Wirtualny Oddział to genialny wynalazek ostatnich lat. Dlaczego jest on dla mnie lekiem na całe zło w finansach? To rozwiązanie jest czymś więcej niż tylko zwykłą możliwością szybkiego załatwienia sprawy finansowej.
Znasz to?
Telefon z infolinii. Konsultant telefoniczny czyta coś przez 10 minut, choć po dwóch minutach już nie wiesz, o co chodzi, ale zanim zdążysz pomyśleć o pytaniu, on już mówi dalej o czymś innym. W głowie tworzy się chaos i nie wiesz jak z tego wybrnąć…
Nie wiem, jak jest u ciebie, ale wiem, że ja nie lubię załatwiać skomplikowanych spraw przez infolinię. Zwłaszcza gdy dotyczą one instytucji finansowych. Decyze finansowe wymagają pewnego skupienia i dokładnej analizy wielu aspektów. Nie chcę mieć w tych kwestiach żadnych wątpliwości. Jestem wzrokowcem, więc muszę widzieć to, o czym jest mowa. Szczególnie jeśli temat jest dla mnie całkiem nowy lub mocno rozbudowany.
Dlatego przeważnie taka rozmowa przez telefon trwająca dłużej niż 5 minut, przestaje być dla mnie całkowicie zrozumiała. W ten sposób dociera do mnie pewnie jakieś 40%-50% informacji. Przez to na dodatek potrzebuję dwa razy więcej czasu na przeanalizowanie tego, co usłyszałam. A przecież muszę mieć 100% pewności, bo inaczej nie podejmuję decyzji. Nie jeśli chodzi o finanse.
W rezultacie prawie nigdy nie decyduję się przez telefon na większość ofert, które są mi proponowane. Nawet wtedy, gdy w ogólnym rozrachunku ich faktycznie potrzebuję. Do tego muszę się przekonywać inną drogą niż telefon.
Zdecydowanie wolę mieć przed oczami omawiane zagadnienia. Na szczęście żyjemy w pięknych czasach, gdzie bez wychodzenia z domu, mogę rozmawiać z doradcą i jednocześnie widzieć wszystko to, co dla mnie ważne. I mogę to robić wszędzie, gdzie tylko pojawi się taka potrzeba. Internet daje cudowne możliwości i nie waham się ich używać 🙂
Takich jak ja – wzrokowych klientów – jest pewnie dużo. Dlatego wcale się nie dziwę, że wirtualne oddziały stają się coraz bardziej popularne.
Dlatego cenię Wirtualny Oddział
W wirtualnym oddziale mogę rozmawiać na żywo z doradcą, ale jednocześnie mogę zobaczyć omawianą prezentację, wykresy, dokumenty. Taka relacja nabiera dla mnie zupełnie innego wymiaru. To coś więcej niż nawet samo zapoznanie się z produktami na stronie internetowej, bo mogę od razu PYTAĆ „żywego człowieka”. Ponieważ jestem w stanie na bieżąco reagować, wyrażać swoje wątpliwości, to doradca ma także lepsze pole do popisu i ma możliwość dostosować ofertę do moich potrzeb. Zupełnie inaczej podejmuje się wtedy decyzje.
Korzyści Wirtualnego Oddziału:
- W dowolnym momencie, wygodnie z własnego domowego zacisza lub każdego innego miejsca na świecie, mogę za jego pomocą podejmować ważne decyzje finansowe;
- Oszczędzam czas, bo nie muszę jeździć do oddziału, czekać w kolejce albo prowadzić wyczerpującej rozmowy przez telefon, przed którą i tak musiałabym wiele sama przeczytać na stronie;
- Mogę skorzystać z porady eksperta „twarzą w twarz”, który na bieżąco może mi pokazać wszelkie materiały i szybko zareagować na moje pytania i wątpliwości.
Inwestowanie przez Wirtualny Oddział?
Jeśli czytasz mnie od jakiegoś czasu, to zapewne wiesz, że na przełomie lutego i marca, byłam na blogu zaangażowana we współtworzenie akcji Wyzwanie-Oszczędzanie, którego organizatorem było Union Investment TFI. Jest to Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, które w ostatnim czasie otworzyło u siebie taki właśnie Wirtualny Oddział. Jeśli podjęłaś nasze wyzwanie, to pewnie poprzez trening systematyczności wprowadziłaś sporo praktycznych zmian do swojego domowego budżetu. W związku z tym pomyślałam, że przetestuję Wirtualny Oddział Union Investment, tak na wszelki wypadek gdybyś chciała część uzyskanych w ten sposób oszczędności, zacząć pomnażać i lokować np. w fundusze.

Z oddziału można korzystać za pomocą video rozmowy, audio oraz na żywo na czacie. Jeśli wybierzesz formę czatu, to i tak będziesz mogła widzieć na bieżąco ofertę wyświetlaną przez doradcę – mnie pokazano wykresy danych funduszy i szczegółowe dane konkretnych produktów, oraz mogłam cały czas dopytywać o szczegóły. W dowolnym czasie można też przełączyć się np. z czata na video.
Za pomocą Wirtualnego Oddziału otrzymałam poradę, w jaki najlepszy dla mnie sposób, mogę zainwestować niewielkie kwoty. Tego dotyczył mój test. Na bieżąco miałam też podsyłane linki, z którymi mogłam się w międzyczasie dokładniej zapoznać i rozwiać swoje wszelkie ewentualne wątpliwości. Wirtualny Oddział to zdecydowanie dobre wyjście dla takich analizatorów jak ja. Dane doradcy celowo usunęłam, gdyż pracownik nie miał świadomości, że właśnie bierze udział w moim teście 😉


Bliżej funduszy inwestycyjnych
Właśnie na blogu zaczęłam prowadzić cykl edukacyjny z zakresu inwestowania w fundusze. Jest on skierowany do osób, które nie mają żadnego lub mają niewielkie doświadczenie w tym zakresie. Tak więc nie martw się na zapas, ze mną możesz się uczyć krok po kroku. Będę mocno się starać, aby temat szczegółowo rozłożyć na łopatki, w dodatku najprościej jak się tylko da.
Jak wspominałam ostatnio, przygodę z funduszami można zacząć już od stosunkowo niewielkich nadwyżek finansowych. Można zainwestować już nawet 100 czy 200 zł. Mało doświadczonym osobom nawet zalecam takie podejście, ale o tym przeczytasz więcej w moim cyklu „Jak inwestować w fundusze”.
Zawsze zachęcam do samodzielnego analizowania i uczenia się. Kwestia funduszy może jednak na początku wydawać się trudna, co jest zupełnie zrozumiałe. Doradca w Wirtualnym Oddziale w jasny sposób wytłumaczył mi kwestie związane z zakupem danych jednostek, które mogą wydawać się na początku mało zrozumiałe. Bezpośrednia rozmowa przez Wirtualny Oddział wydaje się świetnym rozwiązaniem. Oczywiście, żaden doradca nie podejmie za ciebie decyzji, musisz zrobić to sama, ale moim zdaniem z fachowej pomocy warto korzystać.
Jeśli masz ochotę na więcej finansowych rozwiązań, to zajrzyj do grupy wsparcia Finanse w świecie Kobiet.
Jakie macie doświadczenia z wirtualnymi oddziałami? Lubicie korzystać z takiego rozwiązania?
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację 🙂
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
(wpis powstał przy współpracy z Union Investment TFI)



14 komentarzy
Ja też nie mam żadnych doświadczeń z wirtualnym oddziałem. Ale z tego co piszesz zdecydowanie podoba mi sie to rozwiązanie. Też jestem wzrokowcem, a na rozmowy telefoniczne z banku z ofertami reaguje alergicznie…. I szybko ją kończę….
Prawdę mówiąc z wirtualnego oddziału nie korzystałam jednak, ale sama idea mi się podoba. Ja też kiepsko wypadam w rozmowach przez telefon. Ciężko mi się skupić, bo lubię mieć wszystko czarno na białym, no i potrzebuję czasu na przetworzenie informacji i podjęcie decyzji.
Ciekawa sprawa, nigdy się tym nie interesowałam, ale przyjrzę się temu.
Nie korzystałam jeszcze z wirtualnego oddziału, nie miałam potrzeby. Ale dobrze wiedzieć, jakie sprawy pomoże załatwić. Dzięki za ten wpis!
Bardzo wygodne rozwiązanie, na pewno polecam na przyszłość 🙂
nigdy wczesniej o tym nie slyszalam hmm
Z wirtualnego oddziału nie korzystałam, ale bardzo lubię wirtualnych asystentów, którzy pojawiają się na stronach banków i innych instytucji. Mam takie poczucie bezpieczeństwa, że w każdej chwili ktoś mi pomoże.
W sumie nie patrzyłam nigdy na to pod kątem poczucia bezpieczenstwa, ale właśnie sobie uzmysłowiłam, że tak faktycznie jest 🙂
Bardzo ciekawy artykuł, może nie jestem kobietą, ale czytam Pani blog ponieważ zawszę znajduję tutaj dawkę „rzeczowych” informacji, tak jak napisał Pan Marek.
Dzięki Piotrze!
Też uważam, że wpis rzeczowy. Nie korzystam, ale wszystko przede mną.
Dziękuję Danuto za komentarz 🙂
Dobry, rzeczowy, konkretny, bez przysłowiowego lania wody.
Nie cierpię artykułów które nic nie wnoszą i są pisane chyba dla samego pisania.
Tutaj mamy ewidentne przeciwieństwo tego.
I to mnie niezmiernie cieszy. Pozdrawiam autora i czekam
na więcej,
Dziękuję Marku, bardzo mi miło 🙂 Zapraszam ponownie!