Dzisiaj temat bardzo sezonowy, a mianowicie jak mieć zwrot z centralnego ogrzewania. Właśnie zaczyna się okres grzewczy. Warto zatem przypomnieć sobie sposoby na oszczędzanie, dzięki którym obniżymy koszty ogrzewania. Dzięki tym kilku prostym rzeczom, moi znajomi co rok cieszą się z nadpłaty z ogrzewania sięgającej kwoty minimum 500 zł.
Poniższe sposoby być może są znane wielu osobom i na pewno niejedna z was stosuje choć kilka z nich. Ja staram się pilnować ich wszystkich i na pewno zdają rezultat. Niestety mieszkam obecnie w domku, na razie nie w mieszkaniu, więc nie mogę się pochwalić żadną nadpłatą w spółdzielni (ale wcześniej też takie miałam). Obecnie płacimy rachunki za gaz, wystawiane w terminie dwumiesięcznym. Gaz służy tu jedynie do ogrzewania, bo niestety cała reszta jest na prąd. Dlatego opłaty obejmują głównie okres od września do maja. Miesiące poza sezonem kosztują nas tyle, ile wynoszą opłaty stałe. W naszym przypadku zużycie gazu i opłaty stałe oscylują przy kwocie 120- 150 euro/2mc. w sezonie. Dom nie należy do super ciepłych, ale nie jest on nasz, więc nie mamy wpływu na inwestycje związane z jego ogrzewaniem. Trzymamy się za to całej reszty sposobów, dzięki czemu rachunki nie są jeszcze jakoś makabrycznie wysokie (normą są tu rachunki 200-300 euro). O innych sposobach na oszczędzanie w domu pisałam tutaj: sposoby-na-to-jak-oszczedzac-w-domu.
W mieszkaniach opłaty pobierane są co miesiąc w czynszu jako zaliczka na CO. U znajomych wszystkie grzejniki w budynku posiadają liczniki. Po rozliczeniu rocznego zużycia mieszkania oraz całego budynku (koszty wspólne), znajomi co roku uzyskują nadpłatę (minimum 500 zł). Taka kwota jest na pewno miłą zachętą do kontynuowania oszczędności w celu pozyskania kolejnego zwrotu z centralnego ogrzewania. Faktem jest, że ich osobiste zużycie ciepła stanowi jedynie mały procent kosztów zużycia ogólnego budynku. Ocieplanie klatki i piwnicy stanowi większość kosztów rocznych.
Jak oni w takim razie to robią?
Jak mieć zwrot z centralnego ogrzewania – obniż koszty ogrzewania
- Szczelność okien. Przez nieszczelne okna, może uciekać nawet 25% ciepła z mieszkania. Należy zadbać o jakość okien. Przez okna nie może wiać chłód, więc należy je szczelnie wszystkie zatkać. Można zastosować specjalne uszczelki lub ciepłe kocyki czy poduszki, jeżeli jest to parapet.
- Zasłaniaj okna w nocy, ale nie grzejniki. Jeżeli masz rolety, zawsze je spuszczaj, gdy robi się ciemno. Stanowią one pewną izolację pomiędzy pokojem a newralgiczną szybą, za którą jest zimno. Tak samo działają firanki, czy zasłony, ale musisz pamiętać, by nie zasłaniały przy okazji grzejnika. Wtedy ciepło z niego płynące nie będzie wpadać dużą falą do pokoju, tylko na zimne okno. Natomiast w dzień, wykorzystuj naturalne ciepło, jakie daje słońce i odsłaniaj okna, by pomieszczenia mogły się nagrzać.
- Sprawdzaj grzejniki. Pamiętaj by zadbać o grzejniki – nie mogą być zapowietrzone. Dobrze im zrobi także częste odkurzanie. Kurz i pył lubią się tam zbierać i tworzyć niepotrzebną izolację. Zadbaj o ty, by kaloryfery były maksymalnie odkryte i by nic ich nie zasłaniało.
- Utrzymuj stałą temperaturę w mieszkaniu. Niedogrzewanie pomieszczeń nie ma tak samo sensu jak ich przegrzewanie. Jeżeli z mieszkaniu zbyt bardzo spada temperatura, potem trzeba zużyć dużo więcej energii do jego ogrzania. Możemy nie zdawać sobie sprawy z faktu, że ściany, a nawet meble, też się wychładzają. U mnie optymalna temperatura w domu podczas zimy to 19 – 20 stopni. Staram się włączać ogrzewanie częściej, ale na krócej by zachować właśnie stałą temperaturę. Jeżeli przez jakąś część dnia, w domu nikt nie przebywa, można temperaturę na ten czas nieznacznie obniżyć.
- Wietrzenie. Jest bardzo ważne, więc nie trzeba z niego rezygnować. Należy wietrzyć szybko i przy zakręconych grzejnikach. Kilka minut w zupełności wystarczy. Można to robić kilka razy w ciągu dnia, ale krótko – po to by zachować wymianę powietrza w domu, a nie po to by wychładzać mury zbyt długim wietrzeniem.
- Unikaj przeciągów. Przeciągi bardzo wychładzają, więc zamykaj drzwi do pomieszczeń, z których korzystasz mniej. Natomiast jeśli posiadasz w mieszkaniu (np. w łazience) odkryte rury, którymi płynie ciepła woda w pionie, to wtedy otwierając drzwi do łazienki, wypuścisz ciepło na resztę mieszkania. Warto wykorzystać ten “darmowy zabieg” do ocieplenia reszty mieszkania.
- Odbijaj ciepło. W sklepach dostępne są specjalne ekrany, czy też folie, które montuje się za grzejnikiem. Ich zadaniem jest odbijanie i kierowanie ciepła na pokój, zamiast w mur.
- Wykorzystuj inne źródła ciepła. W domu jest mnóstwo sprzętów, które generują ciepło – komputer, żarówki, telewizor, świece, kuchenka i my sami. Przebywanie razem jak najwięcej czasu w jednym pomieszczeniu, daje nam ciepło 🙂 Jeżeli w tym czasie przebywamy wszyscy np. w kuchni i wspólnie gotujemy, to nie dość, że skorzystamy na byciu razem, zjemy coś dobrego, to przy okazji ogrzejemy mieszkanie 🙂 Dodatkowo jeżeli nie masz ogrzewania podłogowego, skorzystaj z cieplnej izolacji, jaką dają grube dywany.
- Niższa temperatura jest zdrowsza. Wielu ekspertów, w tym także lekarzy, nie zaleca utrzymywania wysokich temperatur w domu. Po pierwsze – wysuszają powietrze, co źle wpływa na nasze drogi oddechowe. Po drugie – serwują nam szok termiczny, jeśli wychodzimy rozgrzani z tropikalnego domu, na zimne powietrze na zewnątrz. Lepiej założyć ciepłe skarpetki i sweter, a wieczorem okryć się miłym kocykiem i delektować się gorącą herbatą, niż chodzić w krótkim rękawku po domu w środku zimy. Skorzysta na tym zdrowie, a do tego nasza kieszeń.
A wy stosujecie jakieś sposoby na oszczędzanie ogrzewania? Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły, to koniecznie napiszcie w komentarzu!
Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację i napewno będę Ci za to bardzo wdzięczna
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
oraz blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
16 komentarzy
Ciekawy artykuł dzięki
Dla zainteresowanych tematem nowoczesnych systemów ogrzewania domu polecam pulsarinstalacje. pl
Generalnie stosuję się do tych zasad, jednak nie mogę oprzeć się porannemu otwieraniu okien na całą szerokość, sporo się wtedy traci, ale… 😉
Nie no Izabela, takie wietrzenie jest właśnie prawidłowe, jeśli nie trwa zbyt długo (tylko kilka minut by nie wychłodzić niepotrzebnie murów). Świeże powietrze jest bardzo orzeźwiające 🙂
Lubię jak jest ciepło, a jednocześnie jak jest prawie non stop otwarte okno więc punktu z szybkim wietrzeniem z zakręconym grzejnikiem spełnić nie mogę 😉
Ja taką przyjemność pozostawiam sobie na mniej zimową porę 🙂
My wprawdzie zawsze mamy zwrot, ale artykuł chętnie przeczytam.
Niestety, aby oszczędzać, trzeba mieć wpierw liczniki ciepła (liczniki, nie podzielniki). I tu jest problem. U nas tego nie ma, wspólnota zlikwidowała. Dużo więcej da się oszczędzić na wodzie, bo te liczniki chyba ma każdy…
No faktycznie bez licznika, to ciężko mówić o jakichkolwiek oszczędnościach tzn. o możliwościach ku temu. Ciekawa jestem, czy jest to bardziej opłacalne dla mieszkańców?
W blokach przeważnie montowało się tzw. podzielniki ciepła, bo to było w miarę tanie. Ale one potrafią zliczać ciepło np. wtedy, gdy masz nasłoneczniony pokój i zakręcone kaloryfery! Więc u nas zrezygnowano. Natomiast mierniki ciepła, takie zatwierdzone przez urząd miar i wag, chyba są zbyt drogie, aby instalować je w starych blokach. Więc o ogrzewanie można dbać tylko w ramach wspólnoty – ocieplając dom, uszczelniając okna na klatkach, ale indywidualnie wpływ ma się bardzo iluzoryczny 🙁
W przypadku tego wpisu mamy do czynienia jednak z miernikami – indywidualnymi licznikami, z których jest spisywane faktyczne zużycie. Zostały one wymienione kilka lat temu przez spółdzielnie z tych podzielników, o których napisałeś.
OOO super niskie macie rachunki za ogrzewanie, nie w Polsce mieszkając. U mnie, też w domu, rachunki mam ok. 800 zł na 2 miesiące, ale u nas gaz jest również do gotowania i grzania ciepłej wody. Choć w sumie nie pomyślałam, że może masz chociaż zimę cieplejszą niż w Małopolsce. Bardzo dziękuję za rady 🙂
Tu nie ma praktycznie mrozów. To fakt. Za to są huragany, które “przelatują” każdą dziurą 😉 Temperatura odczuwalna przy minus 2, jest przez to większa, bo i wilgoć dochodzi (wyspa). Myślę, że przez brak prawdziwej zimy, te domy tutaj są mniej solidne… W każdym razie staramy się z tym walczyć jak się da, żeby nie płacić jakoś strasznie dużo za gaz, który – no właśnie – służy tylko do tego….Reszta jest na prąd, przez co tu leci trochę większe zużycie.
Dodam, że podobno w niższej temperaturze organizm pracuje intensywniej i przez to pali więcej energii/kalorii.
OOO a to już jest mega przekonujący argument jak dla mnie 😉
I łatwiej się zmotywować do rozruszania. W optymalnej temperaturze lepeij sie myśli…