Przed nami wiosna, więc czas najwyższy wziąć się za planowanie wakacji. Wiele osób marzy o wspaniałych podróżach, ale często wychodzi na to, że tylko na marzeniach się kończy. Przede wszystkim kojarzą się one z wielkimi kosztami, choć wcale tak być nie musi. Co nie zmienia faktu, że odpowiedni fundusz trzeba wcześniej przygotować. Dlatego dzisiaj kilka wskazówek, jak planować wakacje z głową.
U mnie podróże zawsze miały wysoki priorytet wartości. Wszelkie wycieczki, weekendowe wypady oraz dłuższe urlopy są u mnie zaliczane do najcenniejszych momentów w życiu. Nie muszą być wcale drogie ani organizowane z wielką pompą. Zobacz wpis – 14-powodow-dla-ktorych-warto-podrozowac. Dodam, że nie jestem wcale żadną globtroterką, choć nie ukrywam, że mam do tego mały pociąg. Może kiedyś? 😉 To jest, póki co strefa odległych marzeń. A jak się nie ma, co się lubi, to się robi tak, żeby mieć tego chociaż małą cząstkę. Mierząc siły na zamiary, warto z głową przeprowadzić planowanie wakacji. Tak by były one dostosowane do budżetu i oczywiście do wolnego czasu, jakim można dysponować na takie przyjemności.
Planowanie wakacji – jak robić to z głową?
Zasada nr 1 – Planuj finanse pod kątem wakacji. Wcześniej zaplanowane wakacje dają duże możliwości na spełnienie swoich marzeń. Dlaczego? Im wcześniej zabiorę się za planowanie wakacji, tym większa szansa, że zaoszczędzimy przez ten czas odpowiednią kwotę na ten cel.
Zrobienie wakacyjnego planu pozwala również wybrać optymalną ofertę – nie musimy wtedy przepłacać za urlop albo brać czegokolwiek. Ja mam swoją magiczną świnkę skarbonkę w postaci konta oszczędnościowego, która o to dba. Gdy mam w głowie konkretny wakacyjny plan, to nie ma zmiłuj, żebym nie chciała do niego dążyć. Tak to działa słuchajcie. Wolę kupować emocje niż przedmioty. Doświadczenia zamiast stosu torebek – zawsze podaję je za przykład, bo to moja największa słabość. A jednak nawet torebki przegrywają w konfrontacji z wakacyjnymi planami.
Nie chodzi o to, żeby rezygnować totalnie ze wszystkiego. Tego na pewno nie robię i nie polecam. Jednak stosuję zasadę, że rezygnuję z rzeczy, bez których tak naprawdę jestem w stanie przeżyć. Wystarczy planować zakupy i nie kupować pod wpływem impulsu. Wiem, że czasem ciężko wygrać z tymi emocjami. Znam to. Idę do sklepu, dajmy na to po bluzkę i buty, a tu jak zwykle pojawia się dodatkowo torebka, która wręcz krzyczy do mnie – weź mnie!. I wtedy trzeba sięgnąć po zasoby racjonalnego myślenia – czy potrzebna mi na pewno kolejna? Zbieram na podróż?… Podróż wygrywa, bo jest dla mnie ważniejsza w skali ogółu.
Jest plan finansowy, to i o jego realizację łatwiej.
Zasada nr 2 – Planuj wcześniej wszystkie szczegóły. Jeśli chcesz podróżować na własną rękę, musisz zaplanować sporą ilość czasu na wcześniejsze dogranie szczegółów. Jeśli wybierasz biuro podróży, to też – im wcześniej zaczniesz planowanie wakacji, tym więcej zaoszczędzisz.
Podróże na własną rękę, mają to do siebie, że jesteśmy całkowicie niezależni. Można też sporo zaoszczędzić poprzez samodzielne organizowanie wyjazdu, ale są tego pewne warunki. Po pierwsze, trzeba poświęcić dużo czasu na szukanie odpowiednich ofert np. hoteli czy innych noclegów i dokładne sprawdzanie ich wiarygodności. Do tego dochodzi np. polowanie na tanie loty – tu ceny zmieniają się jak w kalejdoskopie. Da się to wszystko zrobić, bo przez ostatnie lata tak właśnie podróżowaliśmy, ale nie jest to szybki i łatwy sposób. Trzeba samemu zadbać o wszelkie szczegóły i jeśli nie dogra się wszystkiego odpowiednio wcześniej, to nie uzyska się tak dobrego efektu.
Naprzeciw tym niedogodnościom wychodzą biura podróży, które oferują całą obsługę kompleksowo. Dają nam ten komfort, że jedziemy na gotowe. I tu pojawia się wybór – chcemy zaoszczędzić pieniądze na samodzielnej organizacji? Czy wolimy zaoszczędzić czas i wybrać biuro podróży?
Najlepiej jest porównać sobie samemu te dwa warianty, bo czasami stracony przez nas czas na organizację, może być więcej wart niż kwota, jaką uda się nam w ten sposób zaoszczędzić. Dodatkowo biura podróży mają w ofercie coś takiego jak first minute, czyli specjalne propozycje z preferencjami cenowymi, rabatami i dodatkowymi bonusami np. dla dzieci. Jeśli korzysta się z takiej oferty, co trzeba zrobić odpowiednio wcześniej, to można zaoszczędzić nawet do 40 % wartości wycieczki. Takie oferty tzw. first minute znajdziesz np. tutaj. Jeszcze na wiosnę można wybrać całkiem sporo ciekawych kierunków.
Zasada nr 3 – Nastaw się na jakiś cel. Chcesz wylegiwać się na plaży, czy wolisz ten czas spędzić aktywnie. Masz konkretne preferencje co do noclegu? A może marzy ci się jakieś wybrane miejsce?
Możliwości jest dużo – od pól kempingowych, po pięciogwiazdkowe hotele. Możemy spakować namiot do samochodu albo zabrać ze sobą przyczepę kempingową i ruszyć przed siebie. Możemy też wsiąść w samolot i po trzech godzinach cieszyć się słoneczną plażą.
Przy samodzielnym transporcie trzeba liczyć czas dojazdu, koszty paliwa, dodatkowych ubezpieczeń, no i trzeba mieć odpowiednie auto na takie wojaże. Jeśli zabieramy przyczepę, to musimy najpierw pomyśleć o jej wynajmie itd. Trzeba zatem zadbać o wiele aspektów. Im krótszy czas urlopu, tym podróż powinna być jednak wygodniejsza. Nie ma sensu (dla mnie osobiście) długa podróż autem trwająca kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin po to tylko, by spędzić gdzieś trzy, czy cztery dni i potem tyle samo wracać. Albo nie ma sensu myśleć w ogóle o bardzo dalekich kierunkach typu Japonia, Afryka albo Ameryka, jeśli dysponuję powiedźmy – tygodniowym czasem wolnym. Zbyt długa podróż pozostawia w tym przypadku zbyt mało czasu, by cieszyć się urokami danego miejsca. Na razie tak dalekie podróże odkładam na kiedyś, choćby na moment, kiedy moje dziecko będzie większe. Nie sądzę, żeby takie wycieczki z dzieckiem były niemożliwe, ale kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin w podróży nie jest jednak rozwiązaniem komfortowym dla mojej kilkulatki.
Jeśli należysz jednak do osób otwartych na wszelkie propozycje i nie posiadasz konkretnych wymagań co do kierunku podróży, to możesz brać pod uwagę wczasy last minute. Nigdy jeszcze nie korzystałam z tej formy, ale widząc jej stale rosnącą popularność, coraz częściej się nad nią zastanawiam. W internecie możemy znaleźć np. oferty lidera branży – ITAKI. Wyjazdy last minute oferują zazwyczaj bardzo atrakcyjne warunki. Często są to wczasy w luksusowych hotelach z funkcją all inclusive. Sprzedawane są jednak w niskich cenach, bardzo często dostępnych na każdą kieszeń. To na pewno idealny wybór dla elastycznych osób i będących w gotowości do wyjazdu w ciągu kilku dni. Bardzo możliwe, że sama w końcu się kiedyś skuszę, idąc w ślady bardzo już dużej grupy Polaków korzystających z last minute. Ale taką ewentualność też musiałabym jednak wcześniej zaplanować 🙂
Jak u was wygląda planowanie wakacji? Robicie to na ostatnią chwilę, czy wolicie mieć wszystko wcześniej dopięte na ostatni guzik?
Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło!
Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację 🙂
Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj
oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet
Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj
a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj
Pozdrawiam gorąco!
Diana
(Wpis powstał przy współpracy z Biurem Podróży Itaka)
31 komentarzy
Zawsze, ale to zawsze organizować samemu! Ciekawiej, więcej przygód i taniej. Żadne biuro podróży nie przekona mnie do swojej oferty, ani first ani last
Dzięki za komentarz Natalio 🙂
Może i nie powinnam tego tu mówić (może troszkę nie na temat), ale oferta First Minute nie zawsze jest tak atrakcyjna, na jaką wygląda – ceny potem i tak spadają, by w okresie Last Minute dojść do “bezcenu” – śmiesznej, wręcz symbolicznej kwoty. Druga sprawa jest taka, że od etapu First Minute do samego wyjazdu mija jeszcze baaaaardzo duzo czasu – wystarczająco, by coś mogło się wydarzyć, np. po stronie biura podróży i w ten sposób niezależnie od nas nasz wyjazd może po prostu trafić szlag lub ulec modyfikacji, jakiej nie będziemy w stanie zaakceptować (urlop, dzieci itp.).
Poza tym porady przydatne. Zawsze warto wybrać sobie cel i powoli, ale konsekwentnie go realizować 😉
Czemu nie powinnaś o tym mówić? Masz rację, każdy wariant ma po prostu swoje plusy i minusy. Dlatego trzeba dostosować coś pod swoje możliwości i oczekiwania 🙂 Ja akurat nigdy nie korzystałam z typowych last minute biura podróży, choć obserwuję od jakiegoś czasu, że faktycznie potrafią być oszałamiające oferty. Dlatego gdyby sobie zaplanować wcześniej taką opcję…to mogłoby to wyjść fajnie 🙂
Po prostu miałam okazję być “po tej drugiej stronie” i przekonać się, jak wygląda w praktyce ta polityka. Powiem szczerze, że ja na pewno już nie zaryzykuję z First Minute po tym, czego doświadczyłam 😉 A tak naprawdę i tak każdy ma swój sposób planowania wypoczynku i mnie nic do tego 😉
Rady bardzo praktyczne. Oczywiście należy je dostosować do każdego indywidualnie, gdyż każdy z nas ma inną sytuację. Mogą być podróże spontaniczne, ale i te które należy planować z wyprzedzeniem i to z głową 🙂
Jasne Aneto – każda z nas ma inną sytuację i inne potrzeby. Czasami chcemy też spróbować różnych rzeczy – dzisiaj mogę mieć ochotę na plażę a za rok np. na eurotrip po kampingach, czemu nie? Wszystkiego można próbować 😀
A ja się nie do końca zgadzam z tym szczegółowym planowaniem wszystkiego (poza finansami) 😉 Ale to może dlatego, że nigdy nie lubiłam i nie korzystałam z turystyki zorganizowanej. Co najwyżej, w okolicy marca/kwietnia decydowaliśmy o kierunku i kupowaliśmy bilety lotnicze. Ale odkąd posmakowaliśmy karawaningu to i to odeszło 😉
Finanse planuję od zawsze, a podróże zaczęłam tak dokładniej odkąd mamy dziecko 😉 Wcześniej robiliśy to bardziej spontanicznie, a teraz wolę unikać stresu i pewnych sytuacji. Co innego jak już mała podrośnie 😉
w 100% się zgadzam! fajne rady 🙂
Ja mam świnkę. Wrzucam do niej przez cały rok jakieś drobne. I wiecie co? Da się całkiem sporo tak odłożyć.
Ciekawe rady, sama często się do nich stosuje :-).
My jesteśmy właśnie na etapie planowania wakacji, co w tym roku jest nie lada wyzwaniem, bo to nasze pierwsze wakacje z dzieckiem. Chcemy zatem mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, żeby potem niepotrzebnie się nie stresować.
Znam to 😉 Choć w praktyce i tak się często okazuje, że czegoś nie dało się przewidzieć 😉
Ja wolę bardziej planować podróż na kilka dni przed nią. Im wcześniej to robię tym bardziej się boję, że coś mi pokrzyżuje plany. A wtedy ani nie pojadę ani nie będę miała kasy. A jeśli chodzi o zagraniczne wycieczki – na pierwszy raz polecasz wybrać się z biurem podróży czy planując wszystko samemu? 🙂
Ciężo powiedzieć, zależy gdzie chcesz jechać i co robić 🙂 Ja na swoje pierwsze górkie wojaże na Słowację czy do Czech jeżdziłam z grupą przyjaciół i robiliśmy to na własną rękę. Kiedy jednak chcieliśmy z mężem wybrać się pierwszy raz do Turcji i zależało nam na wypoczynku z all inclusive to woleliśmy biuro podróży. Nie znam na to jednej dobrej recepty, bo to zależy od wielu rzeczy. Ostatnimi laty jeżdziliśmy trochę po Europie na własną ręke, ale gdybym trafiła fajną ofertę z biura, to też bym pewnie skorzystała.
U mnie też nawet torebki przegrywają z wakacjami <3
Aczkolwiek nie planuję aż tak dokładnie, bo lubię polować na okazje i podróżować spontanicznie.
To też ma pewnie swoje zalety – można korzystać z różnych okazji, na jakie się natrafi 🙂
U nas niestety zawsze wygląda to podobnie – budzimy się do tematu gdzieś w okolicy Wielkanocy i okazuje się, że wybór miejsc jest już bardzo ograniczony (a szukamy noclegów dla układu 2+3, co nie ułatwia sprawy). W końcu coś znajdujemy, ale obiecujemy sobie, że w przyszłym roku zaczniemy planować wcześniej, ale czas mija i znowu zaczynamy temat w marcu! 🙂
Najlepiej to wrócić i od razu planować następne 😀 Ale takie coś to mnie też jednak nie wychodzi zazwyczaj 😉
Planowanie wakacji i urlopów to chyba najprzyjemniejsza rzecz na świecie 😉 Ale zgadzamy się z tym, że trzeba je staranie zaplanować – czas, miejsce, budżet, to podstawa. Zaraz potem skupiamy się na szczegółach, czy z biurem, czy sami wszystko organizujemy. Z własnego doświadczenia polecamy organizację samemu, zwłaszcza jeśli wybieramy się w miejsca, które chcemy zwiedzić i zobaczyć po raz pierwszy. Można przy tym sporo zaoszczędzić, ale i samemu super zorganizować czas 😉 Jeśli natomiast mamy ochotę na szybki wyjazd w miejsce, które już znamy, do tego chillout, opalanie i all inclusive – to wybieramy biuro 😉
Dziękuję za komenatrz 🙂
Kilka razy zrobiłem ten błąd, że nie miałem określonego jasnego celu wakacji. Nie wszyscy muszą lubić wylegiwać się na plaży przez cały urlop. Zawsze po takim odpoczynku wracałem z pewnym niedosytem. Teraz stawiam raczej na aktywne wakacje pełne zwiedzania, przeplatane czasami dniem odpoczynku na plaży.
Ja mam podobnie 🙂 Lubię słońce, plażę itd. ale całego pobytu nie dałabym rady tak przesiedzieć, więc musi być to wymieszane 🙂
dzięki za porady, cenne, zwłaszcza określenie jaki mamy cel podrózy ułatwia wszystko 🙂 pozdrawima, ArtMagda.
Dzięki za komentarz Magda i również pozdrawiam!
Zaplanowane, aż do przesady 🙂
U mnie dopiero snują się propozycje, ale to jeszcze mało konkretny plan 😉
U mnie wakacje już zaplanowane! 🙂
Na tip top? Zazdroszczę 😉
Na tip top 🙂 Bilety kupione, urlop “klepnięty” 🙂