Dzisiaj kolejna odsłona cyklu, ale pierwsza w tym roku budżet domowy 2020 – raport Diany. Przedstawię wam nasze wydatki za I kwartał, czyli miesiąc: styczeń, luty i marzec. Budżet dotyczy okresu sprzed kwarantanny oraz z początku pandemii. Już niedługo pojawi się na blogu nasz budżet z czasów “wirusa”, więc pewnie będzie ciekawym porównaniem wydatków z “różnych okresów” życia.
Na początku dzisiejszego wpisu chcę wam przede wszystkim wytłumaczyć to opóźnienie z publikacją raportu. Ten wpis miał powstać tak naprawdę miesiąc temu! Jest koniec maja, więc już za miesiąc w zasadzie będę mogła zacząć podchodzić do kolejnego podsumowania, tym razem za II kwartał. Nie chcę się tłumaczyć, ale nie lubię nie dotrzymywać słowa. Jednak złożyło się na to kilka rzeczy, które skutecznie zabrały mi czas na bloga. W ostatnich miesiącach wszyscy przeżywaliśmy zupełnie nieplanowane perturbacje życiowe. I choć niektórzy uważali czas kwarantanny za okres spokoju, to u mnie było zupełnie na odwrót.
Podjęłam dodatkowe działania zawodowe, przez co miałam jeszcze więcej pracy. Do tego doszedł problem z brakiem szkoły i “zdalna” nauka, która w przypadku mojej córki przypomina bardziej system zdalnego przesyłania prac domowych. Angażujące jest to, tym bardziej że dziecko jest w pierwszej klasie. Więc nie ogarnia wszystkiego w żaden możliwy sposób. Do tego można dorzucić oczywiste obawy o skutki obecnej sytuacji. Powstał niemały chaos, który w zasadzie z dnia na dzień przestawiał wszystkim życie.
To wszystko naprawdę skutecznie wpłynęło na moje zmęczenie “internetem” i całą zdalną pracę. Na co dzień działam w połączeniu ze światem internetu, dlatego na bloga zwyczajnie nie miałam już czasu (ani chyba nawet ochoty).
Poniższy obrazek z kwietnia najlepiej przedstawia szok, jakiego zapewne wszyscy doświadczyliśmy. Takiego świata nikt z nas pewnie nie znał…
Ale do rzeczy, bo nie chodzi o to, aby się tu jakoś strasznie użalać 🙂 Po prostu chcę wyjaśnić i od razu powiedzieć, że jeśli jesteś z tych bardziej “wycieńczonych kwarantanną niż wypoczętych” to witam w klubie! ;))
Budżet domowy 2020: jak wygląda to u mnie
Poprzednie artykuły z moimi raportami wydatków:
👉 Budżet domowy 2019: raport Diany za IV kwartał
👉 Budżet domowy 2019: raport Diany za III kwartał
Dla przypomnienia – budżet dotyczy 3-osobowej rodziny z nieregularnymi dochodami. Nie mamy identycznych wpływów co miesiąc, ale mamy kilka stałych wydatków plus kilka w założeniu stałych. Tam po prostu z góry zakładam wydatki na podobnym poziomie. Raport dotyczy wszystkich naszych domowych wydatków.
O tym, jak zaczęłam planować budżet domowy i jakie były jego początki, przeczytacie w wielu artykułach, które pojawiły się na blogu, e-bookach, a nawet kursie online pod hasłem “domowy budżet” a także w spisie treści na blogu (jest w nim na ten moment opublikowanych prawie 360 artykułów).
To, co ważne – jestem zwolenniczką prostych rozwiązań, dlatego nie znajdziesz u mnie bardzo szczegółowych kategorii, a raczej bardziej ogólne. Po pierwsze nie potrzebuję bardzo szczegółowych informacji na temat zakupów. Po drugie szkoda mi czasu na rozgraniczanie wszystkiego bardzo dokładnie.
Dlatego u mnie rubryka „żywność i podstawowe wydatki” dotyczy wszystkiego, co kupuję na bieżące potrzeby, czyli- żywność, chemia domowa, jedzenie dla zwierząt (pies, 2 chomiki i rybki). Podyktowane to jest też tym, że zazwyczaj te wszystkie rzeczy kupuję podczas jednych, większych zakupów, które robię 1-2 w tyg. Oddzielnie mam zakładkę bazary, gdzie płacę gotówka (dla owoców i warzyw kupowanych zazwyczaj raz w tyg. w zależności od pory roku). Nie potrzebuję szczegółowego rozbicia.
Znajdziesz też jasne rozdzielenie wydatków na zachcianki (spontaniczne drobne wydatki, raczej nieplanowane), rozrywka (wszelkie wyjścia na imprezy kulturalne, czy inne zaplanowane wyjścia).
Nasza obecna sytuacja i budżet domowy 2020
Dokładnie naszą sytuację opisywałam w październikowym raporcie, więc nie chcę się powtarzać. Obrazując jednak pokrótce, to mieszkamy w Polsce, w średniej wielkości mieście wojewódzkim (200 tys. mieszkańców). Mamy zbudowaną podstawową poduszkę finansową, którą staramy się jeszcze stopniowo powiększać. Lubię drobne nadwyżki finansowe inwestować. Mamy jedno mieszkanie w bloku i kredyt hipoteczny. Nie nadpłacamy go, choć bierzemy taką możliwość pod uwagę. Poza tym nie mamy żadnych długów i kredytów.
Staram się prowadzić dwa oddzielne budżety – prywatny i firmowy, ale niektóre wydatki mogą mi się niestety przenikać z racji umiejscowienia biura w domu i posiadania też auta – służbowo – prywatnego. Nie znajdziecie w nim jednak wydatków typowo firmowych – ZUS-ów, podatków, kosztów księgowości, oprogramowań czy innych usług powiązanych typowo z działalnością firmy.
W sumie mam wrażenie, że z jednej strony nasz budżet jest mocno przewidywalny. A z drugiej zdarza się, że efekt końcowy bywa różny od założeń 🙂 Ale po to się planuje, aby choć trochę móc wyznaczyć sobie konkretny kierunek.
Budżet domowy 2020 – raport Excel
I. Wydatki podstawowe Styczeń 2020
Najpierw część pierwsza związana z kosztami domowymi.
Ta część jest najbardziej stała i przewidywalna. Są tu zajęcia dodatkowe dziecka (język angielski i jazda konna) oraz opłaty związane ze szkołą – opłaty za obiady, składki klasowe itp.
Rachunki za prąd i gaz – opłacane są u nas co dwa miesiące naprzemiennie. Wodę rozliczamy w czynszu i raczej nie zdarzają się nam dopłaty. W kategorię wyposażenie wrzucam wszelkie elementy związane z domem – zawsze zakładam tu drobne wydatki na poziomie 100 zł, o ile nie planuję jakiś specjalnych zakupów.
I. Wydatki podstawowe Luty 2020
I. Wydatki podstawowe Marzec 2020
Jak widzicie, ta część jest najmniej nieprzewidywalna – na ogół zmieniają się tylko opłaty za prąd i gaz. Raz na pół roku otrzymujemy rozliczenie tych mediów i wtedy wysokość rachunku jest niewiadomą (czerwiec i grudzień). Pozostałe faktury można normalnie zaplanować.
II. Koszty zmienne
W tej kategorii największą część stanowią koszty dojazdów i koszty transportu. Jest tu też ta część budżetu, z której nie chcemy rozliczać się co do joty 😉 Z założenia daje to uczucie pewnej wolności, czyli takie KONTO PRZYJEMNOŚCI.
Wydatki Styczeń 2020
Na paliwo planowałam wydatek rzędu 150 zł i nie prz ekroczyliśmy tego pułapu. Ubezpieczenie również nie było zaskoczeniem – płacimy AC i OC 2x w roku. To była II rata. Na jedzenie oraz podstawowe wydatki (czyli wszelka chemia domowa) zakładałam w tamtym czasie po 1000 zł plus bazary, gdzie kupuję często warzywa i owoce.
Styczeń był spokojnym miesiącem. Nie przyniósł niespodzianek na minus, nawet udało się nam w poszczególnych kategoriach wydać mniej, niż zakładałam.
Wydatki Luty 2020
Luty był kolejnym miesiące, w którym sporą “inwestycją” było zdrowie. Ale udało się nam wydać duuużo mniej niż myślałam! Przede wszystkim zaoszczędziliśmy na rozrywkach i zachciankach, jedzeniu, a nawet planowane leczenie wyszło dużo taniej. Trzeba przyznać, że był to udany miesiąc dla oszczędności.
Wydatki Marzec 2020
W marcu kupiliśmy drugie auto, z racji tego, że doszło nam sporo obowiązków zawodowych. Stąd nowa kwota na ubezpieczenie i więcej wydatków na paliwo. Marzec to był jednak już ten moment, kiedy wszystko się zmieniło. Nie odbyło się już planowane leczenie dla męża. Na jedzenie na mieście i zachcianki wydaliśmy niewiele. Na rozrywkę nic. Zawieszono mi również karnet sportowy. Przez to zyskaliśmy całkiem sporo nieplanowanych oszczędności.
Inne wydatki za I kwartał oraz podsumowanie
Pewnie jesteście ciekawe, jaki był efekt końcowy naszych kosztów w raportach za I kwartał? Poniżej podsumowanie w kolejności odpowiednio: styczeń luty, marzec 2020.
Budżet domowy 2020 – Podsumowanie Styczeń 2020
Jak widzicie w styczniu wydaliśmy mniej, niż planowałam. W dodatku zeszliśmy poniżej 6 tys. co było moim “zimowym planem”.
Budżet domowy 2020 – Podsumowanie Luty 2020
W lutym udało się nam zaoszczędzić naprawdę dużo! To był kolejny miesiąc z założenia “zimowych oszczędności”, ale udało się to zrobić naprawdę super. Prawie 1000 zł mniej uważam za prawdziwy sukces.
Budżet domowy 2020 – Podsumowanie Marzec 2020
I marzec – kwota może wydawać się olbrzymia i zupełnie oderwana od rzeczywistości, ale trzeba pamiętać, że wzięliśmy z oszczędności 10 tys. na samochód. W kolejnych raportach zobaczycie wydatki, które stanowią “raty” za samochód, które spłacam na konto oszczędnościowe w celu wyrównania jeszcze dodatkowo zapożyczonej kwoty. Gdyby nie zakup auta i dodatkowe koszty z tym związane, nasz budżet zamknąłby się naprawdę spektakularnymi oszczędnościami 🙂
W zasadzie z planowanych 6 424 zł (16 425 z autem) wyszło nam 5 353,82 zł (15 353,82 z autem). Jest to jednak w dużej mierze sprawka początku kwarantanny. Dlatego zyskaliśmy dodatkowe, nieplanowane oszczędności.
A już teraz zapraszam was do kolejnego raportu z naszego budżetu domowego, który już powoli zaczynam opracowywać. Powinien się on pojawić na początku lipca, jako podsumowanie za II kwartał (kwiecień, maj, czerwiec).
Ostatnie wpisy:
- Ceny we Włoszech – Ile kosztują wakacje w Wenecji?
- Bezpieczne Inwestycje w Czasie Globalnych Konfliktów: Przewodnik dla Rodzin w Polsce
- Wybieramy najlepszy dekoder! Który będzie pasował do twojego telewizora?
- Dni wolne od pracy w 2024 roku w Polsce i Europie
- Back to school z Bankiem Pekao S.A. Nowoczesne bankowanie dla młodych i całej rodziny
6 komentarzy
Ja tez od jakiegoś czasu prowadze swój budżet w Excelu, bardzo mi to pomaga. Na początku nie chciałam, bo za bardzo kojarzyło mi sie to z praca, a teraz nie mogę się bez tej tabeli obyć 🙂 Pozdrawiam!
Świetnie to wygląda. Też muszę spróbować zacząć regularnie prowadzić swój budżet w excelu.
Świetne podsumowanie finansowe. Mi także pomaga w budżecie Excel, który czasami dowolnie sobie modyfikuję z żoną.
Wybuch epidemii koronawirusa chyba u każdego w ten czy inny sposób odbił się na budżecie. U Ciebie to wygląda bardzo obiecująco, biorąc pod uwagę spory wydatek, jakim był zakup samochodu.
Swoją drogą – ja w styczniu również kupiłam nowe auto, a z racji JDG, z którą wystartowałam (o ironio!) na początku roku, przed wybuchem pandemii, zakupu dokonałam w oparciu o leasing, więc z jednej strony uff! Nie wyskoczyłam zanadto z gotówki i mogę wrzucić ten zakup w koszty, ale z drugiej strony – spore sobie wzięłam zobowiązanie w niepewnych czasach… Na szczęście póki co u mnie też na plusie, lockdown “nie trzepnął” moim budżetem – kamień z serca. Pozdrawiam! 🙂
Niestety nie wszystko da się przewidzieć, a ta epidemia zaskoczyła chyba każdego tak samo mocno…Jedni przechodzą to z mniejszym szwankiem, drudzy nie. Ale gotowy na 100% pewnie nikt nie był. Pozostaje się cieszyć, jak wyjdzie się z tego mało poturbowanym…Oby sytuacja (tak globalnie) szybko się poprawiła! Z drugiej strony Dana możesz się cieszyć, że nie czekałaś z decyzją do kwietnia, bo pewnie byłoby dużo trudniej się zdecydować Pozdrawiam!