inwestycyjne wiąże się ryzykiem. Nie znam inwestycji, która jest w 100% bezpieczna i trzeba mieć tego świadomość. Jeśli chcesz zacząć pomnażać część swoich oszczędności, powinnaś najpierw określić swój profil inwestycyjny, by jak najlepiej dostosować produkty inwestycyjne do swoich możliwości i oczekiwań.
Już od samego początku musisz mieć świadomość, że inwestowanie wiąże się z pewnym ryzykiem, w przeciwieństwie do bezpiecznego oszczędzania, czyli lokowania pieniędzy na lokatach czy kontach oszczędnościowych. O różnicach w oszczędzaniu a inwestowaniu możesz przeczytać w jednym z moich poprzednich artykułów- Lepiej oszczędzać, czy inwestować?
Bez względu na to, jak dużą sumę chcesz przeznaczyć na inwestycje, najpierw powinnaś określić swoją skłonność do ryzyka. Dzięki temu będziesz mogła dokładniej dobierać poszczególne produkty inwestycyjne. W ten sposób nie unikniesz całkiem ryzyka, ale będziesz mogła znacząco zminimalizować ryzyko ewentualnych strat.
Inwestowanie w fundusze inwestycyjne
Inwestowanie w fundusze nieodłącznie wiąże się ryzykiem. Zazwyczaj poziom ryzyka jest tym wyższy, im większe są spodziewane zyski. Coś za coś… Jak to mówią – kto nie ryzykuje, ten pije szampana. Nie robiąc nic, czyli nie ucząc się inwestowania, zyskujesz święty spokój, ale nie dodatkowe pieniądze. Trochę szkoda tracić taką możliwość, bo może wcale nie taki diabeł straszny?
Inwestować można na różne sposoby – bardziej agresywnie i bardziej bezpiecznie. Jeśli do tego dołożymy rozważną strategię inwestycyjną i świadomość pewnych schematów związanych z budowaniem portfela, może się okazać, że ta sztuka – choć nie łatwa, jest jednak osiągalna.
Wybór funduszy inwestycyjnych na rynku jest spory. Każde towarzystwo funduszy inwestycyjnych (TFI) posiada w swojej ofercie wiele produktów, w których możesz wybierać dowolnie. Przykładowo w ramach NN Investment Partners możesz wybierać spośród 5 kategorii funduszy (fundusze gotówkowe, fundusze obligacji, fundusze cyklu życia, fundusze mieszane oraz fundusze akcji). W każdej kategorii dostępna jest zróżnicowana grupa subfunduszy, pozwalająca zbudować dobrze zdewersyfikowany portfel.
Jeśli nie posiadasz doświadczenia związanego z inwestowaniem, to na początku ilość informacji, może cię przytłoczyć albo nawet zniechęcić. Dlatego ostatnio sporo o tym piszę. Chcę w jak najbardziej możliwie dostępny sposób, przybliżyć ci tę tematykę.
W inwestowaniu trzeba unikać podejmowania nieświadomych decyzji. Niestety żaden, nawet „najlepszy doradca tego świata”, nie przyjmie na siebie twojego realnego ryzyka i nie będzie odpowiadał za twoją własną końcową decyzję. Bo zawsze ostatnie słowo należy tylko do ciebie. Polecam ci też artykuł na ten temat: Jakie ryzyko wiąże się z inwestowaniem.
Inwestowanie w fundusze inwestycyjne a profil inwestycyjny. Jaką jesteś klientką?
Właściwie powinnam napisać – jakim typem inwestorki jesteś 🙂 Jeśli chcesz zacząć inwestować jakiekolwiek pieniądze, powinnaś najpierw określić swój profil inwestycyjny. To nie jest trudne zadanie, a bardzo ułatwi ci pogląd na twoje możliwości i oczekiwania. Profil inwestycyjny pozwala ustalić twój apetyt na ryzyko i pomaga wybrać, które produkty finansowe są dla ciebie najlepszym rozwiązaniem.
Dla przykładu w ubiegłym tygodniu przedstawiłam na blogu swój profil, jaki otrzymałam. Określiłam go na potrzeby nowego cyklu edukacyjnego: Jak inwestować w fundusze. Mój profil został określony na poziomie: umiarkowanie agresywny.
Otrzymałam wtedy podpowiedź, że swój portfel mogę budować optymalnie w wariancie o średnim i wysokim ryzyku. Czyli np. mogę lokować połowę aktywów w fundusze akcji i połowę w fundusze zrównoważone. Nie oznacza to jednak, że mając taki profil (umiarkowanie agresywny), nie mogę wybrać mniej agresywnych rodzajów funduszy, bo tak uznam za stosowne i taką obiorę strategię.
Z natury jestem lekką ryzykantką. W sensie takim, że nie przerażają mnie zmiany, nowości i ciekawe możliwości. Jeśli chodzi o pieniądze, staram się jednak podchodzić racjonalnie do różnych sposobów inwestowania. Nie chcę podejmować nadmiernego ryzyka. Trzymam się też zasady, że nie inwestuję w rzeczy, co do których nie jestem przekonana, albo takich, na których się nie znam. Najpierw się uczę, stwierdzam czy to dla mnie, a potem powoli testuję. Ogólna zasada mówi, żeby nie wkładać wszystkich pieniędzy w jedną inwestycję i tego się trzymajmy. Fundusze są jedną z wielu alternatyw.
Fundusze inwestycyjne dobieramy pod względem poziomu ryzyka, oczekiwanego zysku oraz horyzontu czasowego.
Jeżeli miałabym bardzo małe doświadczenie w inwestowaniu i niską skłonność do ryzyka, to mój profil skłaniałby mnie do budowania portfela tylko w oparciu o bezpieczne rodzaje funduszy. Test, o którym teraz piszę, jest obowiązkowym badaniem profilu klienta (ankietą MiFID), jaki trzeba przeprowadzić w instytucji finansowej, zanim przystąpi się do zakupu produktu inwestycyjnego.
Ty sama jednak możesz zastanowić się już teraz nad określeniem swojego profilu inwestycyjnego.
Zanim przystąpisz do działania i zaczniesz podejmować decyzje związane z inwestowaniem nadwyżek, pomyśl o kilku ważnych czynnikach:
- W jakim horyzoncie czasowym chciałabyś inwestować? Czas ma duże znaczenie przy doborze inwestycji. Inaczej podchodzi się do inwestycji krótszych niż dwa lata, a inaczej do takich o długim horyzoncie. Jeszcze inny produkt możesz wybrać, jeśli twoim celem jest odkładanie na emeryturę. To zależy od ciebie, na jak długo chcesz o dostępie do danych pieniędzy „zapomnieć”.
- Jaką część i jakiego rodzaju pieniądze chcesz zainwestować? To jest bardzo ważne pytanie. Pieniądze, które będą ci potrzebne za kilka dni czy tygodni, albo takie, które stanowią twoje zabezpieczenie w razie”W”, powinny być bezpieczne i w zasadzie nie nadają się one do celów inwestycyjnych. Poduszka finansowa czy fundusz awaryjny to środki podlegające oszczędzaniu i najlepiej, aby tak pozostało. Dużym błędem jest przeznaczanie wszystkich oszczędności życia na inwestowanie, bo może być tego mizerny skutek.
- Jaki jest twój stosunek do ryzyka? Emocje odgrywają dużą rolę w inwestowaniu i niestety zazwyczaj są one najgorszym doradcą. Zarówno zbyt pochopne decyzje, jak i nadmierne niezdecydowanie nie służą inwestowaniu. Jeżeli szybko ulegasz panice i działasz pod wpływem impulsu, to agresywne formy inwestowania nie są dla ciebie. Chyba że lubisz podejmować ryzyko i jest ono dla ciebie przyjemne. Musisz jednak – uwaga- określić, jaką część swojej inwestycji jesteś w stanie przeznaczyć na straty. Czy przeżyjesz ewentualną utratę 20% kapitału? A 50% lub może nawet 100% wpłaconych pieniędzy?
- Czy potrafisz dywersyfikować inwestycje? Czyli rozkładać ryzyko na różne produkty, czy wolisz postawić wszystko na jednego konia? Zapewne słyszałaś, że nie powinno się wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka, by zmniejszyć ryzyko strat. Biorąc ten czynnik pod uwagę, powinnaś pomyśleć o swojej strategii.
Mądry Polak po szkodzie?
Znam osoby, które inwestowanie w fundusze potraktowały jako formę bezpiecznego i szybkiego zarobku. Kierowały się tylko możliwością zysku, wybierając przy tym fundusze agresywne. Ich wiedza na temat funduszy nie była duża, a jeszcze mniejsza na temat giełdy i zachowań funduszy inwestujących w akcje. Tego rodzaju produkty są obarczone sporym ryzykiem występowania strat, dlatego zaleca się inwestowanie w nie w dłuższym horyzoncie czasowym. Osoby mało doświadczone i do tego o słabych nerwach, nie powinny zaczynać od takich produktów. Ci ludzie rozpoczynali przygodę z funduszami i bardzo często uciekali w popłochu w najmniej korzystnych momentach, czując strach i poczucie niesprawiedliwości. Emocje są niestety złym doradcą, o czym już pisałam. Jak do tego dołożymy nieprzemyślane decyzje, to przepis na porażkę murowany. Wytrawni inwestorzy trzymają się swojej strategii i wiedzą, że straty są wliczone w ten „biznes”. Tacy inwestorzy kupują, podczas gdy większość niedoświadczonych osób ulega panice i ucieka z rynku sprzedając w popłochu swoje aktywa. Dobry inwestor powinien skupiać się na szansach, nie na emocjach.
Na pewno wytrwawnym inwestorom pomaga zdobywana wiedza finansowa, interesowanie się tematyką inwestycyjną oraz bycie na bieżąco z informacjami rynkowymi. A także trzymanie się zasady – nie inwestuję w to, czego nie rozumiem.
Jak widzisz określenie siebie, jakim jesteś typem inwestorki, nie jest takie trudne. Polecam wyznaczyć sobie ramy swojego profilu inwestycyjnego już na początku. W ten sposób będziesz mogła wybierać właściwe produkty, takie które będą ci służyć i będą dla ciebie dobre.
Jeśli chcesz zobaczyć, jak dobierane są rodzaje funduszy do twojego akceptowalnego ryzyka oraz preferowanego horyzontu czasowego, poćwicz sobie na suwakach próbnych, dostępnych np. na stronie tutaj. Poziom twojego ryzyka określasz w skali od najmniejszego do największego, czyli od 0-7. Obok wyznaczasz horyzont inwestycyjny od 0-5 (który oznacza powyżej 5 lat).
Inwestowanie w fundusze inwestycyjne można zacząć już od stosunkowo niewielkich kwot, co w najbliższym czasie będę pokazywać w artykułach cyklicznych na blogu.
Jeśli masz ochotę na więcej finansowych rozwiązań, to zajrzyj do grupy wsparcia Finanse w świecie Kobiet.
Ciekawa jestem, jakim ty jesteś typem inwestorki. Wolisz bezpieczne formy, czy lubisz ryzyko? Koniecznie napisz o tym w komentarzu 🙂
Informacje zawarte na blogu Pieniądz jest Kobietą mogą stanowić przedmiot dalszej analizy, dyskusji i pogłębionych studiów. Używając informacji zawartych na blogu, to ty jesteś odpowiedzialna za rezultaty swoich działań, które mogą się różnić od moich rezultatów. Oficjalnie jest na to zapis brzmiący następująco: Treści zawarte na tym blogu są wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowią „rekomendacji” w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715).”
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację 🙂
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
(wpis powstał przy współpracy z NN Investment Partners TFI)
15 komentarzy
Lubię ryzyko, bez niego nie ma dla mnie inwestowania. A zawsze to procentuje.
Moja znajoma straciła spora sume inwestujac w fundusze pare lat temu kiedy zysk miał byc prawie pewny wiec jakos ostroznie podchodze, ale bardzo przydatny wpis.
My z mężem czasem inwestujemy w fundusze, ale takie umiarkowanie ryzykowne, bo nie wierzymy w nasze szczęście. I mamy rację. Kilka miesięcy temu zamknęliśmy fundusz, który miał nam przynieść 4,5% w skali roku, a przyniósł nieco ponad 1%. Trochę nas to zniechęciło, bo symulacje wzrostu, które pokazywała nam pani w banku były bardzo obiecujące. W momencie, gdy po roku zamykaliśmy fundusz poinformowano nas, że jeszcze nigdy nie stał on tak słabo. Jaki z tego wniosek? To my go tak zaczarowaliśmy, że nagle zaczął spadać w dół, a później nie chciał wzrastać 😀 Teraz mamy jakieś fundusze regularnego oszczędzania. Też „szału nie ma”, ale może jak zgromadzi się na nich większa suma, to będzie widać te odsetki, bo na razie ładnie jego wartość idzie w górę, nie zapeszając 😉
Pozdrawiam
Magda z Wredniaka na Budowie
E tam nie ma Magdo czegoś takiego jak nieszczęście ! 🙂 Nie wmawiaj sobie pecha, raz jest tak w życiu raz jest inaczej. Akurat może tak trafiliście, być może niekorzystnie, choć nie wiadomo czy ten fundusz już się nie odbił. Więcej wiary w siebie. Tak jak widzisz, ryzyko jest rzeczą normalną, ale możesz NAUCZYĆ się, maksymalnie go zmniejszać 🙂
Myślę, że warto nauczyć się zmniejszać to ryzyko. Aktualnie lokaty terminowe w bankach mają takie oprocentowanie, że porównywalne korzyści są z trzymania pieniędzy w skarpecie. Dobre oferty są tylko dla nowych klientów i to na krótko. Na razie tylko inwestuję w dom, więc za bardzo nie mam czego odkładać, ale jak to się skończy, to pewnie pomyślimy o wpłacie większej sumy gotówki na jakiś fundusz.
Określenie profilu inwestora to jedno, a obserwowanie swojego portfela inwestycyjnego, a tym samym swoich pieniędzy w róznych momentach giełdy to drugie…. Moim zdaniem na początku warto sprawdzić na małych kwotach, jak się ma to co nam powiedział test i to co o sobie myślimy do rzeczywistości (przede wszystkim wtedy, kiedy testy wskazują, że ma się wysoką skłonność do ryzyka).
Nawet jeśli otrzymamy profil umiarkowanie agresywny czy agresywny, wcale nie musimy w ten sposób lokować pieniędzy, a na pewno nie całość. Jednak określenie sobie tego na początku jest o tyle ważne, że zyskujemy świadomość swoich potrzeb i ewentualnych konsekwencji, jakie się wiążą z agresywniejszym inwestowaniem. Też jestem za tym żeby zaczynać od małych kwot i od testowania siebie i swojej wiedzy – ewentualna utrata kilkuset PLN nie boli tak bardzo.
Planuję inwestować w przyszłości. Te cztery pytania są dobrym początkiem 🙂
Lubię podejmować średnie ryzyko 😉
Szkoda, że minęły czasy inwestowania na pewniaka:-)
Co masz na myśli Danuto? 🙂
Rzetelnie i przystępnie napisany artykuł. Z pewnością można wiele dla siebie z niego wynieść i zastanowić się jakie ryzyko jesteśmy w stanie ponieść. Warto zdobyć wiedzę w tym aspekcie, zanim zainwestujemy jakiekolwiek pieniądze.
Dziękuję Izabelo za miłe słowa. Na szczęście przy odrobinie chęci każdy bez większego problemu może zdobywać wiedzę z zakresu inwestowania 🙂
To prawda, ale myślę, że słowo „chęci” jest tu kluczowe 🙂 Wydaje mi się, że wciąż wiele osób rezygnuje z tego, by poświęcić swój czas na zdobycie wiedzy w tym obszarze, choć myślę, że powoli będzie się to zmieniać.
Akurat pracuję w branży bankowej i trzeba bardzo przemyśleć i być pewnym w inwestowanie w takie fundusze.
Niezbędna jest też wiedza o produkcie, abyśmy nie zostali z małą częścią zainwestowanej kwoty.
Bardzo mądrze to napisałaś i przystępnie dla każdego.
Dziękuję Michale. Myślę, że trzymanie się zasady – nie inwestuję w to, czego nie rozumiem, jest bardzo dobrym podejściem.